W poprzednim artykule przyjrzeliśmy się niesamowitym osiągnięciom starożytnych cywilizacji w dziedzinie budownictwa. Obecnie skupimy się na osiągnięciach w obszarze nauki oraz techniki użytkowej i zdobniczej.
W szkole na historii, ewentualnie na matematyce, wielu z nas dowiedziało się o Pitagorasie.
Twierdzenie Pitagorasa
Żyjącemu w VI wieku p.n.e. greckiemu matematykowi przypisuje się słynne twierdzenie trygonometryczne (choć nie ma dowodów, że twierdzenie pochodzi od niego). Głosi ono, że w trójkącie prostokątnym suma kwadratów długości przyprostokątnych (a2+b2) jest równa kwadratowi długości przeciwprostokątnej (c2). Tak zwane twierdzenie Pitagorasa stało się bardzo użyteczne choćby w geodezji.
Okazuje się jednak, że twierdzenie Pitagorasa nie pochodzi dokładnie od niego. Inne starożytne cywilizacje też z niego korzystały Istnieją dowody na to, że już Egipcjanie i Babilończycy stosowali twierdzenie Pitagorasa w celach praktycznych. Na przykład Komnata Króla w Piramidzie Cheopsa zawiera w sobie wymiary o stosunku 3, 4 i 5(1) (odpowiednio bok jednej ściany, przekątna drugiej i przekątna komnaty). To by oznaczało, że Egipcjanie znali twierdzenie Pitagorasa na co najmniej półtora tysiąca lat przed samym Pitagorasem.
Tabliczki babilońskie
To nie wszystko. Niedawno dr Daniel Mansfield z University of New South Wales Science’s School of Mathematics and Statistics dokonał ciekawego odkrycia, badając starobabilońską tabliczkę glinianą Si.427 z około 1700 roku p.n.e., przechowywaną w Stambule. Jest to tabliczka geodezyjna mająca na celu wyznaczenie dokładnej granicy działek. Matematyk odkrył, że przy sporządzaniu tabliczki posługiwano się trójkami pitagorejskimi. Co więcej, jego zdaniem inna starobabilońska tabliczka Plimpton 322 zawiera całą tabelę trygonometryczną. Wszystko na ponad tysiąc lat przed Pitagorasem.
Stonehenge
Jakby tego było mało, autorzy książki Megaliths: Studies in Stone (Megality: badania w kamieniu) twierdzą, że budowniczy Stonehenge również znali twierdzenie Pitagorasa i wykorzystali je przy budowie kręgu kamiennego. „W budowie Stonehenge można dostrzec trójkąty i prostokąty, które stanowią uproszczoną wersję twierdzenia Pitagorasa” — przekonuje John Matineau, jeden ze współautorów książki.
Starożytna astronomia i kalendarze
Stonehenge stanowi ciekawą zagadkę również z kilku innych powodów. Pozostaje tajemnicą, w jaki sposób przetransportowano niektóre głazy z kamieniołomu znajdującego się 290 kilometrów na zachód w Walii . Inna tajemnica dotyczy wzniesienia głazów do pozycji pionowej i uniesienia niektórych z nich tak, aby położyć je poziomo na szczycie dwóch pionowych głazów.
Bardzo ciekawy jest również cel powstania tej budowli. Stonehenge jest ustawione zgodnie ze wschodami i zachodami Słońca o szczególnych porach w ciągu roku. Są to przesilenia letnie i zimowe oraz równonoce jesienna i wiosenna. Stonehenge wyznacza również punkty związane z ruchami Księżyca. Grunt pod budowę struktury musiał zostać wcześniej odmierzony w taki sposób, aby odpowiednio ułożyć bloki kamienne. To oznacza, że budowla została zaplanowana w najdrobniejszych szczegółach.
Heliocentryzm?
Wiedza astronomiczna starożytnych nie ogranicza się do ruchów Słońca i Księżyca. Wiadomo, że starożytne cywilizacje, takie jak Babilończycy, Egipcjanie i Grecy, wiedziały o pięciu planetach: Merkurym, Wenus, Marsie, Jowiszu i Saturnie. Ale pojawiają się nie do końca potwierdzone sugestie, że już Sumerowie (żyjący około 2000 roku p.n.e.) mogli wiedzieć o większej liczbie planet. Co więcej, na około 1700 lat przed Arystarchem z Samos mogli już wiedzieć, że żyjemy w heliocentrycznym układzie planetarnym.
Majowie
Warto również wspomnieć o Majach, którzy rozwinęli astronomię na bardzo wysokim poziomie. Majowie stworzyli system trzech kalendarzy: religijnego (tzolkin) i świeckiego (haab), a także tzw. długiej rachuby. Wszystkie kalendarzy splatały się ze sobą. Świecki kalendarz haab liczył 365 dni w roku, podobnie jak kalendarz gregoriański. Okazuje się jednak, że Majowie mogli być świadomi tego, że rok wynosi troszkę więcej, bo 365,232036 dnia. Jest to bardziej dokładna rachuba niż przyjęta przez nas liczba 365,2425 dni w roku.
