Odszedł, ale zostanie w pamięci

1006

Polska historiografia poniosła ogromną stratę. 3 maja zmarł prof. Janusz Tazbir — jeden z najwybitniejszych znawców dziejów reformacji, kontrreformacji, kultury staropolskiej, piewca tolerancji religijnej.

W latach 1983-1990 był dyrektorem Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk, a w latach 1999-2003 wiceprezesem PAN-u. Przewodniczył też Radzie Naukowej Polskiego Słownika Biograficznego. Był redaktorem czasopisma „Odrodzenie i Reformacja w Polsce”. Poruszał się swobodnie w dziejach Europy i świata, w literaturze i kulturze. Do ostatnich dni składał hołd polskiej literaturze. Opisując dzieje, szukał w nich przyczyn i skutków opisywanych wydarzeń. Wśród historyków miał rzadko spotykaną cechę — wyjątkowy literacki styl. Odszedł niebywały erudyta.

Urodził się w Kałuszynie w 1927 roku. Tuż po wojnie rozpoczął na Uniwersytecie Warszawskim studia historyczne. Doktoryzował się pod kierunkiem prof. Władysława Tomkiewicza. Przedmiotem jego zainteresowania był wiek XVI i XVII – okres reformacji, o którym poeta Szymon Szymonowic mawiał: złoty wiek, wiek ozdobny. Okres, o którym za poetą z Czarnolasu Janem Kochanowskim chce się powtórzyć: „serce roście patrząc na te czasy”. Reformacja protestancka objęła w tym okresie wszystko, co było w narodzie zacne. Dzięki dorobkowi naukowemu i bogatemu piśmiennictwu prof. Tazbira nadal możemy to wszystko przeżywać.

W swoich publikacjach Profesor podkreślał bogatą tradycję polskiej tolerancji obejmującej chronologicznie czasy od późnego średniowiecza aż po wiek XIX. Główna jego uwaga została skupiona na tzw. złotym wieku, kiedy szlachecka Rzeczpospolita zasłynęła jako najbezpieczniejszy azyl dla wszystkich nonkonformistów, prześladowanych za odwagę i swobodę w myśleniu. Tak pięknie wyraził to poeta Stanisław Witkowski, iż Polska jest „pewną ucieczką wszem narodom”, albowiem „gdy się kto tu skłoni każdego skrzydłami swymi ten Orzeł zasłoni”. Często było to ogłaszane w kraju i za granicą jako swoisty fenomen. Ten fakt istnienia szerokich swobód wyznaniowych był czymś poza Polską nigdzie więcej niespotykanym. Polska była swoistym „azylem heretyków”. Wyróżniała się w tym okresie nie tylko wielkością terytorialną, ale i tym, że znajdowali w niej schronienie prześladowani protestanci z innych krajów oraz zwolennicy radykalnej reformacji, którzy dzieło reformacji pojmowali bardzo szeroko i chcieli je kontynuować.

Znalazło to potwierdzenie w dokumencie konfederacji warszawskiej z 1573 roku, słusznie nazywanej wielką kartą wolności sumienia. Dokument ten uchwalono w czasach, gdy w Europie toczyły się wojny religijne, miały miejsce masakry innowierców i pogromy, płonęły stosy. Tymczasem w Polsce zasadniczy punkt konfederacji mówił: „A iż w Rzeczypospolitej naszej jest różnorodność niemała w sprawie wiary chrześcijańskiej, zabiegając temu, aby się z tej przyczyny między ludźmi rozruchy jako szkodliwe nie wstrzynały, (…) obiecujemy to sobie spólnie za nas i za potomki nasze na wieczne czasy pod obowiązkiem przysięgi, pod wiarą, czcią i sumieniem naszym pokój między sobą zachować, a dla różnej wiary i odmiany w kościele krwi nie przelewać”. Zobowiązano się także nie stosować żadnych represji wobec innowierców. Ta ustawa tolerancyjna z 1573 roku przypomina nam najświetniejsze czasy Polski — schronienia dla ludzi uciekających przed inkwizycją. Do tego aktu odwoływali się później przywódcy polskich powstań narodowych.

