Rydwany ognia

2052

Sprawa brazylijskiego piłkarza, adwentysty dnia siódmego, Carlosa Vítora da Costy Ressurreição przypomina autentyczną historię Erica Liddella, mistrza olimpijskiego i rekordzisty świata w biegu na 400 metrów z Paryża z roku 1924.

Liddell był wybitnym sportowcem, ale jednocześnie protestanckim pastorem pochodzącym z rodziny szkockich misjonarzy. Najbardziej w życiu chciał służyć Bogu, a bieganie traktował jako Boży dar.

W odróżnieniu do Brazylijczyka święcił niedzielę, ale równie gorliwie i skrupulatnie. W Paryżu miał wielkie szanse zdobyć złoto olimpijskie na jeszcze jednym dystansie — 100 metrów, ale odmówił startu, gdyż bieg wyznaczono na niedzielę. Nie chciał obrazić Boga. Rozterki, jakie w związku z tym przeżywał, pięknie ukazał czterooskarowy film Hugh Hudsona z 1981 roku pt. Rydawny ognia, z jeszcze piękniejszą muzyką Vangelisa.

Równie fascynująca była dalsza historia życia tego Latającego Szkota, jak nazywano Liddella. Po igrzyskach w Paryżu wyjechał na misję do Chin, gdzie ewangelizował w bardzo trudnych warunkach, nawet mimo późniejszej japońskiej inwazji na Chiny w 1940 roku. Tam został internowany przez Japończyków. W obozie nadal studiował z innymi Biblię, uczył dzieci i organizował zajęcia sportowe. Dzięki osobistym staraniom Winstona Churchilla miał szansę opuścić obóz i wrócić do domu, odstąpił swoje miejsce kobiecie w ciąży. Zmarł w obozie w lutym 1945 roku.

Sportowców zwykle mierzy się wynikami sportowymi, a jeszcze bardziej kwotami zapłaconych za nich pieniędzy. Rzadko widzi się w nich ludzi hołdujących jakimś wartościom. Życie Erica Liddella dowiodło, że są rzeczy cenniejsze niż nawet olimpijskie złoto.

——————

O historii brazylijskiego piłkarza Carlosa Vítora da Costy Ressurreição przeczytasz tutaj.

Fot. Wiki