Precesja
Starożytne cywilizacje mogą mieć więcej osiągnięć w zakresie astronomii. Wiemy o Hipparchu, greckim astronomie żyjącym w II wieku p.n.e., który pierwszy wspomniał o precesji Ziemi. Istnieją jednak teorie, że o precesji mogli już wiedzieć Egipcjanie, Babilończycy i Majowie. Pozostają one dość kontrowersyjne. Tymczasem Martin B. Sweatman i Alistair Coombs opublikowali artykuł, w którym udowadniają, że precesję znały już ludy paleolityczne! Swoje wnioski opierają na badaniach takich miejsc jak Göbekli Tepe i Çatalhöyük w Turcji czy jaskinia Lascaux we Francji.
Mechanizm z Antykithiry
O zaawansowanych obliczeniach astronomicznych świadczy też przedmiot znaleziony na początku XX wieku we wraku okrętu u wybrzeży wyspy Andikitira w pobliżu Krety. Tzw. mechanizm z Antykithiry jest datowany na II lub I wiek p.n.e., a czasem nawet na 205 rok p.n.e. Stanowi on bardzo skomplikowany mechanizm obliczeniowy — jest wręcz nazywany starożytnym „komputerem”.
Zachowany mechanizm składa się z 30 kół zębatych wykonanych z brązu. Służył do wyznaczania pozycji Słońca, Księżyca i znanych Grekom planet. Pozwalał też przewidywać fazy Księżyca, zaćmienia Słońca i Księżyca, wyznaczać czas wschodu i zachodu ważniejszych gwiazd. Co ciekawe, wyznaczał także daty igrzysk olimpijskich co cztery lata i mniejszych wydarzeń sportowych. Urządzenie jest niezwykle dokładne w swoich obliczeniach. Najnowsze dane sugerują, że jego twórcami byli pitagorejczycy.
Kielich Likurga
Starożytny mechanizm z Antykithiry robi duże wrażenie na współczesnych. Jeszcze większe wrażenie może jednak zrobić rzymski wynalazek z IV wieku n.e. Tzw. kielich Likurga powstał w Aleksandrii. Zdobi go scena kary nałożonej na Likurga, mitycznego króla Tracji, który został uwięziony przez gąszcze winogronowe. Kielich wykazuje jednak niezwykłą właściwość — zmienia barwę!
Tę niesamowitą właściwość zauważono w latach 50. XX wieku. Jednak dopiero w 1990 roku ujawniono, dlaczego tak się dzieje. Obserwacje kielicha pod mikroskopem wykazały, że zawiera on drobinki złota i srebra o średnicy zaledwie 50 nanometrów. Rzymianie musieli rozdrobnić złoto i srebro do 50 nanometrów, a potem zmieszać z drobinkami szkła. W ten sposób stworzyli tzw. szkło dichroiczne, które wydaje się zmieniać kolor w zależności od kąta padania światła. W jaki sposób starożytnym Rzymianom udało się rozdrobnić złoto i srebro do mikroskopijnych rozmiarów, nie wiadomo do dziś.
Zaawansowani technicznie
Oprócz powyższych wynalazków starożytne cywilizacje mogą się poszczycić także innymi osiągnięciami:
• smukłe posągi z granitu (w jaki sposób Egipcjanie potrafili obrabiać twardy granit?),
• aerodynamiczny ptak z Sakkary (czy Egipcjanie znali się na aerodynamice albo lotnictwie?),
• grecka turbina Herona na parę wodną,
• starożytny chiński sejsmoskop,
• bateria z Bagdadu (czy Babilończycy wynaleźli elektryczność?).
Wydaje się, że powyższe wynalazki zupełnie nie pasują do czasów starożytnych. Stąd narosło wokół nich wiele mitów i teorii. Niektórzy wręcz twierdzą, że starożytne cywilizacje były bardzo zaawansowane pod względem technologicznym, np. posiadały elektryczność czy samoloty. Trudno uznać te teorie za poważne.
Niemniej wszystkie te wynalazki istnieją i powodują nasze zakłopotanie. Czy słusznie? Starożytne cywilizacje wcale nie musiały polegać na elektryczności czy lotnictwie. Zwłaszcza że najwyraźniej nie wynaleźli fabryk ani produkcji masowej. Niemniej łatwo dostrzec, że ci ludzie musieli być naprawdę spostrzegawczy i twórczy. To podpowiada nam, że byli oni znacznie bardziej inteligentni, niż sądzimy.
Wnioski
Teoria ewolucji zakłada, że prehistoryczni i starożytni ludzie byli tylko barbarzyńcami niezdolnymi do wynalezienia czegoś więcej niż podstawowe narzędzia. Taka narracja dobrze wpisuje się w ideę stopniowego rozwoju ludzkiej cywilizacji. Tymczasem wiedza i umiejętności starożytnych zadają jej kłam. Pasują zaś do biblijnego modelu historii starożytnej, w którym człowiek po potopie był niezwykle długowieczny, a przy tym niezwykle inteligentny i kreatywny.
Adrian Zarański
1 Cyfry 3, 4 i 5 tworzą jedną z tzw. trójek pitagorejskich, gdzie suma kwadratów dwóch mniejszych liczb jest równa kwadratowi największej liczby: 32 + 42 = 9 + 16 = 25 = 52. Z uwagi na dużą liczbę przypisów redakcja pominęła je w dalszej części artykułu, a zainteresowanych nimi Czytelników odsyła do internetowej wersji artykułu na: https://www.ewolucjamyslenia.pl.