Wiedza o katolickich świętach, ich genezie, znaczeniu i relacji do Biblii potrzebna jest zarówno niekatolikom, jak i katolikom. Pierwszym — przez szacunek dla drugich, drugim — z uwagi na postępującą laicyzację, która sprawia, że wielu ludzi dziś faktycznie nie wie, w co dokładnie wierzy.
Jednym z takich świąt jest Boże Ciało. Czym jest, a czym nie jest? Czy w ogóle takie pojęcie jak „Boże ciało” występuje w Biblii — źródle chrześcijańskich wierzeń?
Katolickie Boże Ciało
Święto to jest ruchome, lecz zwykle wypada w czerwcu, rzadko pod koniec maja. Obchodzone jest w czwartek, osiem dni po Zielonych Świątkach, czyli Święcie Zesłania Ducha Świętego. Jego istotą ma być publiczne uczczenie Jezusa Chrystusa w katolickim sakramencie eucharystii. Stąd specyficzna forma obrzędu — uroczysta procesja z konsekrowaną hostią niesioną w złocistej monstrancji. Hostią tą na zakończenie procesji kapłan udziela błogosławieństwa na cztery strony świata.
Jednak w Biblii śladu tego święta nie uświadczymy. Skąd zatem pochodzi? Najwcześniej pojawiło się ono w belgijskiej diecezji Liège, bo w 1246 roku. Było reakcją na zakwestionowanie realnej — jak głosi Kościół rzymskokatolicki — obecności Chrystusa w eucharystii. Celem święta miało być umożliwienie wiernym oglądania „Najświętszego Sakramentu” i zadośćuczynienie za błędy heretyków. W 1264 roku papież Urban IV ustanowił święto Bożego Ciała świętem dla całego Kościoła. Diecezja krakowska była jedną z pierwszych w świecie katolickim, która przyjęła i propagowała to święto, wymieniają je bowiem statuty biskupa krakowskiego Nankera już w 1317 roku. Jednak dopiero w XVIII wieku, w okresie baroku, wprzęgnięto w procesje cały folklor — stroje regionalne, orkiestry, kwiaty, świece, sztandary, feretrony, czyli malowane obustronnie obrazy lub rzeźby noszone na drążkach. Podczas zaborów, a później w okresie PRL-u procesje te miały charakter religijno-narodowy, stając się okazją do okazywania patriotyzmu.
Święto Bożego Ciała obrosło też różnymi ludowymi wierzeniami, żeby nie rzec zabobonami. Związane są one z przypisywaniem symbolicznego znaczenia kwiatom, gałązkom i palemkom, którymi ozdabia się ołtarze na trasie procesji. Niektórzy wierzą, że gałązki z procesji zapewniają żyzne plony, gdyż wetknięte w glebę odpędzą robaki i szkodniki. Podobne znaczenie mają mieć wianki poświęcone w kościołach, a potem zakopywane na rogach pola — mają chronić przed gradem.
Eucharystia
Nie da się zrozumieć święta Bożego Ciała bez zrozumienia katolickiego pojmowania obrzędu nazywanego sakramentem eucharystii, komunii świętej lub Wieczerzy Pańskiej. Dla katolików eucharystia to sakrament ofiary, centralny akt kultu podczas każdej mszy. Samo zaś słowo „eucharystia” (gr. eucharistein) nawiązuje do dziękczynienia. Nazywa się ją także Sakramentem Ołtarza czy Sakramentem Ciała i Krwi Chrystusa. Ta ostatnia nazwa wskazuje na katolicki pogląd o mistycznej obecności Chrystusa, Jego prawdziwego ciała i prawdziwej krwi, w elementach eucharystycznych chleba i wina. Tak rozumiana eucharystia jest więc nie tylko pamiątką ofiary Chrystusa na krzyżu, ale samą ofiarą krzyżową. Katolicy wierzą, że w trakcie mszy, podczas konsekracji — gdy kapłan wypowiada słowa: „Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy, to jest bowiem ciało moje” itd. — następuje przeistoczenie (transsubstancjacja) chleba w ciało i wina w krew Chrystusa.
Tyle że w istocie słowa te brzmiały nieco inaczej: „Jezus wziął chleb (…) mówiąc: «Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje». Następnie wziął kielich (…) mówiąc: «Pijcie z niego wszyscy, bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów»”1. Wezwanie, by czynili to „wszyscy”, pojawia się wyraźnie przy kielichu, a nie chlebie. Przy chlebie jest jakby dorozumiane, przy winie — powiedziane wyraźnie. Tymczasem dziś w Kościele rzymskokatolickim chleb w postaci hostii spożywają wszyscy, ale wino piją już nie wszyscy — zwykle tylko kapłani2. Tylko czy tego właśnie uczył Jezus?
