Trudne życie palacza

2457

Papieros wciąż jest jedynym legalnie i powszechnie sprzedawanym środkiem rakotwórczym na świecie. 31 maja obchodzimy Dzień bez Tytoniu.

Szacuje się, że 65. roku życia nie dożywa 40 proc. palaczy. Średnia długość życia palacza jest krótsza od niepalącego o 15 lat. Z powodu chorób odtytoniowych co 6,5 sekundy na świecie umiera jedna osoba.


Przykład z ekranu


Świat przestaje palić. Pierwsza wojnę nałogowi wydała Ameryka, gdy w latach 50. lekarze odkryli, że palenie jest główną przyczyną wzrastającej liczy zawałów serca i raka płuc. Dziś pali już tylko 20 proc. Amerykanów, a spożycie tytoniu spadło w latach 90. ubiegłego wieku do poziomu z lat 40.

Zły przykład długo szedł z ekranu. Według badań Światowej Organizacji Zdrowia, aż 80 proc. nastolatków sięga po papierosa z uwagi na palących idoli. Młodzież dwukrotnie częściej pali niż przedstawiciele innych grup wiekowych i właśnie w tym środowisku najtrudniej walczyć z nałogiem. I choć amerykańska branża filmowa wprowadziła w 1989 roku zakaz promowania palenia na ekranie, to koncerny tytoniowe sprytnie go omijają, płacąc za umieszczanie swoich produktów w filmach, sponsorując pokazy mody czy konkursy piękności. Do walki stanęli więc sami aktorzy. Kirk Douglas stwierdził w jednym wywiadów prasowych: „Nakręciłem co najmniej 50 filmów, w których uniknąłem palenia. W scenie filmu, który właśnie skończyłem, The Illusion, kiedy proponuje mi się papierosa, odpowiadam: Nie palę, mam raka. Dzięki Bogu to nieprawda. Ale prawdą jest co innego. Podobnie jak mój ojciec wiem, że jestem od papierosa silniejszy”. Bardziej bezpośrednio o paleniu wyraził się inny hollywoodzki artysta — Gene Hackman porównał całowanie palącej kobiety do lizania używanej przez kilka lat metalowej popielniczki.


Dogonić Zachód


Gdy Ameryka rzucała palenie, Polska przodowała na liście krajów o największej konsumpcji tytoniu na świecie. Na początku lat 80. paliło 70 proc. mężczyzn i 40 proc. kobiet. Pod koniec tej dekady stan zdrowia Polaków był gorszy niż bezpośrednio po wojnie i, jak podkreślił prof. Witold Zatoński, 15-letni polski chłopiec miał mniejszą szansę na dożycie 60. roku życia niż mieszkaniec Chin czy Indii. W końcu liczba palaczy zaczęła spadać, jednak wciąż liczba wypalanych przez nas papierosów jest duża — rocznie palimy ich 100 miliardów! Pierwszymi ofiarami nałogu padają dzieci palących matek. Każdego roku w Polsce rodzi się 100 tys. dzieci, które przez dziewięć miesięcy ciąży matki paliły razem z nią. Wszystkie rodzą się niedorozwinięte fizycznie, z mniejszą szansą na normalne, zdrowe życie. Aż 60 proc. małych dzieci w Polsce jest zmuszanych przez obojga lub jednego z rodziców do biernego palenia. Żony palących mężów dwukrotnie częściej chorują na raka płuc niż kobiety, których partnerzy nie palą.


Wojna światów


Rządy wielu krajów już dawno wydały wojnę palaczom. Chcesz się truć? W porządku, ale nie truj innych. I posypały się zakazy palenia w miejscach publicznych. W Kalifornii wskaźnik zachorowań na raka płuc spadał sześć razy szybciej niż w innych stanach, gdzie takie przepisy nie obowiązywały. Irlandia to pierwszy kraj na świecie, który wprowadził restrykcje na całym swym terytorium. W ciągu pierwszego półrocza obowiązywania zakazu palenie rzuciło ponad 7 tys. Irlandczyków. Prawo ograniczające palenie obowiązuje we Włoszech, w Grecji, Hiszpanii, Norwegii, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii, Polsce, Kanadzie, Australii (zakazem objęto plaże), Nowej Zelandii, a nawet Pakistanie i Urugwaju. Nie wolno palić na głównych ulicach Tokio.

Milton Friedman, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii, proponuje jeszcze skuteczniejszy sposób na palaczy. Uważa, że nie powinni mieć oni prawa do leczenia w publicznej służbie zdrowia chorób spowodowanych paleniem tytoniu. Jest też zwolennikiem prawa pracodawcy do ich niezatrudniania lub zwalniana. Tak robi już Światowa Organizacja Zdrowia — pracy w jej szeregach nie znajdzie nikt, kto pali. W Finlandii na studia medyczne przyjmowane są wyłącznie osoby niepalące. W USA palacze płacą wyższe stawki ubezpieczeń zdrowotnych. Niektóre amerykańskie przedsiębiorstwa uruchomiły fundusze premiowe dla osób, które zerwą z nałogiem, a rząd Kanady zaproponował w takim przypadku nawet obniżenie podatków.

Koncerny tytoniowe nie dają za wygraną i coraz śmielej atakują kraje biedne i zacofane. Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że w krajach rozwijających się mieszka obecnie 84 proc. palaczy. W Egipcie wydatki na papierosy stanowią 10 proc. wydatków biednych gospodarstw domowych, a w Bangladeszu są dziesięciokrotnie wyższe niż nakłady na edukację. Spośród blisko pięciu milionów ludzi umierających co roku na choroby spowodowane paleniem tytoniu aż trzy czwarte to obywatele Trzeciego Świata. 

Katarzyna Lewkowicz-Siejka