Żyjemy w niezwykłych czasach. Technika zmieniła sposób naszego życia, pracy, myślenia i komunikowania się. Choć łączy nas wzajemnie na wiele sposobów, łatwo też izoluje nas od realnych więzi. Może być dobrodziejstwem, ale niesie również realne pokusy i zagrożenia.
Mój przyjaciel tkwi w toksycznym związku. Spędza mnóstwo czasu ze swoją partnerką, nie inwestując w inne sprawy w swoim życiu. Jest tak uzależniony od niej, że zaczyna przejawiać niepokój, kiedy nie ma jej przy nim dłużej niż kilka minut. Nie jest w stanie podjąć decyzji, nie radząc się jej. Poświęca jej wiele godzin każdego dnia. Ona pochłania jego uwagę, wszędzie mu towarzyszy i sprawia, że dystansuje się on od swoich przyjaciół. On wie, że jego partnerka jest wymagająca i zachłanna, ale nie potrafi jej wyznaczyć właściwych granic. Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że nie jest to nawet kobieta, ale jego… „komórka”.
Wirtualna rzeczywistość — tak realna, jak może się wydawać — jest daleka od życia w realnym świecie. Jeśli nie zachowamy ostrożności, nasze wirtualne życie może nas pozbawiać życia prawdziwego i szlachetnego. Aby się tego ustrzec, musimy z rozmysłem i świadomie zarządzać czasem i posługiwać się techniką.
Patrzenie na ekran
Niedawno jadłem posiłek w restauracji i zauważyłem, że wszyscy pozostali klienci są wpatrzeni w ekrany swoich smartfonów. Jadąc autobusem w Europie, zauważyłem, że niewielu pasażerów zachowywało kontakt wzrokowy z innymi. Zamiast tego gapili się w smartfony, i to nawet wysiadając z autobusu i idąc chodnikiem! Smartfony bywają tak pochłaniające, że nie tylko izolują nas od otoczenia, ale wręcz zagrażają naszemu bezpieczeństwu.
Technika daje nam ułudę niezależności. Nie musimy już pytać o drogę, bo mamy aplikację, która zaprowadzi nas do celu. Nie potrzebujemy dyskutować o poglądach z kolegami i przyjaciółmi, bo Google wszystko nam podpowie. Przy pomocy kilku kliknięć i przeciągnięć możemy przejrzeć cały świat i mieć dostęp do większej ilości informacji, niż jesteśmy w stanie przyjąć przez całe życie.
Nadmiar informacji
Niemal nieskończona ilość informacji dostępna na wyciągnięcie palca nasuwa każdemu z nas poważne wyzwanie: Jak poruszać się w cyfrowej dżungli? Jakie dane wybierają dla mnie algorytmy (i programy marketingowe), a jakie sam mądrze wybieram, bo chcę? Czy mogę ufać efektom wyszukiwania popularnych wyszukiwarek internetowych?
W poprzednich pokoleniach brak dostępu do informacji poważnie ograniczał wiedzę i dobrobyt ludzi. Obecnie mamy do czynienia z odmiennym wyzwaniem — musimy się przedzierać przez nieskończony nadmiar informacji. Często jesteśmy przeładowani informacją i tak samo zagubieni jak na początku, ale tym razem mamy złudzenie, że wiemy.
Technika obiecuje wolność, ale łatwo prowadzi do zniewolenia. Znaczna część techniki, zwłaszcza tej wykorzystywanej przez media społecznościowe, jest celowo zaplanowana jako mechanizm uzależnienia. Kiedy się przyzwyczaimy, trudno żyć bez niej.
Nowy moralny kompas
To, czemu ufamy, staje się nieuchronnie naszym moralnym kompasem. Media społecznościowe i popularna kultura wytworzyły standard „szlachetnego życia”, który pod wieloma względami nie jest zgodny z Pismem Świętym. Politycznie poprawne wierzenia są promowane niemal jak religia. Ludzie są publicznie upokarzani, kiedy nie dorastają do wciąż zmieniającego się standardu. Wszyscy pragniemy uznania i szacunku. Niestety wróg korzysta z tego w mediach społecznościowych, prowadząc ludzi do przyjmowania wartości kulturowych zamiast niezmiennych Bożych wartości. Musimy zdawać sobie sprawę z naszej podatności na negatywne wpływy tego rodzaju.
Koszt alternatywny
W ekonomii pojęcie kosztu alternatywnego oznacza cenne rzeczy, jakich człowiek sobie odmawia, inwestując środki w coś innego (np. jeśli wydasz pieniądze na nowy samochód, nie będziesz mógł ich wydać na podróż do Europy, spłatę domu itd.). Każdy wybór, jakiego dokonujesz, wiąże się z kosztem alternatywnym. Jeśli późno chodzisz spać, zapłacisz za to utraconym snem. Jeśli jesteś pracoholikiem, zapłacisz utratą więzi z ludźmi. Jeśli inwestujesz w wirtualną rzeczywistość, twoje rzeczywiste życie będzie ceną, którą zapłacisz.
Czas, jaki przeciętnie ludzie spędzają, korzystając z internetu, budzi zdumienie. Rozwinięto specjalistyczne narzędzia obliczające koszt alternatywny tego czasu — ile książek można byłoby przeczytać, ile ćwiczeń fizycznych wykonać, ile pieniędzy zarobić itd., gdyby zainwestować ten czas inaczej niż we wpatrywanie się w ekran. Benjamin Franklin powiedział kiedyś: „Strzeż się drobnych wydatków. Mały przeciek zatopi wielki statek”. Regularne spędzanie czasu przed ekranem dla rozrywki staje się takim „małym przeciekiem” w naszym codziennym życiu i z czasem pogrąża nas w braku efektywności i szczęścia.
