Kult władzy

2897

Nie ma nic złego w umiłowaniu ojczyzny i wspieraniu jej przywódców, ale robienie z nich bożków to gruba przesada. Jednak często zdarza się, że ludzie oddają boską cześć systemom władzy, nawet sobie tego nie uświadamiając.

W katastrofie kolejowej w Północnej Korei zginęło ponad sto osób. Pociąg przewożący paliwo wykoleił się i eksplodował, co spowodowało gwałtowny pożar w budynku znajdującym się w pobliżu torów. Według oficjalnych północnokoreańskich źródeł, kilka osób straciło życie, usiłując ratować z pożaru portrety ówczesnego przywódcy Korei Północnej Kima Dzonga Ila oraz jego nieżyjącego już ojca Kima Ila Sunga.

„Słysząc odgłos potężnego wybuchu w drodze do domu na obiad, Choe Jong Il i Dzon Tong Sik, pracownicy pobliskiego sklepu, wrócili czym prędzej do miejsca pracy. Zostali pogrzebani w zawalającym się budynku i umarli bohaterską śmiercią, usiłując uratować z pożaru portrety przewodniczącego Kima Ila Sunga i Kima Dzonga Ila. (…) Wielu ludzi postąpiło podobnie — najpierw wynieśli z pożaru portrety wodzów, a dopiero potem dzieci i dobytek”1.

Eksperyment Milgrama

Oczywiście nie ma nic złego w umiłowaniu ojczyzny i wspieraniu jej przywódców, ale robienie z nich bożków to gruba przesada. Jednak zdarza się to częściej, niż ktokolwiek zdaje sobie z tego sprawę, gdyż jako ludzie mamy głęboko zaszczepione pragnienie oddawania czci komuś lub czemuś, a więc bardzo często zdarza się, że władza staje się naszym bożkiem. Tego rodzaju bałwochwalstwo wydaje się szczególnie przerażające, jako że bywa trudne do zauważenia (w przeciwieństwie do szaleństwa, jakiemu ulegają mieszkańcy Korei Północnej). Otóż bardzo często zdarza się, że ludzie oddają boską cześć systemom władzy, nawet sobie tego nie uświadamiając.

Kult władzy, systemu władzy, przejawia się najwyraźniej w sposobie, w jaki system jest w stanie skłonić ludzi, by robili to, czego w przeciwnym razie nigdy by nie zrobili. W końcu, kto może pojąć potworności, jakich dopuszczają się „zwyczajni” ludzie w imię służby dla swojego kraju? Krwawe karty historii świata wskazują, do czego może prowadzić kult władzy państwowej.

W latach 60. XX wieku Stanley Milgram, profesor Uniwersytetu Yale, przeprowadził słynne kontrowersyjne eksperymenty, obrazujące skłonność człowieka do odgrywania boga. Milgram zamieścił ogłoszenia w prasie, aby pozyskać uczestników. Eksperyment polegał na tym, że uczestnicy znajdowali się w pomieszczeniu, w którym mieli do dyspozycji przyciski oznaczone etykietami wskazującymi napięcie od 30 do 450 woltów w 15-woltowych odstępach. W innym pomieszczeniu znajdowała się osoba przywiązana do krzesła, z elektrodami przymocowanymi do ciała. Uczestnikom powiedziano, że mają zadawać pytania osobie z drugiego pomieszczenia, a jeśli odpowiedź wyda się im niezadowalająca, mogą włączyć prąd.

W rzeczywistości elektrody nie były podłączone do źródła prądu, a osoba przywiązana do krzesła należała do zespołu badawczego profesora Milgrama. Jednak uczestnicy nie wiedzieli o tym i byli pewni, że krzyki, jęki i błagania o litość były prawdziwe. Pomimo tych błagań i krzyków aż 65 procent uczestników eksperymentu Milgrama użyło ostatniego przycisku, w przekonaniu, że rażą przesłuchiwaną osobę prądem o napięciu zagrażającym jej życiu! Mimo iż wielu uczestników eksperymentu wyraźnie przejawiało gniew wobec osoby wydającej im polecenia, to jednak wykonywali te polecenia!

Taką moc ma władza, a skoro zwyczajni ludzie w taki sposób podporządkowują się człowiekowi w laboratoryjnym kitlu, to jakiej reakcji można się spodziewać po większości z nich wobec wielkich systemów sprawujących nad nimi władzę?

Globalny kult nadchodzi

Ciekawe, że Biblia zawiera opis tego, jak ludzie podporządkowują się systemowi politycznemu, a nawet oddają mu cześć. Podobna historia powtórzy się w ogólnoświatowej skali w ramach wielkiego boju między Chrystusem a szatanem w kulminacyjnym momencie dziejów w czasie końca.

W trzecim rozdziale Księgi Daniela czytamy o Babilonie, wielkim imperium politycznym i religijnym, które w starożytności przez długi czas dominowało nad światem. Jeden z jego władców — król Nebukadnesar pewnego razu polecił wznieść ogromny złoty posąg, przedstawiający go jako symbol jego imperium2. Następnie podczas specjalnej uroczystości wszyscy uczestnicy mieli pokłonić się temu posągowi. „W chwili, gdy usłyszycie głos rogu, fletu, cytry, harfy, lutni, dud i wszelkiego rodzaju instrumentów muzycznych, padnijcie i oddajcie pokłon złotemu posągowi, który wzniósł król Nebukadnesar”3. Co gorsza, każdy, kto nie oddałby pokłonu posągowi, symbolowi władzy państwowej, miał ponieść śmierć. W ten sposób, przez oddanie czci, wszyscy mieli okazać swoje oddanie państwu, które tym samym miało się stać ich „bogiem”.

W tamtym przypadku tylko trzej Hebrajczycy odmówili wykonania polecenia.

Najważniejsze dla nas jest to, iż używając wyobrażeń zaczerpniętych wprost z tamtej historii, Księga Apokalipsy, odnosząc się do wydarzeń czasów końca, mówi o podobnej sytuacji — globalnym systemie polityczno-religijnym, symbolizowanym przez bestię, domagającym się czci, jaką ludzie powinni oddawać wyłącznie Bogu. Czytamy tam: „Dano mu też władzę nad wszystkimi plemionami i ludami, i językami, i narodami. I oddadzą mu pokłon wszyscy mieszkańcy ziemi, każdy, którego imię nie jest od założenia świata zapisane w księdze żywota Baranka, który został zabity”4. Apokalipsa ostrzega także: „Potem ujrzałem inną Bestię, wychodzącą z ziemi: miała dwa rogi podobne do rogów Baranka, a mówiła jak Smok. I całą władzę pierwszej Bestii przed nią wykonuje, i sprawia, że ziemia i jej mieszkańcy oddają pokłon pierwszej Bestii (…). I dano jej, by duchem obdarzyła obraz Bestii, tak iż nawet przemówił obraz Bestii, i by sprawił, że wszyscy zostaną zabici, którzy nie oddadzą pokłonu obrazowi Bestii”5.

W czasach Jezusa żydowscy przywódcy religijni nie mieli dostatecznej władzy politycznej, by skutecznie prześladować Jezusa i Jego wyznawców. Potrzebowali w tym celu władzy państwowej. Apokalipsa zapowiada, że coś podobnego wydarzy się w ostatecznej bitwie wielkiego boju między Chrystusem a szatanem — nastąpi połączenie religii z władzą polityczną, wskutek czego powstanie wielki odstępczy system, kierowany przez ludzi oddających cześć temu systemowi i czyniących zło w jego imieniu.

W przeciwieństwie do tego systemu Biblia opisuje grupę wiernych wyznawców Boga. Zaraz po ostrzeżeniu skierowanym do tych, którzy czczą bestię i jej obraz, czytamy: „Tu się okaże wytrwanie świętych, którzy przestrzegają przykazań Bożych i wiary Jezusa”6. Ci ludzie są wierni Jezusowi, więc przestrzegają przykazań Bożych, a jedno z tych przykazań zakazuje oddawania czci komukolwiek i czemukolwiek poza Bogiem: „Nie będziesz miał innych bogów obok mnie”7.

Od początku wielkiego boju szatan usiłował zająć miejsce Boga, pozyskać dla siebie cześć. Dzisiaj także używa wszelkich środków, w tym także systemów politycznych, by odwrócić ludzi od oddawania czci Bogu i skierować ich cześć w inną stronę. Unia Europejska, Stany Zjednoczone, Rosja czy Chiny mają tak wielką władzę, iż mogą narzucić swoim mieszkańcom kult — domagać się czci dla siebie zamiast dla Boga.

W Ewangeliach czytamy, że podczas kuszenia Jezusa diabeł wyprowadził Go na pustynię i ukazał Mu królestwa świata w największym możliwym splendorze i potędze, a następnie zaoferował, że przekaże Mu je w panowanie, jeśli Jezus odda mu pokłon. Na to Jezus odpowiedział: „Idź precz, szatanie! Albowiem napisano: Panu Bogu swemu pokłon oddawać i tylko jemu służyć będziesz”8.

Naszą jedyną nadzieją, jedyną ucieczką jest postępować tak jak Jezus, bez względu na to, co mówi nam człowiek w laboratoryjnym kitlu.

G.C.

1 „Harper’s Magazine”, 8/2004, s. 14. 2 Zob. Dn 2,38. 3 Dn 3,5. 4 Ap 13,7-8. 5 Ap 13,11-12.15 BT. 6 Ap 14,12. 7 Wj 20,3. 8 Mt 4,10.