Chrześcijanin i gniew

96

Jak sobie radzić z uczuciami trudnymi do zniesienia?

Wkładałam dużo wysiłku w to, by moja praca była dobrze wykonywana, a moja wydajność była bez zarzutu. Byłam dumna z tak przepracowanych lat w mojej firmie, której tyle poświęciłam. Cieszyłam się dobrą reputacją, a nawet zdobywałam nagrody za nienaganną pracę. Ale coś we mnie pękło, gdy mnie przeoczono, a zaczęto promować mniej doświadczonego kolegę, na dodatek niedawno przyjętego do firmy. Byłam nie tylko bardzo rozczarowana, ale także bardzo zła.

Gniew to emocja doświadczana przez wielu z nas regularnie. Stanowi poważne zagrożenie dla naszych relacji nie tylko z innymi ludźmi, ale także z Bogiem. Co sprawia, że jest to tak ważne uczucie i czy gniew zawsze jest zły?

To naturalne, że co jakiś czas wpadamy w złość. Pomaga nam to rozładować napięcie lub stres, spowodowane różnymi przyczynami — smutkiem, strachem, niesprawiedliwym traktowaniem lub frustracją. Te uczucia zagrażają naszemu bezpieczeństwu i poczuciu własnej wartości oraz zmuszają ciało do produkcji adrenaliny. Naturalną odpowiedzią na ten stan rzeczy jest albo ucieczka, albo walka — jako sposoby zaradzenia takiej sytuacji. Może to oznaczać, że decydujemy się odsunąć problem od siebie albo wdać się w kłótnię, nakrzyczeć na innych, a nawet okazać im fizyczną agresję. Obie te metody poradzenia sobie z gniewem najprawdopodobniej niczego nie załatwią. Odsuwanie od siebie trawiącego nas uczucia złości sprawi jedynie, że negatywna energia będzie się w nas kumulować i prędzej czy później wybuchnie. A to może spowodować większe problemy — pojawią się: obrażanie innych, agresywność, porywczość, a także fizyczne objawy, takie jak bóle głowy, w klatce piersiowej czy wysokie ciśnienie krwi. Fizyczna agresja i krzywdzenie innych może z kolei spowodować utratę reputacji, a nawet kłopoty z prawem, co też spotęguje problem.

Jeśli więc gniew jest naturalną emocją, to jak powinien z nim sobie radzić chrześcijanin? W Liście do Efezjan czytamy: „Gniewajcie się, lecz nie grzeszcie: niech słońce nie zachodzi nad gniewem waszym”1. Dla chrześcijan to łatwe zrozumieć, że jako ludzie mogą się czasami zezłościć, trudniejsze natomiast jest mieć pewność, że nie popełnią przy tym grzechu. Obok modlitwy kluczem do uniknięcia grzechu w wyniku naszego gniewu jest nauczenie się, jak nim praktycznie zarządzać. Jeśli nie jesteśmy w stanie skutecznie opanować gniewu, bardzo łatwo możemy wpaść w błędne koło gniewu (wykres nr 1.)

Wyrwanie się z błędnego koła

Kluczem do zrozumienia, gdzie jesteśmy w tym cyklu gniewu, jest samoświadomość. Co tak naprawdę nas denerwuje? Czy to tylko jakiś obecny incydent, czy połączenie obu — zdarzenia obecnego i z przeszłości? Co czujesz? Czy serce bije szybciej? Pocisz się? Drżą ci ręce? Może tracisz wątek, gdy mówisz? Zanim odpowiesz, daj sobie czas na zidentyfikowanie źródła twojego gniew i samopoczucia. Rozpoznaj swoje uczucia i zastanów się, jakie masz opcje odpowiedzi na nie. Potem w najbardziej dogodnym momencie wyraź drugiej stronie swój punkt widzenia i swoje uczucia tak jasno, jak to tylko możliwe, ale też bądź gotowy do wysłuchania punktu widzenia tej osoby — zgodnie z opisem z wykresu nr 2.

Szukaj pomocy z zewnątrz

Czasami główna przyczyna naszej złości jest tak głęboka, że ​​nie jesteśmy w stanie rozwiązać problemu gniewu sami. Możemy nawet nie być świadomi powodów tego gniewu lub nasze emocje mogą wymknąć się spod kontroli. Chrześcijanin zawsze może w modlitwie wzywać Boga, aby mu pomógł i nim pokierował. Bóg zaprojektował nas również do życia w społeczności, dlatego powinniśmy być gotowi pomagać sobie nawzajem. A jeśli nasza złość staje się problemem, może się okazać bardzo szkodliwa nie tylko dla nas samych, ale także dla tych, którzy nas otaczają. Jeśli nie możesz sobie poradzić z gniewem własnym lub ukochanej osoby i zaczyna on szkodzić tobie lub twojemu otoczeniu, szukaj pilnie profesjonalnej pomocy.

„Wszelka gorycz i zapalczywość, i gniew, i krzyk, i złorzeczenie niech będą usunięte spośród was wraz ze wszelką złością. Bądźcie jedni dla drugich uprzejmi, serdeczni, odpuszczając sobie wzajemnie, jak i wam Bóg odpuścił w Chrystusie”2

Alison Awuku

1 Ef 4,26. 2 Ef 4,31-32.

[Przedruk z „Journal of the Sevent-day Adventist Church in the United Kingdom and Ireland. Messenger” 10-2018].

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj