Historia świata jest jak nieustający konflikt pomiędzy światłością a ciemnością. W którym miejscu jesteś ty? Żyjesz w pełnym blasku czy w gęstym mroku?
Światłość jest symbolem Boga i Jego obecności. On ją stworzył i w jej blasku objawiał się w dziejach świata. Także wtedy, gdy Zbawiciel przychodził na tę ziemię, mędrców ze Wschodu do miejsca Jego narodzenia prowadziła światłość — wskazująca im drogę gwiazda, a ponad betlejemskimi wzgórzami od aniołów zwiastujących pasterzom radosną wieść o narodzeniu Jezusa rozbłysła wielka światłość.
Prawda pośród kłamstwa
Światłość to symbol prawdy, poznania Boga, wiedzy o Nim, ale także Bożego charakteru, miłości i dobroci. „Kto mówi, że jest w światłości, a brata swojego nienawidzi, w ciemności jest nadal. Kto miłuje brata swego w światłości mieszka”1. Tak jak światło niesie z sobą pozytywne skojarzenia, tak ciemność oznacza brak poznania Boga, zło, grzech i nienawiść. Upadły, zbuntowany przeciwko Bogu anioł nazwany został księciem ciemności.
W Piśmie Świętym czytamy o Jezusie, że „w nim było życie, a życie było światłością ludzi”2. Jak pod wpływem wniesienia światła w ciemne miejsce ciemność rozprasza się i znika, tak życie i służba Chrystusa rozpraszały mroki ponurego ludzkiego życia. Pan Jezus, przebywając na tej ziemi, ukazał, jak naprawdę można żyć mądrze i z poświęceniem, jak kochać Boga, i jak z szacunkiem oraz miłością traktować drugiego człowieka. Jego szlachetność, uczynność oraz sprawiedliwość, wszystko, co mówił i czynił, rozpalało w ludziach pragnienie prawdy, nadzieję, dobroć, a także przemieniało serca, wyzwalając je z mroków zła.
„A światłość świeci w ciemności, lecz ciemność jej nie przemogła”3 — to jedno, napisane przez apostoła Jana zdanie jest doskonałym podsumowaniem całego życia Jezusa Chrystusa. On objawił Swój doskonały charakter w świecie pełnym zła, którego ciemności nigdy nie zwyciężyły Chrystusowej miłości. Diabeł wielokrotnie i w najzacieklejszy sposób starał się zgasić światłość Chrystusa, naciskając, aby zrezygnował On z wypełniania woli Boga, poddał się pokusom i popełnił grzech. Jednak Jezus nigdy nie uległ tym namowom i na zawsze pozostanie niezwyciężoną światłością. Nawet na krzyżu Golgoty, w chwilach tak ogromnego fizycznego, a przede wszystkim duchowego cierpienia, pozostał wierny i niepokonany. Największa niechęć, zatwardziałość czy okrucieństwo ludzkich serc nie były w stanie zgasić Jego miłości do człowieka.
Pan Bóg posyła swoją dobroć do wszystkich ludzi. Jezus — „prawdziwa światłość, która oświeca każdego człowieka przyszła na świat”4. On działa w życiu każdej osoby, starając się dotrzeć do niej ze swą miłością i prawdą. Posyła ciepłe promienie swojej dobroci i łaski, przenikające nawet przez mury obojętności, lekceważenia czy sarkazmu, i budząc sumienie, dodaje sił do porzucenia zła i do lepszego życia.
Odcienie światłości
Przyjście Zbawiciela na ten świat prorok Izajasz zapowiedział w znamiennych słowach: „Lud, który chodzi w ciemności, ujrzy światło wielkie, nad mieszkańcami krainy mroków zabłyśnie światłość”5. W czasie pory roku, gdy dni są krótsze i ciemność towarzyszy nam przez większą część doby, bardzo tęsknimy za tymi dniami, w których słońce świecić będzie coraz dłużej. Przerażeniem napawa myśl, jak mógłby wyglądać świat, w którym wciąż trwałaby noc. Życie w ciemności, na ziemi spowitej przez mrok to wymowny obraz duchowego stanu serc nieznających Bożej dobroci, zagubionych w bezsensie życia, obciążonych poczuciem winy i zabłąkanych wśród wielu chybionych decyzji. Jednak zgodnie z obietnicą „tym, którzy siedzieli w krainie i cieniu śmierci, rozbłysła jasność”6, a stało się to, gdy Bóg, który stał się człowiekiem, zamieszkał pośród ludzi.
