Królowa Niebios

3616

Król polski Jan II Kazimierz ogłosił Królową Niebios Królową Polski. Odtąd na Polskę spadły trzy rozbiory, przetoczyły się przez nią dwie światowe wojny, dotknęły ją nazistowskie zbrodnie, stalinowskie czystki i inne plagi. Stary Testament zakazywał kultu  Królowej Niebios.

W starożytności Królową Niebios czczono pod różnymi imionami: Asztarte, Artemida, Izyda, Isztar, Diana Efeska. Kiedy chrześcijaństwo stało się religią państwową, poganie zaczęli masowo wchodzić do Kościoła, wnosząc ze sobą wiele niebiblijnych wierzeń. Wśród nich kult Królowej Niebios, który nie w pełni nawróceni ludzie przenieśli na Marię, matkę Pana Jezusa.


Źródła kultu


Stary Testament oraz liczne wykopaliska z terenu Bliskiego Wschodu dowodzą, że kult Królowej Niebios istniał na wiele wieków przed narodzinami Marii. Już w czasach proroka Jeremiasza, a więc w VI wieku przed Chrystusem, Bóg przestrzegał swoich wyznawców przed oddawaniem czci Królowej Niebios: „Ty zaś nie wstawiaj się za tym narodem, nie zanoś za niego błagań ani modłów, ani też nie nalegaj na Mnie, bo cię nie wysłucham. Czy nie widzisz, co czynią w miastach Judy i na ulicach Jerozolimy? Synowie zbierają drewno, ojcowie rozpalają ogień, a kobiety ugniatają ciasto, by robić pieczywo ofiarne dla Królowej Nieba, a nadto wylewają ofiary z płynów dla obcych bogów, by Mnie obrażać. Czy Mnie obrażają – wyrocznia Pana – czy raczej siebie samych, na własną hańbę?”1 (Jer.7:16-20).

Bóg ukazany jest w Starym Testamencie jako zazdrosny o swój lud, który czci innych bogów – Baala, Molocha czy Królową Niebios, jak zdarzało się w historii Izraela. Biblia nazywa to duchowym nierządem2 (Sdz. 8:33; 1Krl. 15:12; Ez. 20:30) i przestrzega przed konsekwencjami takiego oddania. Bowiem duchowe praktyki ludzi pozwalają albo Bogu, albo Jego przeciwnikowi wywierać wpływ na ich życie i na losy obszaru, który zamieszkują. Adorując Królową Niebios, choć w dobrej wierze, ludzie poddają siebie i swój kraj pod władzę zwierzchności, która nosi to imię od czasów starożytnych. Królowa Niebios nie jest Marią, matką Pana Jezusa. Maria była bogobojną niewiastą. Znała dobrze Pismo Święte. Czy prawdziwa Maria pozwoliłaby się nazywać imieniem istoty, której kult Bóg potępił ustami swego proroka?

Kłaniając się jakiemukolwiek stworzeniu, zamiast Stwórcy, oddajemy hołd Jego przeciwnikowi. To on od początku swego buntu pragnął zająć miejsce Chrystusa. Jeszcze w niebie powiedział: „Wstąpię na szczyty obłoków, zrównam się z Najwyższym”3 (Iz.14:14).

Czy żądanie, by ogłosić kolejny dogmat maryjny – tym razem o współudziale Marii w odkupieniu ludzkości (choć Pismo Święte mówi, że imię Jezusa Chrystusa jest jedynym przez które, ludzie mogą być zbawieni – Dz. 4:12), czyli żądanie zrównania Królowej Niebios z Chrystusem, harmonizuje z pokorną, bogobojną Marią, matką Pana Jezusa? Czy raczej przypomina zarozumiałą istotę, która pragnie zrównać się z Najwyższym? A tego domaga się Królowa Niebios z objawień amsterdamskich.

Ludzie czasem argumentują, że Królowa Niebios wysłuchuje i spełnia ich prośby, dlatego się do niej modlą. Podobnego argumentu użyli starożytni Izraelici, którzy również modlili się do niej, oczywiście nie przestając wierzyć w Boga. Nie zdawali sobie sprawy, że ta praktyka ściąga klątwę i zniszczenie na cały kraj, gdyż oznacza kult stworzenia. Jej rezultatem było zniszczenie Jerozolimy, spalenie świątyni i niewola narodu. Kiedy jednak prorok Jeremiasz karcił ich za ten kult, odpowiadali: „Raczej wprowadzimy w czyn wszystko, co postanowiliśmy sobie: składać ofiary kadzielne Królowej Nieba, składać na jej cześć ofiary płynne, podobnie jak to czyniliśmy my, nasi przodkowie, nasi królowie oraz nasi przywódcy w miastach judzkich i na ulicach Jerozolimy. Wtedy mieliśmy pod dostatkiem chleba, powodziło się nam dobrze i nie spotkało nas nic złego. Od czasu, gdy zaprzestaliśmy składać Królowej Nieba ofiary kadzielne i płynne, cierpimy niedostatek wszystkiego i giniemy od miecza lub głodu”. Jeremiasz rzekł do całego ludu, do mężczyzn, do kobiet i do wszystkich ludzi, którzy dali mu tę odpowiedź: „Czy Pan nie pamięta już i nie zachowuje w swym sercu ofiar, jakie składaliście w miastach judzkich i na ulicach Jerozolimy, wy, wasi przodkowie, królowie, przywódcy i prosty lud? Pan nie mógł już znieść niegodziwości waszych postępków ani ohydnych czynów, jakie popełniliście. Dlatego kraj wasz został obrócony w pustkowie, stał się przedmiotem klątwy”4 (Jer.44:17-23).

