Duchowe prowadzenie dziecka

69

Dzieci z natury mają duchowe potrzeby, oczekują wskazówek dotyczących wartości moralnych, etycznych, sensu istnienia.

Pierwszym warunkiem, jaki musi być spełniony abyśmy jako rodzice ukazali dziecku sens istnienia, jest posiadanie przez nas fundamentu, na którym budujemy nasze życie i który wytrzyma próbę czasu. Jest to coś, co będzie dla nas trwałą bazą we wszystkich etapach życia: dzieciństwie, młodości, dorosłości, starości, w kryzysach, trudnościach czy gdy brak nam sił. Tylko mając taki fundament w naszym życiu, będziemy mogli przekazać go naszym dzieciom. Jest to najcenniejszy skarb, jaki możemy im ofiarować. Tym bezcennym, dającym pokój skarbem, którego pragnie każde serce, jest Bóg. Potrzebujemy poznać Go przez Słowo Boże, ale także nawiązać z Nim osobistą więź. On jest dla nas, rodziców, Cudownym Doradcą, Bogiem Mocnym, Ojcem Odwiecznym, Księciem Pokoju1. I tym samym pragnie być dla naszych dzieci. Jeśli mamy z Nim osobistą, opartą na Słowie Bożym i obustronnej komunikacji więź, możemy jej nauczyć nasze dzieci. Jest to w życiu człowieka sprawa najwyższej wagi.

Drugim warunkiem, koniecznym, aby duchowe potrzeby dziecka mogły zostać zaspokojone, jest taka identyfikacja dziecka z rodzicami, która umożliwi mu zaakceptowanie i przyswojenie sobie wyznawanych i stosowanych przez nich zasad i wartości. Stanie się to, gdy dziecko będzie się czuło bezwarunkowo kochane i akceptowane. Bezwarunkowa miłość rodziców jest niezwykle ważna, ponieważ tak właśnie kocha Bóg. Jeśli ktoś nie doświadcza miłości bezwarunkowej własnych rodziców, bardzo trudno jest takiej osobie zrozumieć i przyjąć bezwarunkową miłość Boga. Jest to bardzo często największa przeszkoda, która utrudnia wielu osobom osobistą więź z Bogiem.

Zatem zaspokajanie potrzeb emocjonalnych dziecka i dbanie o to, aby jego zbiornik emocjonalny był pełny, jest przygotowywaniem dziecka na przyjęcie Bożej miłości.

Prosta zależność

Podstawą sukcesu rodziców jest ich osobisty związek z Bogiem oraz znajomość i praktyczne stosowanie Słowa Bożego, a także pewność dziecka, że jest przez rodziców kochane bezwarunkowo.

Dzieci niezwykle dobrze zapamiętują atmosferę, często lepiej niż fakty i szczegóły zdarzeń. Jak wyglądają nasze rodzinne nabożeństwa? Czy są czasem radości, okazywania sobie miłości, czy prawdy biblijne staramy się rozpatrywać w kontekście naszego praktycznego codziennego życia? Czy szabaty zachowujemy czy świętujemy? Czy lubimy czas szabatu, jest on czasem, podczas którego delektujemy się Bogiem, bliskością w rodzinie, relacjami?

Jeśli nasze dzieci mają poznać Boga i pragniemy, aby postawiły Go na pierwszym miejscu w swoim życiu, to jako rodzice musimy zaangażować się w ich rozwój duchowy. Nie możemy pozwolić sobie na pozostawienie tych spraw innym, nawet jeśli są to utalentowani i wykwalifikowani nauczyciele szkółki sobotniej, pastorzy, katecheci.

Potrzebujemy żyć naszą wiarą na co dzień. Poprzez nasze zaangażowanie możemy nauczyć dziecko stosowania wiedzy teoretycznej o Bogu i Jego nauk w codziennym życiu poprzez doświadczanie codziennego żywego związku z Bogiem i nauczenie dziecka polegania na Bogu osobiście. O tym mówi sam Bóg: „Słuchaj, Izraelu! Pan jest Bogiem naszym, Pan jedynie! Będziesz tedy miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej siły swojej. Niechaj słowa te, które Ja ci dziś nakazuję, będą w twoim sercu. Będziesz je wpajał w twoich synów i będziesz o nich mówił, przebywając w swoim domu, idąc drogą, kładąc się i wstając. Przywiążesz je jako znak do swojej ręki i będą jako przepaska między twoimi oczyma. Wypiszesz je też na odrzwiach twojego domu i na twoich bramach”2.