Dla chrześcijan koszt alternatywny cyfrowych nawyków jest szczególnie wysoki. Nadmierne korzystanie z techniki może dosłownie rozłożyć więzi z Bogiem i bliźnimi. Wielu chrześcijan ma silniejszą więź ze swoim smartfonem niż z Bogiem. Każdego dnia Bóg ma dla nas coś cennego do nauczenia się, dary do przyjęcia, więzi do doświadczenia i cele do osiągnięcia. Nasze codzienne wybory mają długofalowe, a nawet wieczne skutki dla nas i dla innych ludzi. Korzystając z techniki, pamiętajmy, że to, jak spędzamy nasze godziny, zadecyduje, jak spędzamy nasze dni i jak spędzimy nasze życie.
Tworzenie marginesu
Każdy z nas potrzebuje marginesu czasu i przestrzeni w życiu, by chronić swoje samopoczucie. Technika wdziera się w ten margines. Wskazuje się, że „postęp techniki nieuchronnie komplikuje życie, dodając nam nowych obowiązków oraz zwiększając wybór informacji i rozrywki. Postęp ekonomiczny rzadko prowadzi do zwiększenia ilości wolnego czasu. Zazwyczaj prowadzi raczej do zwiększenia ilości pracy i zadłużenia, powodując większe naciski” .
Ciągła nadmierna stymulacja wyczerpuje nasze rezerwy i nie daje nam odpowiedniego marginesu na korzystanie z naszego ciała, emocji, pieniędzy i czasu. To prowadzi do uszczuplenia energii, wypalenia, a nawet załamania. Wielu z nas rozpaczliwie potrzebuje uproszczenia naszego życia, aby cieszyć się znowu jego pięknem. Zaleta w postaci postu może być pomocnym krokiem we właściwym kierunku.
Inny post
Musimy się dużo oduczyć, aby odnowić nasze upodobanie do doświadczeń realnego życia. Musimy świadomie zrezygnować z tego, co zabiera nam czas, podkopuje zdrowie i nadwątla więzi oraz zatruwa duchowy rozwój. Musimy się odłączyć od sieci, by podłączyć się do realnego życia i Boga. Potrzebujemy cyfrowego odtrucia.
Post jest świadomym wyborem, by wstrzymać się od czegoś, co jest dla nas dostępne, aby nic nie odciągało uwagi od Boga. Deklarując wstrzymanie się od tego, co pochłania czas, energię i uwagę, możemy przyjść do Boga i słuchać Go, nigdzie się przy tym nie spiesząc.
Poszcząc świadomie, oddaję czas Bogu, uwalniając się od zajęć, których mogę zaniechać. Przenoszę uwagę z codziennej rutyny na sprawy o wiecznym znaczeniu. Wstrzymując się od czegoś, co robię na co dzień, uznaję, że nie żyję samym chlebem (ani tym bardziej internetem), ale „każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych” (Mt 4,4).
Postaraj się zaplanować przerwę w oglądaniu telewizji, korzystaniu z internetu, odpowiadaniu na e-maile, korespondowaniu przy pomocy mediów społecznościowych, telefonowaniu i innych czynnościach, które odwodzą uwagę od łączności z Bogiem, samym sobą i bliźnimi. W poszczeniu mniej chodzi o to, z czego rezygnujemy, a bardziej o to, co lepszego zamiast tego wybieramy. Poniżej wymieniam kilka pomysłów, które mogą pomóc ci zaplanować twoje cyfrowe odtruwanie.
Dieta cyfrowego odtruwania
1. Rankiem korzystaj z internetu dopiero po spędzeniu czasu z Bogiem i Jego Słowem i ułożeniu planu dnia. W ten sposób to Bóg i ty będziecie decydowali o twoim planie dnia, zanim twoją uwagę pochłoną pilne e-maile, media społecznościowe, wiadomości itd.
2. Dwa razy dziennie po jednej godzinie pracuj bez korzystania z internetu. Przestaw telefon na tryb samolotowy i wyłącz połączenie z internetem. Po pewnym czasie będziesz zdumiony swoją produktywnością.
3. Rozważ wyznaczenie połowy dnia czy całego dnia raz lub dwa razy w miesiącu w celu świadomego odłączenia się od internetu i skupienia się na tym, co ważne w twoim życiu duchowym, zawodowym i osobistym.
4. Sprawdzaj pocztę internetową tylko w wyznaczonych porach dnia. Wyłączaj powiadomienia o przychodzącej poczcie w pozostałych porach dnia, także na smartfonie.
5. Na godzinę przed udaniem się na spoczynek wyłącz urządzenia elektroniczne i poczytaj dobrą książkę, najlepiej Biblię.
6. Używaj aplikacji lub funkcji telefonu służącej rejestrowaniu twojej aktywności na ekranie w ciągu tygodnia oraz ograniczającej twoje korzystanie z niektórych mediów społecznościowych. Zwracaj uwagę na łączny czas spędzany na korzystaniu z internetu i wyznacz limit tego czasu.
7. Czy myślałeś o tym, by w sobotę odpocząć całkowicie od świata elektroniki? Przełączaj telefon na tryb samolotowy (albo zostaw go w domu) i nie włączaj komputera w sobotę. Dzięki temu będziesz mógł spędzić odpowiedniej jakości czas z twoim Stwórcą i Odkupicielem oraz ludźmi, wśród których On pozwala ci żyć.
Frank M. Hasel
[Artykuł jest skrótem rozdziału z książki autora pt. Szlachetne życie, Wydawnictwo „Znaki Czasu”, Warszawa 2022].