Jak dowodzi Pismo Święte, zwierzchności, którym zawierza się swoje życie czy swój kraj, mogą wpływać na jakość życia ludzi na poddanym sobie terenie. Potrafią ściągać choroby i ułomności5 (Łk. 13:16; Hi. 2:7), katastrofy naturalne6 (Hi.1: 16; Mt. 8:23-26), zaślepiać ludzi na ewangelię7 (1Kor. 4:4; Ef. 2:2), manipulować przywódcami państwa8 (1Kor.2:8), ludźmi wierzącymi9 (Mt. 16:22-23; (1Krn. 21:1; 2Tm. 2:26), przeszkadzać w odpowiedzi na modlitwy10 (Dn. 10:12-13). Zdając się na ich łaskę i niełaskę, ludzie tracą protekcję i błogosławieństwo Boże.


Rezultaty zawierzenia Polski


Miasta i narody, które poświęcają się czy poddają innym istotom niż Pan Jezus, mogą doświadczyć ruiny nie tylko duchowej, ale i ekonomicznej. Polska wydaje się niefortunną ofiarą tej strategii. W XVI wieku pod względem militarnym, ekonomicznym i kulturowym nasz kraj należał do największych potęg Europy. Polska słynęła z tolerancji. Ludzie prześladowani w innych częściach Europy w naszym kraju mogli żyć i czcić Boga zgodnie z własnym sumieniem. W zamian wnosili swe talenty i etos pracy.

Trzecia część sejmu była wówczas w Polsce protestancka, ponieważ katolicka większość nie kierowała się w wyborach bigoterią, lecz kompetencjami kandydatów. W efekcie XVI stulecie przeszło do historii jako okres największej świetności Polsk. Do dziś nazywamy je złotym wiekiem polskiej kultury. Poważny wkład mieli protestanci, jak na przykład Mikołaj Rej czy Andrzej Frycz Modrzewski.

Sytuacja zmieniła się w XVII wieku. Za sprawą prowadzonej przez jezuitów kontrreformacji zaczęto z Polski wypędzać innowierców. Tradycja zajęła miejsce Pisma Świętego; kult Królowej Niebios pozycję Zbawiciela; prześladowania zastąpiły tolerancję. Palono polskie Biblie, chrześcijańską literaturę, protestanckie kościoły. Wpływ Słowa Bożego malał, a naród pogrążał się w pijaństwie, korupcji i bigoterii. Kres wolności słowa, myśli i wyznania zaowocował w kolejnym wieku rozbiorami Polski.

Jedną z przyczyn upadku polskiej tolerancji było sprowadzenie do naszego kraju jezuitów w 1564 roku. Zakon ten, powołany do zwalczania reformacji, kierował się maksymą: cel uświęca środki. Zakonnicy przebrani w góralskie guńki podjudzali prosty lud w Krakowie, aby znieważać i burzyć niekatolickie kościoły chrześcijańskie i palić Biblie. Wysyłali swych przedstawicieli do innych polskich miast w tym samym celu.

Jezuici rozwinęli w Polsce swoje szkolnictwo. Początkowo stało ono na niezwykle wysokim poziomie. Z czasem jednak, gdy zabrakło konkurencji ze strony szkół protestanckich, ich szkoły stały się ostoją zacofania. W dużej mierze z nich pochodziła zaściankowa szlachta, która swoim liberum veto blokowała niemal każdą korzystną dla naszej ojczyzny reformę.

Kontrreformacyjnie nastawiony król Zygmunt III Waza, wychowanek jezuitów, przeniósł w 1596 roku stolicę, a w 1611 dwór z „zarażonej” protestantyzmem Małopolski do Warszawy. Zanikowi tolerancji religijnej towarzyszył stopniowy upadek gospodarczo-militarny kraju. W 1612 roku skapitulowała polska załoga na Kremlu, w 1618 straciliśmy Smoleńsk, w 1621 Rygę i Inflanty, w 1648 Zaporoże, w 1667 lewobrzeżną Ukrainę, a w 1657 roku zwierzchność nad Prusami Książęcymi.

Zastanawia fakt, że największa dekadencja przypada na czas, gdy król polski Jan II Kazimierz (1648-68) ogłosił Królową Niebios Królową Polski. Historyk katolicki Malachi Martin napisał, że zawarty z nią pakt „nigdy nie został odwołany ani odrzucony przez naród polski, rząd polski, katolicki czy komunistyczny od 1655 roku”. Odtąd, na Polskę spadły trzy rozbiory, przetoczyły się przez nią dwie światowe wojny, dotknęły ją nazistowskie zbrodnie, stalinowskie czystki i inne plagi.

Czy kult Królowej Niebios narzucony polskiemu społeczeństwu jest jedyną przyczyną nieszczęść, jakie spadły na nasz kraj? Oczywiście nie. Zastanawia jednak, że kraje, które mu hołdują, jak Polska, Hiszpania, Portugalia, Ameryka Łacińska, przez wiele wieków klepały biedę, która ominęła kraje odrzucające kult Królowej Niebios: Wielką Brytanię, Niemcy, Skandynawię, Szwajcarię, USA.

Przestępowanie przykazań, w tym drugiego przykazania biblijnego Dekalogu, które zakazuje oddawania czci stworzeniu11 (Wj. 20:4-5), otwiera przed królestwem ciemności dodatkowe możliwości ściągania nieszczęść i zaślepiania ludzi na ewangelię. Wyciągnijmy z tego wnioski. Uczmy się z historii, zamiast powtarzać błędy przodków.

Alfred J. Palla