Dwa lata potrzebowały holenderskie władze, by ujawnić fakt eutanazji dokonanej na 20-latce z powodu jej cierpień psychicznych i fizycznych wywołanych molestowaniem w dzieciństwie.
O sprawie doniósł dziennik „Daily Mail”. Kobieta była molestowana seksualnie między 5. a 10. rokiem życia. Psychiatrzy uznali, że nie da się wydobyć jej z traumy wywołanej tym doświadczeniem. Dostała śmiertelny zastrzyk.
Ujawniając ten fakt, władze Holandii chciały jedynie podkreślić legalność eutanazji w tym kraju. Wiadomość ta wywołała w wielu krajach oburzenie. Jedni mówili, że prośba o śmierć często jest tak naprawdę wołaniem pacjentów o pomoc. Inni, że była to kara śmierci nie na sprawcy molestowania, a na jego ofierze.
W ostatnim czasie wzrosła w Holandii liczba wniosków o odebranie życia ze względu na zaburzenia psychiczne. W ubiegłym roku odnotowano 56 takich przypadków. Rok wcześniej z tego powodu eutanazji poddało się 41 osób. Tymczasem w 2010 roku miały miejsce tylko dwa takie przypadki. Coraz więcej jest też eutanazji z powodu demencji. Pięć lat temu było to 25 przypadków, ale w 2015 roku już 1091.
A jeśli ktoś o swoich, zwłaszcza domowników nie ma starania, ten zaparł się wiary i gorszy jest od niewierzącego — apostoł Paweł2.
Oprac. O.D.