Niemożliwe?

1275

Dramatyczna historia szwedzkich misjonarzy pracujących wśród afrykańskiej ludności pokazuje, jak niezbadane są drogi Boże.

W roku 1921 David i Svea Floodowie, młode małżeństwo ze Szwecji, wyruszyli wraz ze swoim dwuletnim synkiem do Afryki, aby służyć tam jako misjonarze. Floodowie oraz Ericksonowie, inna rodzina ze Skandynawii, wyraźnie czuli, że Bóg prowadzi ich do pełnienia służby na odległym obszarze, z dala od stacji misyjnej. Udali się do wioski o nazwie N’dolera, gdzie zostali odrzuceni przez jej wodza, który obawiał się, że jeśli pozwoli misjonarzom służyć w wiosce, to rozgniewa tym samym lokalnych bogów. Misjonarze zbudowali więc sobie lepiankę niecały kilometr dalej, na zboczu góry.

Nadal modlili się do Boga, aby dotknął serca mieszkańców wioski, ale nie nastąpił żaden widoczny przełom. Wreszcie Ericksonowie dali za wygraną i zdecydowali się wrócić do głównej stacji misyjnej.

Pewnemu chłopcu z wioski pozwolono, aby dwa razy w tygodniu sprzedawał Floodom kurczaki i jajka. Ten chłopiec był ich jedynym kontaktem z resztą mieszkańców wioski. Svea Flood postanowiła opowiedzieć mu o Jezusie. Bóg pobłogosławił jej wysiłki i chłopiec przyjął Jezusa jako swojego Zbawiciela.

Svea zaszła w ciążę i wydała na świat córkę, której nadali imię Aina. Poród był wyczerpujący i Svea zachorowała na malarię. Jej stan pogarszał się i zmarła siedemnaście dni później. Jej mąż David popadł w wielkie przygnębienie. Wykopał grób i pochował swoją żonę, a następnie wrócił do stacji misyjnej i oddał swoją nowo narodzoną córkę pod opiekę Ericksonów, mówiąc: „Wracam do Szwecji. Straciłem żonę i nie mogę zajmować się tym dzieckiem. Bóg zrujnował moje życie”.

Ericksonowie również poważnie zachorowali i oboje umarli w przeciągu następnych ośmiu miesięcy. Opieki nad Ainą podjęła się rodzina amerykańskich misjonarzy, którzy zmienili jej imię na Aggie i zabrali ją do Stanów Zjednoczonych, gdy miała trzy latka. Rodzina ta pełniła posługę pastorską w Dakocie Południowej. Gdy Aggie dorosła, rozpoczęła naukę na biblijnej uczelni w Minneapolis, gdzie poznała swojego przyszłego męża, który nazywał się Dewey Hurst.

To młode małżeństwo, które również pełniło służbę dla Pana, miało dwoje dzieci — syna i córkę. Dewey został dyrektorem chrześcijańskiej uczelni w Seattle w stanie Waszyngton. Aggie zainteresowała się skandynawskim dziedzictwem tego regionu. Nie wiadomo skąd któregoś dnia wpadło w jej ręce szwedzkie czasopismo religijnei zobaczyła tam zdjęcie, które nią wstrząsnęło. Przedstawiało ono prymitywny grób z białym krzyżem i napisem: Svea Flood. Aggie natychmiast udała się do pracownika wydziału, który znał język szwedzki.

Człowiek ten powiedział Aggie, że artykuł w tym czasopiśmie opowiada historię małżeństwa misjonarzy, którzy udali się do wioski N’dolera. Żona urodziła córkę, lecz wkrótce potem zmarła. Artykuł opowiadał dalej o młodym afrykańskim chłopcu, który przyjął Chrystusa. Po tym jak biali misjonarze opuścili jego region, chłopiec wyrósł i przekonał wodza, aby pozwolił mu wybudować szkołę w wiosce. Ten młody człowiek opowiadał swoim uczniom o Chrystusie, którego poznał dzięki Svei Flood, i wszyscy oni przyjęli Chrystusa. Wtedy dzieci wpłynęły na swoich rodziców, aby i oni zostali chrześcijanami. Nawet wódz się nawrócił. Jak pisał autor artykułu, tylko w tej jednej wiosce było sześciuset chrześcijan.

Kilka lat później dzięki Opatrzności Bożej Aggie znalazła się na konferencji ewangelizacyjnej w Londynie w Anglii, gdzie spotkała człowieka, który sprawozdał na konferencji o 110 tysiącach ochrzczonych wyznawców na terenie Zairu (obecnie Demokratyczna Republika Konga — red.). Aggie nie mogła się powstrzymać, aby nie zapytać go o Davidai Sveę Floodów. Ku jej wielkiemu zdumieniu odpowiedział on: „Tak, Svea Flood przyprowadziła mnie do Jezusa Chrystusa. Ja byłem tym chłopcem, który przynosił jedzenie twoim rodzicom, zanim się urodziłaś. W istocie grób twojej matki i pamięć o niej są u nas wszystkich przedmiotem wielkiej czci”. Po długiej chwili uścisków i łez radości mężczyzna powiedział: „Musisz przyjechać do Afryki, aby to zobaczyć, ponieważ twoja matka jest najsłynniejszą osobą w naszej historii”.

Bóg umożliwił Aggie podróż do Afryki, do grobu jej matki i owego białego krzyża, który przykuł jej uwagę na zdjęciuw czasopiśmie. Aggie uklękła u grobu swojej matki i podziękowała Bogu, mając oczy pełne łez.

Warto również dodać, że Bóg umożliwił Aggie spotkanie z jej ojcem Davidem Floodem, który nadal mieszkał w Szwecji. Choć powtórnie się ożenił i miał kilkoro dorosłych już dzieci, to jego zdrowie mocno podupadło. David żywił do Boga uczucia gniewu i rozgoryczenia, jednak w wyniku odwiedzin Aggie odnowił swoją relację z Chrystusem i doświadczył pokoju z Bogiem. Zmarł kilka miesięcy po odwiedzinach Aggie.

Dennis Smith

[Tekst pochodzi z książki autora pt. Chrzest Ducha Świętego, Wydawnictwo „Znaki Czasu”, Warszawa 2020. Tytuł i lid pochodzą od redakcji].