Co to w istocie znaczy, że Jezus jest światłością dla ludzi? „Albowiem dziecię narodziło się nam, syn jest nam dany i spocznie władza na jego ramieniu, i nazwą go: Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju”7. Będąc światłością świata, Jezus jest Cudownym Doradą. Żyjemy w czasach, gdy doradzanie w każdej sferze życia osobistego, rodzinnego czy zawodowego jest bardzo popularne. Rady, których udziela człowiek, często niestety bywają zawodne. Ale te, których udziela Pan Jezus, zawsze służą naszemu dobru. W różnych życiowych sytuacjach, gdy nie wiemy, jaką podjąć decyzję, możemy z zaufaniem zwrócić się do Niego i prosić o prowadzenie. Boże przykazania, Jego nauki, ukazują najlepsze drogi, którymi pragnie On prowadzić człowieka. „Abyś przestrzegał przykazań Pana i jego ustaw, które Ja ci dziś nadaję dla twego dobra”8 — mówi Bóg, zapewniając, że nasze szczęście jest sednem rad, których udziela.
On jest światłością, bowiem jest Bogiem Mocnym. Nie mówi nam jedynie, jakie postępowanie jest najwłaściwsze, ale znając naszą słabość, pomaga i dodaje siły do życia zgodnego z Jego wolą. Człowiek, mając nawet najlepsze pragnienia, jakże często nie realizuje ich z powodu braku siły, odwagi bądź determinacji. Wszechmogący Bóg chętnie pomaga w każdej dobrej sprawie. On nie tylko wskazuje nam kierunek, ale również daje swą moc niezbędną do podążania wyznaczoną drogą. Jako Odwieczny Ojciec okazuje ludziom prawdziwe zainteresowanie, troskę i współczucie w ich codziennych trudach i zmaganiach. Choć w świecie pełnym zła niejednokrotnie nie potrafimy tego dostrzec, Bóg opiekuje się człowiekiem troskliwiej niż najbardziej oddany ojciec, niż najbardziej kochająca matka.
Pan Jezus jest światłością dla świata, ponieważ jest Księciem Pokoju. Każdy, kto Mu zaufa, doświadczy, że chociaż zewnętrzne okoliczności życia budzić będą obawy, to serce dozna wyciszenia i spokoju. On zapewnia: „Pokój zostawiam wam, mój pokój daję wam; nie jak świat daje, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze i niech się nie lęka”9. Pokoju, który jest w Nim, pragnie udzielać nam. W codziennej służbie na tej ziemi Jezusowi nieraz zagrażało niebezpieczeństwo, znajdował się w trudnych sytuacjach, narażony na ludzką niechęć czy wrogość. Jednak w każdej z tych okoliczności w Jego sercu były: głęboki spokój, opanowanie, ufność.
Pewnego dnia Agata, osoba ufająca Bogu, czekając spokojnie na poważną operację, która miała się odbyć następnego dnia, zwróciła uwagę na siedzącą na szpitalnym łóżku kobietę, która była blada, skulona i mocno drżała. Na pytanie, czy nie jest jej zimno, odpowiedziała: „Nie, po prostu bardzo się boję”. Po krótkiej rozmowie i skierowaniu słów otuchy Agata uklękła przy jej łóżku i głośno pomodliła się do Boga, prosząc, by zabrał lęk przed czekającym kobietę zabiegiem, a dał wyciszenie i pokój. Gdy wróciła na swoje łóżko i spojrzała w jej kierunku, dostrzegła, że kobieta przestała drżeć, a bladość ustąpiła z twarzy. „Jak się pani teraz czuje?” — zapytała Agata. „Lepiej, dużo lepiej” — odpowiedziała, uśmiechając się. Zaniepokojenie czy niepewności, którym jakże często ulegamy, rozpraszają się pod wpływem bliskości Chrystusa.
Jezus światłością świata
Zwracając się do słońca, kwiaty nabierają pięknych barw. Serce człowieka zwracającego się do Chrystusa zyskuje coraz więcej głębi i kolorów Bożego charakteru. „Bo Bóg, który rzekł: Z ciemności niech światłość zaświeci, rozświecił serca nasze, aby zajaśniało poznanie chwały Bożej, która jest na obliczu Chrystusowym”10. Jakże potężny jest Bóg, na którego słowo ciemność przestaje istnieć, a powstaje światło! Ten sam Bóg dzięki swej miłości i wszechmocy może rozświecić życie człowieka swoją obecnością. Mrok grzechu i zła znika, gdy Jezus przebacza winy pragnącemu tego człowiekowi. Nie ma takiej ciemności w ludzkich sercach, której Chrystus nie mógłby rozproszyć światłem swojej dobroci, łaskawości i mocy. Nie ma takiego duchowego zagubienia i oddalenia od Pana Boga, w którym nie mógłby On zapalić prawdziwej nadziei na lepszą przyszłość. Bez wzglądu na to w jak gęstym mroku toczy się twoje życie, jeśli zwrócisz się do Pana światłości — On zawsze wyciągnie do ciebie swoją pomocną dłoń. On może wyrzec do twego serca: „niech stanie się światłość” i rozświecić je pokojem płynącym z pojednania, radością poznania Boga oraz siłą do podążania za Nim.
Jest jeszcze jeden — najważniejszy powód, dla którego to Jezus jest Panem światłości. Było południe, gdy w tym najjaśniejszym czasie dnia ciemność spowiła całą ziemię na kilka godzin. Tego dnia na wzgórzu Golgoty umierał Zbawiciel świata, a ciemność panująca wokół była obrazem tego, co przeżywał, gdy cały grzech ludzkości obciążył Jego serce. Pan światłości stał się ciemnością, a z krzyża rozległo się wołanie: „Boże mój, Boże mój, dlaczego Mnie opuściłeś?”11. Od wieczności Ojciec i Syn trwali zawsze w doskonałej, niczym niezmąconej jedności. A teraz wina ludzi i kara, którą poniósł Zbawiciel, rozdzieliła Go z Ojcem.
Gdy zmarła mama mojego przyjaciela, zapytałem go, jak znosi tę sytuację jego tata. Rodzice żyli bowiem razem w szczęśliwym małżeństwie przez ponad 60 lat. Słowa, które wypowiedział w smutku po stracie żony brzmiały: „Dla mnie to jakby cały świat umarł”. Człowiek przeżywa dotkliwy ból po rozstaniu z ukochaną osobą, z którą przeżył wiele lat. Jeśli trudno opisać jest ból człowieka w takich chwilach, to jakich słów użyć, by opisać cierpienie Syna Bożego oraz Boga Ojca doświadczających rozerwania trwającej od wieczności wspólnoty? Gdy mrok ludzkich grzechów zalał serce Chrystusa, boleśnie doświadczył grozy tego, czego pragnie oszczędzić każdemu człowiekowi — oddzielania od Boga na zawsze i pogrążenia się w wiecznym nieistnieniu. Przyjął na siebie ciemność naszych grzechów, by nas obdarzyć światłością życia. Pan światłości pokonał ciemność i z Jego twarzy, która jaśnieje „jak słońce w pełnym swoim blasku”12 promienieje dobroć, przebaczenie i miłość. Każdy może wybrać, czy pozostanie w mroku śmierci, czy przyjmie Boży dar zbawienia.
Życie tych, którzy naprawdę wierzą Bogu, będzie wymownie świadczyć o tym, iż są „światłością świata”13. Na tej pełnej cierpienia, smutku i ludzkich tragedii planecie jest tak wiele możliwości dla każdego, kto przyznaje się do Chrystusa, aby pomagać i czynić szczęśliwszym życie innych. Ten, kto pragnie i nie boi się poświęceń, uczyni wiele dla dobra bliźnich.
Wkrótce przyjdzie czas, gdy nasza historia nie będzie już zmaganiem się światłości z ciemnością, dobra ze zła, miłości z nienawiścią, jak to ma miejsce obecnie. Jezus Chrystus jako Król i Pan, zgodnie ze swą obietnicą, powróci na tę ziemię w jasności swojej i otaczających Go aniołów. Zabierze do nieba tych, którzy uwierzyli w Niego i przyjęli Jego ratunek. Bóg zakończy historię grzechu. Światłość ostatecznie zwycięży ciemność, a bezpośrednia Boża obecność będzie na wieki oświetlać zbawionych, bowiem „chodzić będą narody w światłości jego”14.
Lecz dziś, gdy wciąż jeszcze doświadczamy tego wielkiego duchowego konfliktu, tak bardzo potrzebujemy zwracać się codziennie z całkowitym zaufaniem do Boga, który może nas przeprowadzić przez każdą ciemność życia. „Ja jestem światłością świata; kto idzie za mną nie będzie chodził w ciemności, ale będzie miał światłość żywota”15 — zapewnił Pan Jezus. Idźmy za Nim, kierując się Jego naukami oraz przyjmując łaskę i moc Ducha Świętego do posłuszeństwa słowom Zbawiciela. Niech każdego dnia Jego światłość usuwa wszelki ciężar i mrok grzechu, rozpromieniając nasze serca Bożym pokojem i miłością.
Piotr Stachurski
1 1 J 2,9-10. 2 J 1,4. 3 J 1,5. 4 J 1,9. 5 Iz 9,1. 6 Mt 4,16. 7 Iz 9,5. 8 Pwt 10,13. 9 J 14,27. 10 2 Kor 4,6. 11 Mt 27,46 BE. 12 Ap 1,16. 13 Zob. Mt 5,14-16. 14 Ap 21,24. 15 J 8,12.
[Źródło: „Znaki Czasu” 12/2022]