Tę powstałą wiele wieków po Chrystusie naukę ostatecznie ujął w dogmat XVI-wieczny sobór trydencki. Kwintesencją takiego rozumienia eucharystii — że w pewnym momencie mszy zwykły opłatek i zwykłe wino stają się na słowa kapłana hostią, prawdziwym ciałem i krwią Chrystusa — są słowa kardynała Stefana Wyszyńskiego skierowane w 1960 roku do młodych kapłanów podczas ich wyświęcenia: „Otrzymaliście w tej chwili straszliwą władzę (…) tj. władzę nad samym Bogiem. Jesteście przecież spirituales imperatores, a jako tacy macie władzę rozkazywać samemu Bogu. (…) Będziecie Mu rozkazywać, gdy na Wasze słowa zstępować będzie na ołtarze — Bóg żywy, choć zakryty, lecz prawdziwy”3.
Rozkazywanie Bogu…? To ryzykowna koncepcja, ocierająca się o bluźnierstwo czy wręcz bluźniercza, bo stawiająca człowieka ponad Bogiem. Ale skoro się uznało, że po konsekracji chleb i wino stają się ciałem i krwią Chrystusa, to jest to tej nauki logiczna konsekwencja.
Czy to nauczanie zgodne jest jednak z Pismem Świętym? Tu warto podać przykład podchodzenia do nauk głoszonych przez apostoła Pawła przez jemu współczesnych wierzących. W Księdze Dziejów Apostolskich czytamy o Żydach z Berei (do ich synagogi udał się Paweł, by głosić im ewangelię o Jezusie Chrystusie), że „byli szlachetniejsi od Tesaloniczan”. Dlaczego? Ponieważ „przyjęli naukę [Pawła] z całą gorliwością i codziennie badali Pisma, czy istotnie tak jest”4. Czy zatem nauczanie o realnej obecności Chrystusa w eucharystii znajduje potwierdzenie w Piśmie Świętym?
Jezus mówił co prawda: „Jam jest chleb życia. (…) jeśli nie będziecie spożywali ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. (…) Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje ciało i krew moją pije, trwa we mnie, a ja w nim”5. Po tej przemowie wielu zgorszonych nią uczniów Jezusa przestało za Nim chodzić. Dlaczego? Ich problem polegał na dosłownym rozumieniu tych Jezusowych przenośni. Mówili do siebie: „Jak On może nam dać [swoje] ciało do spożycia? (…) Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?”6.
To Słowo Boże — Pismo Święte jest chlebem życia, który mamy spożywać. „Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych”7. Tym, co przy Nim zostali, Jezus wyjaśnił: „Duch daje życie. Ciało na nic się nie przyda. Słowa, które ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem”8. Oto tajemnica życia wiecznego — jest ono ukryte w Słowie Jezusa, a jest nim Pismo Święte. To Słowo Boże, Pismo Święte, jest tym chlebem żywota, który mamy spożywać. Dlatego Jezus powiedział: „Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych”9.
Jedna ofiara
Chleb i wino spożyte przez Jezusa z uczniami podczas Ostatniej Wieczerzy miały być symbolem Jego ofiary krzyżowej, a nie samą ofiarą. Gdyby nią były, ofiara Jezusa musiałaby być złożona jeszcze przed samym ukrzyżowaniem, bo to miało miejsce w piątek, a Ostatnia Wieczerza w czwartek.
Poza tym obrządek Wieczerzy Pańskiej (eucharystii) ustanowiony podczas Ostatniej Wieczerzy na pamiątkę Chrystusowej ofiary (jak napisano: „Czyńcie to na moją pamiątkę”10) zastąpił u naśladowców Chrystusa inny żydowski obrządek — wielkanocnej Paschy. Podczas Paschy Żydzi spożywali baranka paschalnego, który nie tylko przypominał czas wyzwolenia Żydów z niewoli egipskiej, ale także miał być symbolem oczekiwania na Baranka Bożego, który zgładzi grzechy tego świata — na Chrystusa. Czy mięso spożywanego baranka paschalnego było prawdziwym ciałem Baranka Bożego, Chrystusa, czy tylko Jego symbolem? Odpowiedź jest oczywista. To dlaczego mamy uznać, że eucharystyczne chleb i wino mają być prawdziwym ciałem i krwią Chrystusa?
Kropkę nad „i” stanowi List do Hebrajczyków, mówiący wyraźnie o jednej jedynej ofierze Chrystusa za nasze grzechy, a nie o Jego wielokrotnie powtarzanych ofiarach — co w istocie miałoby miejsce, gdyby uznać za prawdziwe katolickie nauczanie o eucharystii. A w Liście tym czytamy, że Chrystus, „złożywszy raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, zasiadł po prawicy Boga. (…) jedną bowiem ofiarą udoskonalił na wieki tych, którzy są uświęceni”11.
Groźba bałwochwalstwa
Nie ma zatem żadnych podstaw dla kultu eucharystycznego. Cześć bowiem należy się tylko Bogu, a nie czemukolwiek, co ma Go uosabiać czy nawet tylko symbolizować. Czy kult konsekrowanej hostii jako „Bożego Ciała” nie jest w istocie jakąś formą bałwochwalstwa — przestępstwa drugiego przykazania biblijnego Dekalogu? To przykazanie brzmi: „Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią. Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył (…)”12.
Bardzo czytelnym przykładem bałwochwalstwa jest historia biblijnego Nechusztana — miedzianego węża sporządzonego przez Mojżesza na polecenie Boga i umieszczonego na drewnianym drągu. Podczas plagi wężów, które śmiertelnie kąsały Izraelitów, spojrzenie na owego węża ratowało życie ukąszonym13. Spojrzenie, a nie kult! Wąż wywyższony na drzewcu symbolizował mającego nadejść Zbawiciela. W Ewangelii Jana czytamy bowiem: „A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne”14. Z upływem lat Izraelici zaczęli jednak traktować miedzianego węża już nie jako symbol, ale nadali mu imię Nehusztan i zaczęli czcić. Bóg uznał to za grzech i kazał go żydowskiemu królowi Ozeaszowi zniszczyć: „On to (…) potłukł węża miedzianego, którego sporządził Mojżesz, ponieważ od tego czasu Izraelici składali mu ofiary kadzidlane — nazywając go Nechusztan”15.
Jak widać, Bóg nie życzy sobie kultu nawet symboli Chrystusa, a co dopiero czegoś, co miałoby Go uobecniać czy być uważane za Jego prawdziwe ciało i prawdziwą krew.
Prawdziwe ciało Boże
Poszukując prawdziwego ciała Bożego, nie wolno przeoczyć samej osoby Jezusa Chrystusa — ale nie tego, który miałby być mistycznie obecny w katolickiej hostii, a Chrystusa biblijnego, dziś żyjącego w niebie. Jego pojawienie się na świecie słusznie nazywa się inkarnacją, czyli wcieleniem, przyjęciem ciała. To tajemnica połączenia w osobie Jezusa dwóch natur — boskiej po Duchu Świętym i ludzkiej po Marii. Dlatego Jezus raz nazywany jest Synem Bożym, a innym razem Synem Człowieczym. Biblia uczy, że Syn Boży „objawił się w ciele”16. Zatem to sam Jezus Chrystus jest prawdziwym ciałem Bożym albo raczej Bogiem, który przyjął ciało i stał się człowiekiem.
Taką samą bosko-ludzką naturę jak Chrystus ma też Pismo Święte. Bowiem „żadne proroctwo Pisma nie rodzi się z ludzkich przemyśleń. (…) Zawsze wypowiadali je ludzie posłani przez Boga, natchnieni Duchem Świętym”17. O cudownym przenikaniu się Słowa Bożego i Chrystusa czytamy w prologu Ewangelii Jana: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. (…) Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy”18. Jezus jest Bożym Słowem wcielonym, a Pismo Święte Słowem Bożym mówionym i spisanym. Obaj mają tę samą bosko-ludzką naturę. Szukasz Bożego ciała? To biblijny Chrystus! To Jego Słowo, które daje życie, Chleb Życia!
Jest jeszcze jedno biblijne wypełnienie symbolu Bożego ciała — Kościół. Ale nie jako budynek, a jako zgromadzenie, społeczność wierzących w Chrystusa, gdyż „wszyscy razem tworzymy jedno ciało w Chrystusie”19. „Wy przeto jesteście Ciałem Chrystusa i poszczególnymi członkami. I tak ustanowił Bóg w Kościele najprzód apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli”20.
Żyjący w ciele Chrystus, Pismo Święte w twoim domu, Kościół Boży jako zgromadzenie wierzących w Pana Jezusa — oto prawdziwe ciało Boże, które możesz codziennie czytać, słuchać i stać się jego częścią, nie czekając do czerwca.
Andrzej Siciński
1 Mt 26,26-29 — kursywa autora. 2 Komunię pod dwiema postaciami, w postaci komunikanta zanurzonego w winie, mogą też przyjmować inne kategorie wiernych, wymienione w 14 punktach Ogólnego wprowadzenia do Mszału Rzymskiego (nr 242).
Pozostali wierni też mogą, ale za indywidualną zgodą lokalnego ordynariusza. 3 „Ateneum Kapłańskie” 319/1960, s. 165. 4 Dz 17,11. 5 J 6,48.53.55-56. 6 J 6,52.60. 7 Mt 4,4. 8 J 6,63. 9 Mt 4,4. 10 1 Kor 11,24. 11 Hbr 10,12.14. 12 Wj 20,4-6. 13 Zob. Lb 21,8-9. 14 J 3,14. 15 2 Krl 18,4. 16 1 Tm 3,16. 17 2 P 1,20-21 Ewangeliczny Instytut Biblijny. 18 J 1,1.14. 19 Rz 12,5. 20 1 Kor 12, 27-28.