„Ponad wszystko rodzice powinni otaczać swoje dzieci atmosferą radości, uprzejmości i miłości. Dom, gdzie gości miłość i gdzie wyraża się to w spojrzeniach, słowach i czynach, jest miejscem, gdzie chętnie przebywają aniołowie. Rodzice, niech słoneczny promień miłości, radości i szczęścia chętnie wpada do waszych serc i niech jego słodki wpływ ogarnia dom. Okażcie ducha uprzejmości i wyrozumiałości i zachęcajcie do niego swoje dzieci, starając się, aby te wszystkie dary opromieniały życie domowe. Taka atmosfera stanie się dla dzieci tym, czym powietrze i słoneczne promienie są dla świata roślin, wspomagać będzie zdrowie i żywotność umysłu i ciała”3.

Rozwijanie potencjału dziecka

Bóg dał każdemu stworzonemu przez siebie człowiekowi pewien potencjał, zestaw cech i naszym życiowym celem jako rodziców powinno być rozwijanie tkwiącego w dzieciach potencjału. Otaczając je opieką, miłością, zachęcając, stanowiąc model zachowania i wykorzystując dostępne środki wychowawcze, możemy umożliwić dziecku rozwój aby osiągnęło ono dojrzałość fizyczną i psychiczną — emocjonalną, intelektualną i duchową. „Aż dojdziemy wszyscy do (…) poznania Syna Bożego, do męskiej doskonałości, i dorośniemy do wymiarów pełni Chrystusowej, Abyśmy już nie byli dziećmi, (…) lecz abyśmy, będąc szczerymi w miłości, wzrastali pod każdym względem w niego, który jest Głową, w Chrystusa”4.

Dziecko można przyrównać do małej, delikatnej roślinki, która niedawno wykiełkowała i jest bardzo wrażliwa. Ta roślinka potrzebuje zapuścić korzenie, aby mogła prawidłowo się rozwijać. Korzenie są tym, co dajemy dziecku w naszej rodzinie. Gdy zapewnimy odpowiednią opiekę i troskę, będzie rosło, wzmacniało się, aż „będzie jak drzewo zasadzone nad strumieniami wód, wydające swój owoc we właściwym czasie, którego liść nie więdnie, a wszystko, co uczyni, powiedzie się”5.

Ostateczny cel

Ostatecznym celem naszego życia tu, na ziemi, i dla którego wychowujemy nasze dzieci, jest życie wieczne. Życie w świecie, w którym nie będzie zła, cierpienia, problemów. Wychowujmy nasze dzieci tak, aby przygotować je do wieczności. Bóg dał naszym dzieciom nas, rodziców, abyśmy z Nim współpracowali i pomagali dzieciom kształtować charakter na wzór Chrystusa, czyli posiadać imię Boże „wypisane na czołach”. Księga Apokalipsy opisuje lud, który zostanie zabrany do wieczności z Bogiem: „I zobaczyłem, a oto Baranek stał na górze Syjon, a z nim sto czterdzieści cztery tysiące tych, którzy mieli imię jego Ojca wypisane na czołach. I usłyszałem z nieba głos jakby głos wielu wód i jakby głos wielkiego gromu. I słyszałem głos harfiarzy grających na swoich harfach. I śpiewali jakby nową pieśń przed tronem i przed czterema stworzeniami, i przed starszymi. A nikt się tej pieśni nie mógł nauczyć oprócz stu czterdziestu czterech tysięcy, którzy zostali wykupieni z ziemi. (…) To ci, którzy podążają za Barankiem, dokądkolwiek idzie. Oni zostali wykupieni spośród ludzi, aby byli pierwocinami dla Boga i dla Baranka”6.

Każdego dnia pamiętajmy o tym celu i niech przyświeca nam on we wszelkich decyzjach, słowach, działaniach i relacjach z naszymi dziećmi. 

Małgorzata Trzeciak-Widz

1 Iz 9,6. 2 Pwt 6,4-9 3 E.G. White, Umysł, charakter osobowość, cz. 1, s. 63, Warszawa 2015. 4 Ef 4,14-15. 5 Ps 1,3. 6 Ap 14,1-4.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj