Czy chrześcijanie powinni się wzajemnie zabijać na wojnach? Czy przetrwanie własnego kraju ma być dla nich ważniejsze od reputacji Królestwa Bożego? Co na to Nowy Testament?
Wielu chrześcijan nie widzi problemu w służbie w armii i strzelaniu do wrogów. Czy słusznie? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, należy przyjrzeć się różnym naukom Nowego Testamentu (dalej NT) dotyczącym relacji chrześcijan do władz państwowych. Oczywiście NT nie daje odpowiedzi na wiele szczegółowych pytań, pozwala jednak zidentyfikować pewne ogólne zasady, które w konkretnych sytuacjach mogą pomóc znaleźć właściwe odpowiedzi. Oto one:
Jezus przyszedł, aby ratować, a nie niszczyć1.
Zemsta nie należy do nas, ale do Boga2.
Zakaz odwetu jest chrześcijańskim obowiązkiem, bez żadnych wyjątków3.
Chrześcijanin ma być bardziej lojalny wobec rodziny Bożej niż ziemskiej ojczyzny4.
Chrześcijanie każdej narodowości winni unikać zachowań, które narażałyby na szwank wiarygodność ich świadectwa wiary wobec innych ludzi5.
Chrześcijanin wobec władzy
NT pozwala na kilka spojrzeń na relacje między chrześcijaninem a państwem. Przyjrzyjmy się im — od najbardziej pozytywnych do najbardziej negatywnych — i ich konsekwencjom w odniesieniu do służby w armii.
Władze polityczne mogą być dobre. Nowy Testament miejscami wypowiada się o władzy bardzo pozytywnie. W Liście do Rzymian 13,1-7 czytamy, że władza została ustanowiona przez Boga, aby karać złe postępowanie i pochwalać dobre. Opieranie się tak rządzącym jest przeciwstawianiem się Bogu. Dlatego rządzący mogą karać i nagradzać. W tym sensie są nawet określeni kilkukrotnie jako słudzy Boga. I należy być im posłusznym nie tylko ze strachu przed karą, ale ze względu na nakaz sumienia. Dlatego też należy oddawać sumiennie podatki i wypełniać inne nakładane przez władzę obowiązki6.
Fragment ten był często używany do promowania skrajnego podporządkowania się władzy politycznej jako praktycznie Boskiej. Takie nadużywanie słów Pawła sprawiło, że część teologów przestała odczytywać Rz 13,1-7 jako uniwersalną zasadę wymagającą bezwarunkowego posłuszeństwa władzom politycznym na rzecz zrozumienia, że jest to konkretna rada skierowana do wierzących w Rzymie osadzona w kontekście określonych okoliczności. W bezpośrednim sąsiedztwie omawianego fragmentu, tj. w Rz 12,14-21, znajdujemy wezwania do rezygnacji z odwetu, a w Rz 13,8-10 do miłości bliźniego — co ściśle odzwierciedla nauki Jezusa z Kazania na Górze. Być może Paweł odwołał się tam do tych nauk Jezusa, aby ostrzec wierzących w Rzymie przed ówczesnymi Żydami mieszkającymi w Rzymie, którzy kierując się współczuciem dla swoich palestyńskich rodaków walczących z Rzymianami, mogliby wzniecać zamieszki przeciwko rzymskiej władzy, których skutki dotykałyby również chrześcijan.
Tak czy inaczej jest faktem, że Rz 13,1-7 przedstawia władze polityczne bardzo pozytywnie — jako sposób na uniknięcie anarchii, upadku prawa i porządku.
Władza polityczna zawiera w sobie i dobro, i zło. Najwyraźniej widać to w Dziejach Apostolskich, gdzie żadna z grup, czy to etnicznych, czy społecznych, nie jest całkowicie ani dobra, ani zła. Religijne władze żydowskie prześladują uczniów Jezusa7, ale kiedy chcą zabić apostołów Piotra i Jana, faryzeusz Gamaliel bierze ich w obronę, powodując odroczenie wyroku8. Przedstawiciele lokalnych władz rzymskich są często przedstawiani pozytywnie. Półtora rozdziału tej księgi poświęcono relacji o nawróceniu rzymskiego setnika Korneliusza9. Inny dowódca rzymskiego garnizonu ze swoimi żołnierzami ratuje apostoła Pawła przed wściekłym tłumem10. Te same władze, które ukrzyżowały Jezusa, w innych sytuacjach udzielały Jego naśladowcom wsparcia i ochrony.
Państwa nie są w całości złe czy dobre. Ludzi im służących należy oceniać indywidualnie, stosownie do każdego przypadku. Dobre i tolerancyjne postawy często są jednak porzucane na przesiąknięty propagandą czas przygotowania do wojen i podczas ich trwania. Chrześcijanin tymczasem musi pamiętać, że Bóg ma swoje dzieci w każdym rządzie i narodzie.
Jezus oczekuje oddawania cesarzowi co cesarskie. Ta słynna wypowiedź Jezusa z Ewangelii Marka 12,17 często cytowana jest na dowód, że od chrześcijan oczekuje się pełnego poparcia dla państwa11. Tymczasem była to jedynie odpowiedź na pytanie, czy płacić podatki cesarzowi, a nie zalecenie oddawania mu wszystkiego, czego zażąda. Według Jezusa pewne rzeczy należą się władzy, i tyle. Jezus zmusił tu swoich słuchaczy do określenia granic między tym, co Boże, a tym, co cesarskie.
Definiując sprawy cesarskie, trzeba jednak mieć na uwadze Jezusowe ostrzeżenie, że władcy narodów „nadużywają swej władzy nad nimi, a możni ich rządzą nimi samowolnie”12. Uczniowie Jezusa nie mogą tak postępować, a zatem nie mogą również takiego postępowania, takiego stylu rządów popierać.
Bóg kieruje narodem poprzez swoich naśladowców. W Ewangelii Łukasza czytamy, jak Jezus ustanawia coś w rodzaju nowej struktury władzy nad Izraelem. Wyznacza dwie oddzielne grupy swoich przedstawicieli — dwunastu apostołów i siedemdziesięciu (dwóch) uczniów13. Dwunastu, bo tylu synów miał patriarcha Jakub14, i „siedemdziesięciu”, bo tylu starszych Izraela towarzyszyło Mojżeszowi i Aaronowi przy zawieraniu przymierza z Bogiem15. Członków Sanhedrynu, ówczesnej najwyższej władzy żydowskiej, było siedemdziesięciu jeden — to jedno miejsce więcej było dla Mojżesza. Powołując dwunastu i siedemdziesięciu, Jezus ustanowił alternatywną strukturę przywództwa obywatelskiego dla Izraela. Tę dwunastkę zapewnia potem, że Ojciec dał im Królestwo, a nadto jeszcze, że jako władcy będą sądzić dwanaście plemion Izraela16.
Chrześcijanin dziś odpowiedzialny jest przede wszystkim za to, by duchowe władztwo tego Królestwa Bożego rozszerzało się na wszystkie królestwa ziemskie. Angażowanie się przez chrześcijan w walkę jednych państw i narodów z drugimi stoi w jaskrawym konflikcie z tym podstawowym zadaniem wyznawców Chrystusa.
Dobre królestwa mogą szybko przybrać cechy biblijnej bestii. NT ostrzega również, że ziemskie królestwa często upodobniają się do biblijnej bestii — symbolizującej moce przeciwne Bogu. Nawet lud Boży nie był wolny od takich błędów.
W Ewangelii Mateusza czytamy, jak władze żydowskie zmówiły się z bestią Rzymu, by zabić Jezusa. Święci zjednoczyli się z jedną z bestii przeciwko własnemu Zbawicielowi17. W Księdze Apokalipsy lud Boży, początkowo przedstawiony jako kobieta ubrana w słońce, jest chroniony przed atakami smoka18. Nieco dalej widzimy już tę kobietę w stroju prostytutki, siedzącą na szkarłatnej bestii, pijaną krwią męczenników Jezusowych19. Podobnie było ze starotestamentowym Izraelem — też się duchowo prostytuował, odstępując od prawdziwego Boga i przystępując do obcych bogów20. Niemniej jednak, podobnie jak w przypadku Izraela, pozostała wierna resztka — dzieci kobiety odzianej w słońce, które „zachowują przykazania Boże i mają świadectwo o Jezusie Chrystusie”21.
Ziemskie królestwa mogą nawet wydawać się dobre i sprawiedliwe, ale historia dowodzi, że często zmieniały swoją naturę. Angażowanie się chrześcijan w militarną obronę swych ojczyzn, może z nich w pewnym momencie uczynić zabójców i prześladowców innych ludzi, w tym innych chrześcijan.
Bóg tworzy i znosi ziemskie królestwa. W starotestamentowej Księdze Daniela znajdujemy stwierdzenie, że Bóg „utrąca i ustanawia królów”22. Odnosi się ono do wszystkich królów, królestw i państw w każdym czasie. To Bóg decyduje, które państwo ma zaistnieć, a które ma już zejść ze sceny dziejów.
W NT ta suwerenność Boga wyraża się też gotowością do osądzania własnego ludu, Izraela, za jego niewierność. Choć Jezus przyszedł, aby zaoferować im zbawienie od grzechów23, to przez ich brak skruchy i prześladowanie naśladowców Jezusa Bóg zapowiedział im, że ich dom „pusty zostanie”, czyli stracą nawet tę ograniczoną państwowość, jaką ówcześnie mieli24. Skoro Bóg położył kres nawet starożytnej państwowości izraelskiej, nie mówiąc o innych królestwach, to czy współcześni chrześcijanie powinni za wszelką cenę bronić jakiegokolwiek państwa?
Według NT naśladowcy Chrystusa są nowym rodzajem ludzi, tworzą nowy naród25. Gotowość do śmierci za swoją ziemską ojczyznę powinna ustąpić gotowości cierpienia, nawet aż do śmierci, za wiarę w Jezusa Chrystusa, Jego Królestwo i wierność Jezusowym naukom26. Przewidując, że armie pogańskiego Rzymu otoczą zbuntowaną Jerozolimę, Jezus radził swoim żydowskim naśladowcom, aby uciekali w góry, zamiast bronić Jerozolimy27. Chrześcijanie muszą być przede wszystkim lojalni wobec Królestwa Bożego. Muszą brać pod uwagę, że ich naród i państwo mogą zostać poddane Bożemu osądowi, w efekcie którego obce narody mogą im odebrać suwerenność. Działo się tak nawet z Izraelem, który z woli Bożej tracił wielokrotnie swą suwerenność. Dziś bez proroczego świadectwa trudno stwierdzić, czy broniąc swego narodu, chrześcijanin nie walczy aby z suwerenną wolą Boga.
Ziemskie królestwa są z natury upadłe. NT ukazuje miejscami znacznie bardziej krytyczny stosunek do ziemskich królestw. Apostoł Jan w swojej Ewangelii, listach i Księdze Apokalipsy bardzo negatywnie wyraża się o świecie (gr. kosmos). Oznacza on dla niego całą społeczność ludzką poza Kościołem — sferę działania antychrysta, znajdującą się pod władzą zła28. Takie czarno-białe spojrzenie może skutkować wycofaniem się niektórych chrześcijan ze świata postrzeganego jako wrogi i agresywny. Ale być może jest to niektórym potrzebne jako przypomnienie, komu chrześcijanin winien ostateczną lojalność, i jako ostrzeżenie przed zobowiązywaniem się wobec władz politycznych, które mogą być kierowane przez szatana.
Wnioski
NT nie dostarcza teologii politycznej, która by jasno wyjaśniała, kiedy i w jakich sytuacjach chrześcijanie mogliby używać środków militarnych dla obrony siebie czy innych. Nie definiuje też pojęcia wojny sprawiedliwej. Bo NT to nie Boża konstytucja ani kodeks prawa — to natchnione świadectwo wybranych czynów Boga dokonanych przez Jezusa i dzieła Ducha Świętego wykonywanego za pośrednictwem chrześcijańskiego Kościoła.
Jednak chrześcijanie nie są pozostawieni bez wskazówek. Kwestia zakazu walki jest nierozerwalnie związana z postawą chrześcijanina wobec państwa — od ostrożnego poparcia, przez ostrożny realizm, po krytyczny sceptycyzm. Według NT kiedy ktoś zostaje chrześcijaninem, jego podstawowa lojalność przenosi się z państwa na Królestwo Boże. Chociaż władze państwowe nie są całkowicie złe, a nawet mogą być dobre, to ze względu na swoją upadłą naturę zbyt często mają tendencję do zmieniania się w bestię, która prześladuje świętych; a zatem podlegają Bożej strategii tworzenia królestw i ich usuwania. Dlatego obrona własnego państwa nie powinna być domyślną reakcją chrześcijan na agresję, ponieważ taka agresja może w istocie być ukrytą formą sądu Bożego wykonywanego ludzkimi rękami. Lojalność i tożsamość chrześcijan powinna być ponadnarodowa. Królestwo Boże jest ważniejsze niż jakiekolwiek państwo. Chrześcijanie nie powinni ginąć za swój kraj, ale raczej być gotowymi umrzeć za Chrystusa i wierność Jego naukom, w tym nauce o miłości, nawet do nieprzyjaciół. W tym świetle udział w jakiejkolwiek wojnie wydaje się nie do pogodzenia z naukami Jezusa Chrystusa.
Oprac. Olgierd Danielewicz
[Opracowano na podstawie: Cedric Vine, Military service and the New Testament w: „College and University Dialoque”, 31.03.2020].
1 Zob. Łk 1,69; 2,11; J 3,16; 4,42; Flp 3,20. 2 Zob. Rz 12,19-21. 3 Zob. Rz 12,19-21; 1 Tes 5,15; 1 P 3,9. 4 Zob. Ef 3,14-15. 5 1 Tes 4,9-12. 6 Por. 1 P 2,13-17. 7 Zob. Dz 7,54–8,3; 12,5. 8 Zob. Dz 5,34-39. 9 Zob. Dz 10,1–11,18. 10 Zob. Dz 21,27-36. 11 Por. Mt 22,21; Łk 20,25. 12 Mk 10,42. 13 Zob. Łk 6,12-16; 10,l. Ten ostatni fragment w przekładzie Grecko-polskiego Nowego Testamentu wydanie interlinearne z kodami gramatycznymi brzmi następująco: „Poza tym wyznaczył Pan innych siedemdziesięciu [dwóch] i wysłał ich pod dwóch (…)”. 14 Zob. Rdz 35,22-26. 15 Zob. Wj 24,1.9. 16 Zob. Łk 12,32; 22,29-30. 17 Por. Mt 26,63-68; 27,1-2; Mk 14,61-65;
15,1-15; Łk 22,66-71; 23,6-12. 18 Zob. Ap 12,1.13-17.
19 Zob. Ap 17,1-6. 20 Zob. Wj 32,1-35; por. Jr 4,30; Ez 16,15; Oz 4,11-12. 21 Ap 12, 17; por. 14,12. 22 Dn 2,21. 23 Zob. Mt 1,21. 24 Zob. Mt 23,38. 25 Zob. Ef 2,15; 1 P 2,9. 26 Zob. Mt 16,24-26; 23,31-55; Mk 8,34-37; Łk 9,23-25; J 15,13; 16,2-3; l Tes 2,13-16; 3,4; l J 3,16; Ap 2,10. 27 Zob.
Mt 24,16; Łk 21,20-24. 28 Zob. 1 J 2,15-17; 3,1.13; 4,1.3-4; 5,19.