Chrześcijanie gorszego sortu

1053

Kilka słów o spuściźnie dwóch duchownych, których dokonania i odkrycia zmieniły świat oraz jego rozumienie. Obydwaj — Luter i Kopernik zasługują na wielką pamięć i szacunek mimo upływu pięciu stuleci.

Byli z tego samego pokolenia. Obaj mówili po niemiecku i obaj napotykali wielkie trudności w zrozumieniu swojego oglądu rzeczywistości, nawet we wzajemnych ocenach. Zaledwie 10 lat różnicy między nimi powodowało, że obserwowali świat w podobnych okolicznościach, które dla ówczesnej Europy były niezwykle ciekawym i dynamicznym okresem — tak zwanym złotym wiekiem. Naszych bohaterów łączyło jeszcze pewne miasto w Niemczech — Wittenberga. Obaj obwieścili tam swe życiowe dzieła. Najpierw w 1517 roku do słynnych drzwi katedralnych swoje tezy przybija Marcin Luter, a 23 lata później w tym samym mieście ukazuje się rozprawa Mikołaja Kopernika O bokach i kątach trójkątów, będąca fragmentem jego epokowego dzieła O obrotach sfer niebieskich. I kolejne łączące ich ogniwo to wciągnięcie obu autorów na indeks ksiąg zakazanych.

Mamy zatem wielkich odkrywców, myślicieli i reformatorów. Tak jak Kopernik wstrzymał słońce i ruszył ziemię, tak Luter zapragnął wstrzymać dotychczasowe rozumienie chrześcijaństwa i ruszyć z odnową Kościoła. Oba te wydarzenia stawiam na równi. Oba — można by rzec filozoficznie — dotyczyły „sfer niebieskich”. Luterańska i kopernikańska reformacja to coś, czego nie da się wymazać z historii świata. A jednak niektórzy próbują. Na początku lutego wielu senatorów wyraziło publiczny sprzeciw co do przyjęcia uchwały z okazji 500-lecia reformacji.

Jan Kot

Skrót artykułu. Całość dostępna w elektronicznej wersji do nabycia tu: www.sklep.znakiczasu.pl lub już niebawem w wersji papierowej w dużych salonach Empik.