Przed toastem ku rozwadze

1194

Alkohol znajduje się na trzecim miejscu wśród czynników ryzyka dla zdrowia populacji, a ponad 200 rodzajów chorób i urazów wiąże się z jego spożywaniem. Europa jest kontynentem, na którym spożycie alkoholu na głowę jest najwyższe na świecie.

Ponad 80 proc. dorosłych mieszkańców Polski spożywa alkohol i niestety jest to tendencja wzrostowa. W 2015 roku według danych Głównego Urzędu Statystycznego spożycie czystego alkoholu wyniosło 9,4 l na osobę (nie licząc nielegalnego i nieformalnie produkowanego). Podkreślenia jednak wymaga fakt, że „próba ekstrapolacji wyników badań epidemiologicznych na populację ludności Rzeczypospolitej Polskiej w wieku 18-64 lata daje liczbę ponad 3 mln osób, u których można rozpoznać zaburzenia psychiczne lub zaburzenia zachowania wynikające ze spożywania alkoholu. W grupie tej ponad 0,6 mln osób to osoby uzależnione od alkoholu”1. Z danych dostępnych na stronie WorldHealthExpectancy2 wynika, że najwyższy wskaźnik zgonów spowodowanych spożywaniem alkoholu odnotowują następujące kraje: Salwador (17,56 proc.), Rosja (14,87 proc.), Estonia (12,31 proc.). Wśród 183 branych pod uwagę państw Polska jest na niechlubnym 13. miejscu (!) ze wskaźnikiem 6,25 proc. Trudno nie zauważyć, że kraje muzułmańskie, w których nie spożywa się alkoholu z racji wyznaniowych, zajmują na tej liście ostatnie pozycje (Iran ze wskaźnikiem 0,11 proc).


Zagrożony każdy narząd


Czym jest alkohol? Alkohol, czyli etanol lub alkohol etylowy to składnik piwa, wina i napojów spirytusowych, które mogą powodować uzależnienie. Szkodliwe dla zdrowia efekty spożywania napojów alkoholowych w ciągu ostatnich lat zostały bardzo dobrze udokumentowane. W niskich dawkach alkohol działa jako środek pobudzający, powodując uczucie euforii i gadatliwości, jednak spożycie zbyt dużych ilości alkoholu w krótkim czasie prowadzi do senności, niewydolności oddechowej (polegającej na spowolnieniu oddechu, jego spłycenia, aż do zatrzymania), śpiączki, a nawet śmierci. Oprócz ostrego toksycznego działania alkoholu po spożyciu jego dużych dawek, wpływa on negatywnie na każdy narząd w organizmie, w zależności od stężenia we krwi w danej jednostce czasu. Po połknięciu etanol bardzo szybko przenika do krwi (20 proc. przez żołądek, 80 proc. przez jelito cienkie), co objawia się już po 5-10 minutach od jego spożycia, osiągając maksymalny poziom po 30-90 minutach, kiedy to dociera do wszystkich organów. 90 proc. etanolu ulega procesowi detoksykacji w wątrobie (przy czym dotyczy to określonej dawki na godzinę), gdzie jest metabolizowany do wody i dwutlenku węgla, pozostała ilość jest wydychana (poprzez płuca), wydalana wraz z moczem (poprzez nerki) oraz w procesie pocenia się. W czasie metabolizmu alkoholu w organizmie powstają pośrednie produkty toksyczne, mi.in. aldehyd octowy, który jest bardziej szkodliwy od etanolu i krąży w organizmie wraz z krwią do czasu wydalenia. Oprócz efektów natychmiastowych, czyli wywoływanych w krótkim czasie (tzw. zatrucie alkoholowe), spożywanie alkoholu wywołuje szereg efektów zdrowotnych w skali długoterminowej. Alkohol wpływa na następujące narządy i układy w organizmie: układ krwionośny i immunologiczny; układ mięśniowy i kostny; mózg i układ nerwowy; piersi (u kobiet), oczy, ciśnienie krwi, jelita, wątrobę, płuca, nerki, trzustkę i trawienie cukrów; jamę ustną i gardło; zdrowie psychiczne; skórę, układ rozrodczy oraz rozwój płodu.

Do niedawna niektóre badania sugerowały, że niskie spożycie alkoholu (poniżej jednego drinka dziennie) zmniejsza ryzyko występowania chorób serca, jednak nie określono, jaką dawkę oznacza tzw. jeden drink, zwłaszcza że każdy kraj stosuje własną definicję „bezpiecznego” picia. Bardzo rzadko osoby spożywające regularnie alkohol ograniczają się do jednego drinka dziennie, a granica pomiędzy lekkim piciem a problemem (uzależnieniem) jest często niezauważalna i prowadzi do przewlekłego i ciężkiego spożycia alkoholu. Rzekome prozdrowotne efekty działania alkoholu w małych dawkach są poparte jedynie obserwacjami, a nie rzetelnymi badaniami medycznymi z randomizacją i podwójną ślepą próbą, które to badania potwierdzają efekt odwrotny.


Rosnące ryzyko raka


W sierpniu 2018 roku w prestiżowym czasopiśmie medycznym „The Lancet” ukazał się artykuł zespołu kierowanego przez profesora Emmanuela Gakidou z Institute for Health Metrics and Evaluation Uniwersytetu w Waszyngtonie przedstawiający metaanalizę blisko 700 doniesień naukowych (badań medycznych obejmujących 195 krajów) z lat 1990-2016 dotyczących skutków zdrowotnych spożywania alkoholu. W artykule zaprezentowano wykres statystyczny, który wyraźnie wskazuje, jak bardzo wzrastają problemy zdrowotne wraz z liczbą wypijanych drinków dziennie. Naukowcy doszli do jednego ogólnego wniosku — nie ma bezpiecznego poziomu spożywania alkoholu (tzw. umiarkowanego picia), nawet jeden kliszek wina dziennie (do tej pory zalecany przez wielu lekarzy i naukowców jako prozdrowotny w chorobie niedokrwiennej serca) może zwiększać ryzyko wystąpienia chorób nowotworowych oraz wielu innych schorzeń. Jeden ze współautorów publikacji — John Ioannidis ze Stanford Prevention Research Center stwierdził, że „alkohol niszczy dosłownie wszystko”3 [w organizmie — przyp. autora]. Nie może być inaczej, etanol to związek toksyczny dla mikroorganizmów, stosowany do dezynfekcji w wielu gałęziach przemysłu i laboratoriach, szkodliwy także dla komórek ludzkich.

Długoterminowe spożywanie alkoholu przyczynia się do anemii i upośledzenia pracy układu odpornościowego, co wiąże się z większą podatnością na infekcje bakteryjne i wirusowe oraz częstszą zapadalnością na takie choroby jak gruźlica, zapalenie płuc i zapalenie opon mózgowych. W odniesieniu do układu kostnego przyczynia się do osteoporozy, obniżając wchłanianie wapnia, tym samym formowania kości, a także martwicy tkanki kostnej oraz artretyzmu. Może powodować kardiomiopatię zastoinową, upośledzając pracę serca, arytmię, a także nadciśnienie, zwłaszcza u mężczyzn. Alkohol obniża wchłanianie w przewodzie pokarmowym witamin, minerałów i wielu substancji odżywczych z pokarmu, przyczyniając się do nieprawidłowej pracy jelit. Długoterminowe skutki nadmiaru alkoholu przyczyniają się do poważnych schorzeń wątroby, takich jak zapalenie, marskość oraz nowotwory. Poalkoholowe zapalenie wątroby występuje u 10 do 35 proc. osób uzależnionych od alkoholu, podczas gdy marskość u 5 do 15 proc. tej grupy.

National Cancer Institue podaje, że picie alkoholu przyczynia się do rozwoju szczególnego typu nowotworów. Z kolei Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC) umieściła etanol oraz napoje alkoholowe na liście czynników rakotwórczych dla ludzi. Nowotwory związane z piciem alkoholu dotyczą takich narządów jak: jama ustna, gardło, krtań, przełyk, wątroba, jelito grube oraz piersi u kobiet. Zwiększone ryzyko zachorowania na raka piersi występuje nawet w wyniku spożywania niewielkich ilości alkoholu i jest proporcjonalne do jego spożycia. Z badań epidemiologicznych wynika, że każde 10 g alkoholu dziennie (tj. mniej niż jeden standardowy drink w większości krajów) zwiększa ryzyko raka piersi u kobiet o 7 do 10 proc. Mechanizmy molekularne i biochemiczne indukcji nowotworów w wyniku działania etanolu nie są do końca poznane, ale mogą obejmować: polimorfizm genów odpowiedzialnych za metabolizm etanolu (dehydrogenazy oraz cytochromu P450), zwiększony poziom estrogenów, zmiany w metabolizmie folianów oraz upośledzenie napraw DNA. W raku jelita grubego istotną rolę odgrywa genotoksyczność wcześniej wspomnianego głównego metabolitu etanolu — aldehydu octowego. Warto podkreślić, że picie alkoholu działa synergistycznie z paleniem tytoniu, kilkakrotnie zwiększając ryzyko wystąpienia nowotworów głowy i szyi.

Trudno w tym miejscu nie zastanowić się, czy w Polsce — kraju zdecydowanie zadeklarowanym jako chrześcijański — wyznawcy nie zapomnieli o słowach z Pisma Świętego, które przestrzega przed negatywnymi następstwami spożywania napojów alkoholowych: „Kto mówi: Biada! Kto mówi: Ach! U kogo jest kłótnia? U kogo skarga? Kto ma rany bez powodu? Kto ma zaczerwienione oczy? Ci, którzy do późna przesiadują przy winie, którzy chodzą kosztować winnej mieszaniny. Nie patrz na wino, jak się czerwieni, jak się skrzy w pucharze i lekko spływa do gardła. Bo w końcu ukąsi jak wąż, wypuści jad jak żmija. Twoje oczy oglądać będą dziwne rzeczy, a twoje serce mówić będzie opaczne słowa, i wyda ci się, że śpisz na pełnym morzu i że jesteś jak śpiący przy sterze okrętu. Bili mnie, a wcale nie bolało, tłukli mnie, a nic nie czułem. Jak tylko wytrzeźwieję, znów do niego wrócę”4. A w innym miejscu: „Wino — to szyderca, mocny trunek — to wrzaskliwa kłótnia; i nie jest mądry, kto się od niego zatacza”5. Weźmy to pod rozwagę. 

Adriana Nowak

Ireneusz Nowak

1 Sprawozdanie z wykonania ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi w okresie od dnia 1 stycznia 2015 r. do dnia 31 grudnia 2015 r.; https://bip.kprm.gov.pl/kpr/bip-rady-ministrow/informacje-i-sprawozda/4093,informacje.html (dostęp 28.06.2017). 2 https://www.worldlifeexpectancy.com/cause-of-death/alcohol/by-country/ (dostęp 28.10.2018). 3 https://www.vox.com/science-and-health/2018/8/29/17790118/alcohol-lancet-health-study. 4 Prz 23,29-35. 5 Prz 20,1.

[Fragment artykułu ukazał się w języku angielskim w czasopiśmie „Ius Novum” 4/2017 pt. Consumption and sale of alcoholic beverages: selected legal and health-related issues. Źródła naukowe wykorzystane w artykule dostępne są u autorów].