Spokojny i wystarczająco długi sen jest dla dziecka bardzo ważny. Ma wpływ na wiele skomplikowanych procesów zachodzących w organizmie.
Jeśli dziecko ma problem ze snem, nie śpi wystarczająco długo, spada jego odporność, co z kolei prowadzi co częstszych infekcji i innych chorób. Sen ma również wpływ na neuroprzekaźniki, czyli substancje, dzięki którym komórki nerwowe mogą się ze sobą „dogadać”. Należą do nich m.in. serotonina (odpowiedzialna za nastrój), noradrenalina (odpowiedzialna za siłę i energię), dopamina (odpowiedzialna za odczuwanie radości i sprawność ruchową) oraz acetylocholina (odpowiedzialna za pamięć). Każdy z nich musi być wydzielany w odpowiednim momencie i odpowiedniej ilości. Muszą ze sobą współgrać niczym muzycy w orkiestrze symfonicznej, a dobry sen pozwala im się zestroić. Właśnie dlatego niewyspane dziecko (dorosły zresztą też) ma zły nastrój, jest marudne, nerwowe, chimeryczne i brakuje mu siły na zabawę i naukę.
Co może odebrać naszemu dziecku zdrowy, spokojny sen? Czy jako rodzice możemy ułatwić dziecku zasypianie?
Telewizja i komputer przed snem
Badania przeprowadzone w Nowej Zelandii opublikowane przez „Pediatrics” pokazują, że rytuał oglądania telewizji przed snem może utrudniać dziecku zaśnięcie! Wykazują one, że im więcej dzieci ogląda telewizję wieczorem, tym krócej śpią.
W badaniu wzięło udział ponad dwa tysiące dzieci i młodzieży. Obserwowano uczestników w trakcie 90 minut przed snem. Naukowcy następnie badali korelacje z długością czasu poświęconego na zasypianie. Wszystkie dzieci w próbie przez pewien czas (poprzedzający zasypianie) oglądały telewizję. Okazało się, że te dzieci, które dłużej oglądały telewizję, miały większe problemy z zaśnięciem.
Wyniki innych badań (przeprowadzone przez Seattle Children’s Institute) pokazują, że oglądanie programów telewizyjnych wszelkiego rodzaju po godzinie 19 (u dzieci w wieku 3-5 lat) może spowodować problemy z zasypianiem, koszmary lub poczucie zmęczenia po obudzeniu. Co więcej, zauważono, że u dzieci śpiących w pokojach, w których znajduje się odbiornik telewizyjny, czas snu skraca się średnio o pół godziny na dobę.
Za dużo obrazów, dźwięków, kolorów, światła
Dzieci permanentnie narażone są na nadmiar bodźców, przed którymi nie mogą się ochronić. Dość szybko opanowują umiejętność korzystania z telewizora, komputera czy smartfonu, ale nie są przystosowane do nadmiaru bodźców, które są z nich emitowane. To wszystko powoduje, że mały człowiek nie do końca jest sobą. Dziecko nie potrafi odróżnić prawdy od fikcji, świata realnego od wirtualnego. Do psychologa zgłaszają się rodzice z dziećmi, które boją się same zasnąć, zostać na chwilę w pokoju i — mimo odpowiedniego wieku — rozstać się z mamą. Z wywiadu wynika, że dzieci te oglądają filmy dla nich nieodpowiednie.
Z powodu permanentnego niewyspania i zmęczenia dzieci nie uczą się koncentracji i są rozdrażnione. Wtedy łatwo im przykleić łatkę dziecka nadpobudliwego. Nie mają okazji do stawiania sobie celów i ich realizowania, hartowania się, kiedy odnoszą zwycięstwa lub ponoszą porażki.
Niebieskie światło nie pozwala spać
Okazuje się, że często problemy ze snem u dzieci (dorosłych też!) mają prostą przyczynę: niebieskie światło ekranów urządzeń, z których korzystamy na co dzień. A raczej co noc. Dlatego zaleca się odstawianie ich na trzy godziny przed snem. Jeśli więc dziecko wieczorem wystawione jest na działanie światła niebieskiego (typowego dla światła dziennego), zwiększa się aktywność mózgu i blokuje się wydzielanie przez organizm melatoniny.
Ja z dzieciństwa pamiętam zasadę: spać po dobranocce. Dzisiaj już ona wyszła z mody?
Beata Śleszyńska