Polską tolerancję religijną z uznaniem opisywali przedstawiciele wszystkich mniejszości wyznaniowych, którym we własnych krajach odmawiano swobody wiary. Poszanowanie dla polskiej tolerancji znajdujemy w lekturach całej zjednoczonej Europy — od XVIII-wiecznej Wielkiej encyklopedii francuskiej poczynając, na opublikowanych pod auspicjami UNESCO Dziejach ludzkości kończąc.

W upamiętnieniu znaczenia tego okresu wielkie zasługi położył także prof. Tazbir. Okresowi temu poświęcił ok. 500 opracowań, ponad 200 książek, z których najbardziej znane to: Państwo bez stosów, Dzieje polskiej tolerancji, Świt i zmierzch polskiej reformacji, Reformacja w Polsce oraz Szlachta i teologowie. Oprócz publikacji książkowych i opracowań naukowych pozostały po Profesorze setki artykułów publicystycznych, a także wywiadów radiowych i telewizyjnych. Wydaje się, że był bardziej obiektywnym historykiem reformacji niż cała rzesza historyków kościelnych.

Podczas gdy na zachodzie Europy toczono wojny religijne, które wpływały ujemnie na rozwój kulturalny tych krajów, prowadzone w Polsce spory wyznaniowe przyczyniały się do rozkwitu literatury, szkolnictwa oraz rozwoju języka narodowego. Faktycznie to reformacja protestancka wspomnianego okresu odegrała ogromną rolę w ustaleniu polskiej pisowni, języka polskiego i literatury narodowej. Gdzie indziej krzyżowano szable, w Polsce  walczono na pióra, a każda ze stron starała się swoim dziełom polemicznym nadać najbardziej atrakcyjną i przekonującą formę.

Kierunki reformacyjne tworzyły najlepsze szkoły, oparte na humanistycznej pedagogice. Szlachta polska posyłała dzieci i młodzież do szkół, które uważała za najlepsze, nie licząc się z tym, w czyich rękach pozostają. Popularne stały się także szkoły powszechne przyjmujące uczniów bez względu na ich stan majątkowy, religię czy status społeczny. Głoszono zasadę: tam, gdzie jest zbór1, tam ma być szkoła.

Dzięki prowadzonym swobodnie polemikom wyznaniowym następuje rozwój życia umysłowego, wzrasta liczba bibliotek i drukarni. Zwiększają się nakłady literatury pięknej oraz dzieł naukowych. Każda ze stron walczących stara się dotrzeć do najszerszego grona odbiorców, poruszając nie tylko zagadnienia wyznaniowe, lecz również tematykę kulturowo-społeczną. Dzięki polskiej tolerancji prześladowani myśliciele spoza granic Rzeczypospolitej tu znajdują możliwość spokojnej pracy i pozbawionego obaw wyrażania poglądów. Przykładem tego może być wybitny pedagog Jan Amos Komenský. Nasze drukarnie tłoczyły książki głośne w całej Europie.

O tym wszystkim możemy czytać w publikacjach prof. Tazbira. Jego ogromny dorobek naukowy i literacki w dalszym ciągu będzie do nas przemawiać, radzić nam, uczyć nas i ostrzegać. Wielka to szkoda, że Profesor nie napisze już  nic więcej.

Abiit, non obiat — odszedł, ale pamięć o nim nie zaginie.

Władysław Polok

1 Zbór — w protestantyzmie lokalna wspólnota wiernych; w przybliżeniu odpowiednik parafii w katolicyzmie.
[Prof. Janusz Tazbir był piewcą czasów, gdy wolna od stosów Polska była „pewną ucieczką wszem narodom” i „azylem heretyków”]