Martwa rzeka

65

Skala katastrofy ekologicznej na Odrze zaskoczyła wszystkich, zapewne z jeszcze nieznanymi sprawcami jej zatrucia włącznie. Upłyną pewnie dziesięciolecia, zanim ta druga co do wielkości rzeka w Polsce się odrodzi. Dlaczego na naszych oczach ginie przyroda?

Najwcześniej, bo jeszcze w lipcu, zareagowali wędkarze i media społecznościowe — że w Odrze z dnia na dzień pojawia się coraz więcej martwych ryb. Po kilku dniach wybierano je już z rzeki tonami. Najpierw załamywano ręce nad końcem życia w rzece. Chwilę potem przyszła refleksja o końcu życia… z rzeki. Bo rzeka, każda, zwłaszcza wielka, daje życie nie tylko rybom i innej faunie. Z rzeki żyją położone wzdłuż niej gospodarstwa. Jej wody nawadniają pola i jej wodami poi się bydło. Miasta mają w niej ujęcia wody pitnej. Z rzeki żyją przedsiębiorcy, od tych, co wypożyczają kajaki, po tych, którzy dla procesów technologicznych potrzebują wody w wielkiej ilości. Katastrofa ekologiczna w takiej rzece to holocaust dla zwierząt oraz tragedie i bieda ludzi tracących swoje źródło utrzymania.

Trwa niemrawe poszukiwanie bezpośrednich przyczyn zatrucia i jego sprawców. A to przecież kwestia zasadnicza. Szybka diagnoza to szybsze leczenie i ograniczenie strat. Zbyt długie diagnozowanie to często dla pacjenta już tylko wyrok śmierci. Na razie jedynie kilku urzędników straciło stanowiska za braki w nadzorze. Władze państwa, mającego do dyspozycji wiele wyspecjalizowanych służb śledczych, ogłaszają, że zapłacą milion złotych nagrody za wskazanie sprawcy zatrucia — zupełnie jakbyśmy mieszkali w XIX wieku na zachodzie tak dzikim, że nie ma nawet szeryfów, a bandytów łapią tylko łowcy nagród.

Jednak nawet znalezienie i ukaranie sprawców tej tragedii jej skutków nie cofnie — co najwyżej zaspokoi ludzką potrzebę sprawiedliwości. Nawet zdiagnozowanie bezpośrednich przyczyn nie da gwarancji, że to samo nie powtórzy się gdzie indziej, z inną rzeką, innym lasem czy parkiem narodowym. Bo problem leży w przyczynie pierwotnej.

W poszukiwaniu przyczyny pierwotnej tego, że źle się dziele w tym czy innym państwie — źle do tego stopnia, że ginie w nim nawet przyroda — może pomóc Biblia. Czytamy w niej, że wszystko, co spotkało kiedyś starożytnych Izraelitów, zostało w niej zapisane po to, żeby jej późniejsi czytelnicy nie musieli się uczyć tylko na własnych błędach. „A to wszystko na tamtych przyszło dla przykładu i jest napisane ku przestrodze dla nas, którzy znaleźliśmy się u kresu wieków”1.

Pierwsza plaga egipska

W Księdze Wyjścia czytamy o niewoli izraelskiej w Egipcie i proroku Mojżeszu powołanym przez Boga do wyprowadzenia Izraelitów z Egiptu i poprowadzenia ich do Ziemi Obiecanej. Ponieważ ówczesny faraon nie chciał się na to zgodzić, zaistniała konieczność przymuszenia go do tego okolicznościami. Były nimi plagi, które z woli Bożej jedna po drugiej dotknęły całą ziemię egipską. Pierwszą plagą była zamiana wód Nilu w krew. Opis tej plagi wypisz wymaluj pasuje do współczesnych opisów katastrofy ekologicznej. „Mojżesz i Aaron uczynili tak, jak rozkazał Pan: Podniósłszy laskę uderzył wody Nilu na oczach faraona i na oczach jego sług; i wszystka woda w Nilu zamieniła się w krew, i wyginęły ryby w Nilu, i Nil zaczął cuchnąć, tak że Egipcjanie nie mogli pić wody z Nilu. A krew była w całej ziemi egipskiej”2. Nie jest tu istotne czy to była krew, czy tylko woda przybrała kolor krwi. Istotne jest to, że życie w rzece wyginęło, a woda stała się niezdatna do picia. Zginęły ryby, ucierpieli ludzie, upadło wiele „okołorzecznych” ówczesnych biznesów.

Współczesny czytelnik, zwłaszcza wrażliwy ekologicznie, mógłby zapytać, jak to możliwe, żeby dobry Bóg spowodował taką katastrofę tylko po to, żeby spowodować zmianę zdania faraona. Co było tak ważne, by uderzyć w życie przyrodnicze na masową skalę?

Po pierwsze, to nie Bóg był winien tej plagi, a upór faraona, który był o niej ostrzeżony i mógł do niej nie dopuścić, gdyby tylko zgodził się wypuścić swoich niewolników. Po drugie, to nie była nawet zwykła niewola, ale niewola eksterminacyjna, która docelowo miała doprowadzić do wymarcia całego narodu izraelskiego, gdyż król kazał położnym mordować wszystkie izraelskie niemowlęta płci męskiej3. Po trzecie, była to niewola fizycznie wyniszczająca, gdyż byli gnębieni ciężkimi robotami przy wytwarzaniu cegieł do wielkich egipskich budów oraz pracami polowymi4. Byli przy tym bici, a po pierwszym wystąpieniu Mojżesza przed faraonem pracy dołożono im jeszcze więcej5. Stawką było więc przetrwanie całego narodu izraelskiego, ale nie tylko. Naród izraelski wywodził się z Abrahama, a to jemu Bóg obiecał, że kiedyś w nim błogosławione będę wszystkie narody ziemi. To z tego narodu miał kiedyś przyjść na świat Zbawiciel. Zatem zamach na fizyczną egzystencję tego narodu był w istocie realizacją, rękami faraona, planu szatana uniemożliwienia narodzenia się z tego narodu Mesjasza i uratowania całej ludzkości. Dlatego Bóg pozwolił na poświęcenie mniejszego dobra — na śmierć rzeki, by ratować większe dobro — przetrwanie całego narodu i ostatecznie ludzkości. Dokładnie tak robią dziś chirurdzy — usuwają z ciała uszkodzone organy, odcinają chore kończyny, żeby uratować całe ciało, by człowiek dalej żył.

Chodziło również o odpłacenie władcy Egiptu i jego narodowi za niesprawiedliwe i okrutne traktowanie niewolników, a także o wykazanie bezsilności fałszywych egipskich bóstw i ich kapłanów w konfrontacji z mocą prawdziwego Boga Hebrajczyków. Bóg chciał, by Egipcjanie zrozumieli, że ryba psuje się od głowy.

Nawet ryby giną

W VIII wieku p.n.e., tuż przed upadkiem północnego królestwa Izraela pod naporem Asyryjczyków, starotestamentowy prorok Ozeasz wygłosił do swojego narodu słowa Pana Boga, ujawniające przyczyny nadchodzącego upadku. Bóg wyrzucał im, że nie było w kraju wierności, miłości i poznania Boga, a zamiast nich były krzywoprzysięstwo, kłamstwa, złodziejstwo, cudzołóstwo i zabójstwa, i to wszytko narastało. „Dlatego ten kraj okrywa się żałobą i więdną wszyscy jego mieszkańcy, dzikie zwierzęta i ptactwo podniebne, a nawet ryby morskie giną”6. Kraj ogarnął totalny kryzys gospodarczy, społeczny, a nawet przyrodniczy, a to wszystko za sprawą wcześniejszego upadku moralnego i powszechnego złodziejstwa oraz kłamstwa.

Nawet dziś łatwo wykazać związek przyczynowo-skutkowy między brakiem przyrostu naturalnego i zwiększoną śmiertelnością („więdną wszyscy jego mieszkańcy”) a tolerowaniem w życiu społeczno-gospodarczo-politycznym złodziejstwa, kłamstwa i upadku wszelkich wartości. A niby z jakiego powodu spuszcza się trujące ścieki przemysłowe do rzeki, zamiast wcześniej zainwestować w ich oczyszczenie? Bo oczyszczanie ścieków to dodatkowy koszt, a koszty zmniejszają zyski. Ostatecznie chodzi o pieniądze, żeby było ich więcej. Zatem cudza chciwość może zabić rzekę, las, zatruć powietrze nad miastami, a nas wszystkich ograbić ze zdrowia i skrócić nasze życie. Kto chciałby rodzić dzieci w kraju, który nie zapewni im bezpiecznej, zdrowej i w miarę dostatniej przyszłości?

Ale prorok na tym nie poprzestaje i w dalszych słowach wskazuje na jeszcze głębszą przyczynę tego stanu rzeczy, którą jest brak wśród ludu poznania, czyli brak właściwego wychowania i edukacji7. Za to zaś odpowiadali ówcześni kapłani. Lud izraelski ginął z braku poznania, bo jego kapłani zaślepieni chciwością też odrzucili poznanie — odrzucili wartości, na których straży stało prawo Boże, i pogrążyli się w pogańskich praktykach.

I niech ktoś spróbuje mnie przekonać, że historia nie lubi się powtarzać. 

Olgierd Danielewicz

1 1 Kor 10,11. 2 Wj 7,20-21. 3 Zob. Wj 1,15-16. 4 Zob. Wj 1,11-14. 5 Zob. Wj 5,9-19. 6 Oz 4,3. 7 Zob. Oz 4,4-13.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj