Religijne zaślepienie

62


Apostoł Paweł, autor połowy ksiąg Nowego Testamentu, zanim został wyznawcą Jezusa Chrystusa, był gorliwym prześladowcą pierwszych chrześcijan, których szczerze nienawidził. Nosił wtedy imię Saul. Jak doszło to jego niesamowitej przemiany?

Jednym z żydowskich przywódców wzburzonych głoszeniem ewangelii Jezusa był Saul z Tarsu. Był obywatelem rzymskim, ale wiernym swoim żydowskim korzeniom i wykształconym u najwybitniejszych rabinów. „[Z] rodu Izraela, z plemienia Beniamina, Hebrajczyk z Hebrajczyków, według Prawa — faryzeuszem, co do gorliwości — prześladowca Kościoła, co do sprawiedliwości wynikającej z Prawa — człowiek nienaganny”1. Rabini wiązali z nim wielkie nadzieje jako zdolnym i gorliwym obrońcą wiary ojców.

Licencja na zabijanie

Saul odegrał istotną rolę w procesie i egzekucji chrześcijańskiego diakona Szczepana. Uderzające dowody Bożej przychylności wobec męczennika doprowadziły Saula do zwątpienia w słuszność walki przeciwko naśladowcom Jezusa. Jednak wykształcenie i uprzedzenia Saula, jak również szacunek dla żydowskich nauczycieli i osobista duma skłoniły go do sprzeciwienia się głosowi sumienia. Stał się zagorzałym przeciwnikiem nauk głoszonych przez uczniów Jezusa. Stawiał ich przed sądami, które skazywały ich na więzienie lub śmierć z powodu wiary w Jezusa jako Chrystusa. Wielu uczniów Jezusa uciekało z Jerozolimy w poszukiwaniu bezpieczeństwa, „szli z miejsca na miejsce i zwiastowali dobrą nowinę”2. Jednym z miast, w którym znaleźli schronienie, był Damaszek.

Kapłani i przywódcy żydowscy uznali, że również tam muszą podjąć zdecydowane kroki przeciwko nowej nauce, podobne do tych, jakie podjęto w Jerozolimie. I do tego zadania zgłosił się Saul. „Dysząc jeszcze groźbą i chęcią mordu przeciwko uczniom Pańskim, przyszedł do arcykapłana i prosił go o listy do synagog w Damaszku, aby mógł, jeśliby znalazł jakich zwolenników drogi Pańskiej, zarówno mężczyzn jak i kobiety, uwięzić ich i przyprowadzić do Jerozolimy”3. Podróż do Damaszku miała zmienić jego życie.

W samo południe

W ostatnim dniu podróży, w samo południe, kiedy Saul z towarzyszami zbliżali się do Damaszku, zajaśniała przed nim „światłość z nieba, jaśniejsza nad blask słoneczny, która olśniła mnie i tych, którzy jechali ze mną”. Saul upadł na ziemię i usłyszał głos, który mówił: „Saulu, Saulu, czemu mnie prześladujesz?”. Nie wiedział, kto do niego mówi, więc zapytał o to i usłyszał: „Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz”4.

Saul zrozumiał, że przemówił do niego sam Syn Boży. We wspaniałej postaci stojącej przed nim rozpoznał Ukrzyżowanego. W ciemnych zakamarkach jego umysłu nagle rozlała się fala światła, objawiając ignorancję i błąd jego dotychczasowego życia. Saul zrozumiał, że prześladując naśladowców Jezusa, w rzeczywistości wykonywał dzieło szatana. Zrozumiał, że jego przekonania opierały się w znacznej mierze na jego bezgranicznym zaufaniu do kapłanów i przywódców. Wierzył im. Teraz, kiedy Jezus osobiście się mu objawił, Saul został przekonany o prawdziwości twierdzeń uczniów.

W tej godzinie niebiańskiego oświecenia prorocze słowa Pisma Świętego stały się dla niego zrozumiałe. Pojął, że odrzucenie Jezusa przez Żydów, Jego ukrzyżowanie, zmartwychwstanie i wniebowstąpienie zostały przepowiedziane przez proroków i dowodzą, że jest On obiecanym Mesjaszem. Kazanie Szczepana w dniu jego męczeństwa z pełną siłą ożyło w umyśle Saula, tak iż zdał sobie sprawę, że męczennik rzeczywiście widział „chwałę Bożą”, kiedy mówił: „Oto widzę niebiosa otwarte i Syna Człowieczego stojącego po prawicy Bożej”5. Kapłani uznali te słowa za bluźniercze, ale Saul właśnie zrozumiał, że Szczepan mówił prawdę.

Teraz Saul wiedział już z całą pewnością, że obiecany Mesjasz przyszedł na ziemię jako Jezus z Nazaretu i został odrzucony i ukrzyżowany przez tych, których przyszedł zbawić. Wiedział także, że Zbawiciel powstał zwycięski z grobu i wstąpił do niebios. Z przerażeniem przypomniał sobie, że Szczepan został stracony za jego zgodą, a potem za jego sprawą wielu innych godnych naśladowców Jezusa zostało uśmierconych. Widział także wytrwałość i spokojną rezygnację tych, których ścigał i wydawał na mękę — jak wielu z nich z radością oddawało życie za wiarę. 

Teraz Chrystus przemówił do Saula osobiście: „Saulu, Saulu, czemu mnie prześladujesz? (…) Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz”. Chrystus utożsamił się w ten sposób ze swoim ludem. Prześladując naśladowców Jezusa, Saul występował wprost przeciwko Panu nieba. Fałszywie oskarżając ich, fałszywie oskarżał Zbawiciela świata i świadczył przeciwko Niemu.

W Damaszku

Saul nie wątpił, że Ten, który przemówił do niego, jest Jezusem z Nazaretu, długo oczekiwanym Mesjaszem, Pocieszycielem i Odkupicielem Izraela. Dlatego zapytał: „Panie! co chcesz, abym ja uczynił? A Pan do niego: Wstań, a wnijdź do miasta, a tam ci powiedzą, co byś ty miał czynić”6.

Kiedy widzenie się skończyło, Saul pogrążył się w zupełnej ciemności. Był przekonany, że jego ślepota była karą Bożą za okrutne prześladowanie naśladowców Jezusa. Przerażeni i zdumieni towarzysze, „wiodąc go tedy za rękę, zaprowadzili go do Damaszku”7.

Rankiem tego dnia Saul wyruszał w drogę do Damaszku pełen zadowolenia i pewności siebie. Miał zabezpieczyć w Damaszku interesy religii żydowskiej przez zahamowanie rozprzestrzeniania się nowej wiary. A wkraczając do miasta, był porażony ślepotą, bezradny, dręczony wyrzutami sumienia. Odszukał dom ucznia Judy, gdzie w samotności miał dość czasu na refleksję i modlitwę. Tam przez trzy dni pościł w odosobnieniu, zastanawiając się nad sobą i korząc przed Bogiem. Wierzący z Damaszku, ostrzeżeni przed Saulem, obawiali się, że odgrywa przed nimi przedstawienie, by ich zwieść, trzymali się więc od niego z daleka. Saul znalazł się w sytuacji, w której wydawał się być pozbawiony wszelkiego ludzkiego wsparcia. Jego jedyną nadzieją był miłosierny Bóg.

Kiedy Saul w pełni poddał się przekonującej mocy Ducha Świętego, zrozumiał swoje dotychczasowe błędy. Ten, który był dumnym faryzeuszem, ufnym w to, iż dzięki swoim dobrym uczynkom ma zagwarantowane usprawiedliwienie przed Bogiem, teraz pochylał się przed Nim w pokorze i wyznawał swoją niegodność, widząc swoje zbawienie już nie w swoich zasługach, a w zasługach ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Zbawiciela. Saul pragnął dostąpić pokoju i łączności z Ojcem i Synem, a w swoim gorącym pragnieniu przebaczenia i akceptacji zanosił żarliwe prośby do Bożego tronu łaski. Modlitwy skruszonego faryzeusza nie były daremne. Myśli i uczucia jego serca zostały przekształcone przez łaskę Bożą, a jego szlachetniejsze cechy zostały doprowadzone do zgodności z wiecznym planem Bożym.

W sprawozdaniu o nawróceniu Saula podana została ważna zasada. Saul znalazł się w bezpośredniej obecności Chrystusa. To jemu Chrystus zamierzał powierzyć najważniejsze dzieło, czyniąc go swoim wybranym narzędziem. Jednak Pan nie od razu powiedział mu o czekającym go dziele. Zatrzymał go w drodze i przekonał o grzechu, a potem skierował do swojego Kościoła w Damaszku, żeby tam poznał wolę Bożą od tych, których Bóg powołał, by wykładali Jego prawdy.

Kiedy Saul w samotności modlił się w domu Judy z Damaszku, Pan Jezus ukazał się w widzeniu innemu swojemu uczniowi w tym mieście — Ananiaszowi, mówiąc: „Wstań i idź na ulicę Prostą, i zapytaj w domu Judy o Saula z Tarsu; oto właśnie się modli. I ujrzał w widzeniu męża, imieniem Ananiasz, jak wszedł, i ręce na niego włożył, aby przejrzał”8. Ananiasz nie bardzo rozumiał — przecież sprawozdania o rozpętanych przez Saula prześladowaniach w Jerozolimie dotarły także do Damaszku. Jednak polecenie było jednoznaczne: „Idź, albowiem mąż ten jest moim narzędziem wybranym, aby zaniósł imię moje przed pogan i królów, i synów Izraela”9. Posłuszny nakazowi Ananiasz odszukał Saula, nałożył ręce na jego głowę i powiedział: „Bracie Saulu, Pan Jezus, który ci się ukazał w drodze, jaką szedłeś, posłał mnie, abyś przejrzał i został napełniony Duchem Świętym. I natychmiast opadły z oczu jego jakby łuski i przejrzał, wstał i został ochrzczony”10.

Pogrążony w ślepocie błędu i uprzedzenia Saul otrzymał objawienie Chrystusa, którego prześladował, a następnie został bezpośrednio skierowany do Kościoła, który jest światłem świata. W tym przypadku Ananiasz reprezentuje Chrystusa, a także wyznawców Chrystusa na ziemi, wyznaczonych do działania w Jego imieniu. W imieniu Chrystusa Ananiasz dotknął oczu Saula, aby ten odzyskał wzrok. W imieniu Chrystusa nałożył na niego ręce, a kiedy modlił się w imieniu Chrystusa, Saul otrzymał Ducha Świętego. Wszystko to było czynione w imieniu i mocy Chrystusa, który jest jej źródłem, a Kościół kanałem łączności z Nim. 

Oprac. J.T.

1 Flp 3,5-6 Biblia ekumeniczna. 2 Dz 8,4. 3 Dz 9,1-2. 4 Dz 9,3-5. 5 Dz 7,55-56. 6 Dz 9,6 Biblia gdańska. 7 Dz 9,8. 8 Dz 9,10-12. 9 Dz 9,15. 10 Dz 9,17-18.

[Opracowano na podstawie rozdziału „Prześladowca uczniem” z książki E.G. White, Działalność apostołów, Warszawa 2007].

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj