Przez całe wieki historii ludzie umierali za wolność lub dla niej zabijali. Czym ona tak naprawdę jest? Czy możemy być całkowicie wolni? Czy w ogóle wolność jest dobra? Odpowiedzi wcale nie są proste.
Najwięksi intelektualiści w historii twierdzili, że cała ideologia wolnej woli i wolności jest po prostu iluzją. Możemy myśleć, że rozporządzamy wolną wolą, ale tak nie jest. Odkrycia Newtona uświadomiły ludziom, że wszechświat działa jak wielka maszyneria i wszystko podlega prawom fizyki. Coraz częściej dochodzono do wniosku, że tak naprawdę nie jesteśmy wolni, a wszystko, cokolwiek czynimy, jest zgodne z ustanowionymi wcześniej prawami.
W Królu Edypie Sofoklesa król i królowa usłyszeli proroctwo, że ich syn, gdy dorośnie, zabije swojego ojca i poślubi swoją matkę. Żeby temu zapobiec, rodzice pozostawiają Edypa w lesie, aby tam umarł. Ostatecznie Edyp zabija jednak ojca i poślubia matkę. Takie przeznaczenie.
Nawet dla chrześcijan to kwestia problematyczna. Jeśli Bóg zna przyszłość, to jak możemy być wolni? Jeśli byłoby to prawdą, że tysiące lat temu Bóg wiedział, co będę robił teraz, to czy miałem jakikolwiek inny wybór? Pozostaje jeszcze zniewolenie grzechem. W siódmym rozdziale Listu do Rzymian apostoł Paweł twierdzi, że czyni to, czego nie chce, a nie to, co chce. To nie brzmi jak słowa wolnego człowieka.
Z drugiej strony, szerzą się również odmienne poglądy — że ludzie nie są niczym skrępowani, są całkowicie wolni. Francuski filozof Jean Paul Sartre napisał, że mamy pełną kontrolę nad naszym życiem i nie możemy usprawiedliwiać naszego złego postępowania. Stwierdził, że nawet gdybyśmy byli torturowani, to poddając się pod wpływ cierpienia, czynimy to tylko z własnej woli. Niektórzy myślą, że taka pełna wolność jest właśnie dobra, ale według Sartre’a „człowiek jest skazany na to, by być wolnym”.
Skazani na wolność? Czy to dobrze? Rozejrzyjmy się. Popatrzmy, do jakich strasznych rzeczy doszło dlatego, że jesteśmy wolni. W końcu jesteśmy wolni czy nie? I co to jest ta wolność?
Dla Jerzego Waszyngtona wolność to „możliwość czynienia tego, co się chce; sprawianie, by inni mogli robić to, co chcą, i powstrzymywanie innych od służenia diabłu”. Dla rosyjskiego anarchisty Michaiła Bakunina „wolność jest absolutnym prawem każdego człowieka, aby poszukiwał przyzwolenia na swoje działanie jedynie w swoim własnym rozumie i sumieniu, by określać własne działania tylko przez pryzmat własnej woli”. Ta definicja wydaje się bliska wielu współczesnym, którzy określają wolność na podstawie samych siebie. Podstawą wolności jest tu własna indywidualność. Wolność to czynienie tego, co twoje sumienie i rozum aprobują. Ostatecznym autorytetem jesteś ty sam. Wolność to czynienie tego, co chcesz.
Zupełnie inne spojrzenie na tę kwestię ma Jezus, który powiedział: „I poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi”1. Według Jezusa wolność to coś, co się człowiekowi przydarza automatycznie. Abyśmy mogli być wolni, musimy poznać prawdę i dopiero ona uczyni nas wolnymi. Nie rodzimy się wolnymi i nie dziedziczymy wolności. Abyśmy byli wolni, coś się musi stać. To prawda czyni nas wolnymi.
Zatem co to jest prawda? Jezus powiedział: „Ja jestem prawdą”. Prawdziwa wolność przychodzi do nas przez Jezusa. Stajemy się wolni przez poznanie Go.
Ale co to znaczy być wolnym w Jezusie? Z kontekstu wypowiedzi Jezusa wynika, że zwracał się do Żydów. To, co powiedział, przekonało wielu z nich, że mają do czynienia z Mesjaszem. Mówił: „Jeżeli wytrwacie w słowie moim, prawdziwie uczniami moimi będziecie i poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi. Odpowiedzieli mu: Jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie byliśmy u nikogo w niewoli. Jakże możesz mówić: Wyswobodzeni będziecie? Jezus im odpowiedział: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, każdy, kto grzeszy, jest niewolnikiem grzechu. (…) Jeśli więc Syn was wyswobodzi, prawdziwie wolnymi będziecie”2.
Chrystus przemawia tu do wierzących w Niego i stwierdza, że dalej mają w Niego wierzyć, bo dzięki trwaniu w Jego słowie poznają prawdę, a ta uczyni ich wolnymi. Nawiązując do niewoli grzechu, znów mówi o prawdzie, która wyswobadza. A więc mówiąc o wolności, mówi o wyzwoleniu z grzechu.
Dla Jezusa wolność jest czymś innym, niż dla większości ludzi, dla których to tylko możliwość czynienia wszystkiego, co chcą, włącznie z możliwością grzeszenia. To polityczna definicja wolności, a nie biblijna. Wolność polityczna przyzwala ci grzeszyć na wiele sposobów, nie wszystko bowiem, co jest grzechem, jest przestępstwem.
Jezus, mówiąc o wolności, nie mówi jednak o wolności do (popełniania) grzechu, ale o wolności od (popełniania) grzechu.
Kiedy mówi, że może uczynić nas wolnymi, oznacza to, że może nas uwolnić od winy i mocy grzechu. W biblijnej koncepcji wolności nie można robić wszystkiego, co się nam podoba, i podążać za głosem serca, nieważne dokąd — bo choć to ładnie brzmi, to jednak nasze serca są zepsute. Według Pisma Świętego prawdziwa wolność polega na życiu w zgodzie z prawami naturalnymi, moralnymi i fizycznymi, stworzonymi przez Boga. Nie „róbta, co chceta”, a czyńcie to, czego chce nasz Stwórca. Prawdziwa wolność to życie zgodne z zasadami, w których zostaliśmy pierwotnie stworzeni.
Wyobraźcie sobie, że kupiliście samochód. Ja mam hondę. Gdzie będzie się ona najlepiej spisywać — na autostradzie czy polnej drodze? Oczywiście, że na autostradzie, ponieważ do jazdy w takich warunkach została wyprodukowana, a nie do jeżdżenia po polu. Największe korzyści z mojego samochodu osiągnę, używając go zgodnie z zamysłem projektanta. Analogicznie, kiedy jesteśmy bardziej wolni? Czy żyjąc zgodnie z prawami fizycznymi, naturalnymi dla nas przeznaczonymi, czy przekraczając te prawa?
Czy korzystanie z wolnej woli, by wybrać palenie tytoniu i picie alkoholu, to prawdziwa wolność? Czy jest nią łamanie podstawowych praw fizycznej egzystencji, czy życie zgodne z tymi prawami? Odpowiedź jest oczywista.
To jest to, co czyni dla nas Jezus. Dzięki Jego ofierze jesteśmy przywróceni do naszej pierwotnej relacji z Bogiem, a Bóg traktuje nas tak, jakbyśmy nigdy nie zgrzeszyli. Jesteśmy usprawiedliwieni darmo, z Jego łaski, przez odkupienie, które jest w Jezusie. Odkupienie nie jest w nas, nie ma go w naszych dobrych uczynkach — jest w osobie Jezusa Chrystusa. On tego dokonał. W Biblii czytamy: „Aby żaden człowiek nie chełpił się przed obliczem Bożym. Ale wy dzięki niemu jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i poświęceniem, i odkupieniem, aby, jak napisano: Kto się chlubi, w Panu się chlubił”3. Dzisiaj możemy tylko dokonać wyboru: przyjąć Jezusa lub Go odrzucić.
Wolność to życie w harmonii z Bogiem. Przez wiarę w Jezusa nie jesteśmy już w stanie potępienia przez prawo Boże z powodu grzechów, które popełniliśmy. Przez fakt odkupienia w Jezusie zostajemy w świetle tego prawa przywróceni do zupełnej harmonii z Bogiem Ojcem. Mówić o wolności to zdawać sobie sprawę z tego, że przez Jezusa jesteśmy w pełnej harmonii z Ojcem i zarazem stale otrzymujemy moc do życia w zgodzie z prawami danymi nam przez Boga — moralnymi, fizycznymi i naturalnymi, przeznaczonymi dla nas.
Tak zrozumiem biblijną wolność. Kto jest bowiem wolny — alkoholik, który codziennie pije, bo może, czy ktoś, kto przez moc Bożą przezwyciężył ten nałóg? Czy prostytutka jest wolna? A narkoman uzależniony od narkotyków jest wolny? Politycznie może i tak, ale to nie jest ten rodzaj wolności, o której mówi nam Słowo Boże.
W szóstym rozdziale Listu do Rzymian jest mowa o tym, że możemy być wyzwoleni z grzechu, a kiedy się to już stanie, będziemy sługami Boga. I znowu powraca pytanie: kto jest wolny — osoba, która żyje w grzechu, czy ten, kto przez modlitwę i wiarę w Boga, trzymając się Pana Jezusa, żyje w zgodzie z Bożym prawem? Nie mówię o perfekcjonizmie. Wszyscy jesteśmy grzesznikami, ale jest różnica między grzesznikiem pozwalającym sobie na wszystko, a tym walczącym z pokusami.
Świat jest pełen ludzi cierpiących tylko dlatego, że łamią któreś z Bożych przykazań, a Jezus oferuje nam możliwość uwolnienia się od tego wszystkiego. Podkreślam: w biblijnym rozumieniu wolność to nie jest robienie wszystkiego, co chcesz robić, ponieważ w większości przypadków doprowadza to do śmierci. Prawdziwa wolność jest tylko w Jezusie, gdyż tylko przez Niego możemy zostać prawnie, moralnie, duchowo i fizycznie doprowadzeni do harmonii z Bogiem i prawami stworzonymi dla nas przez Stwórcę.
Jako chrześcijanin sam czasami z czysto logicznego punktu widzenia toczę walkę o zrozumienie zagadnienia wolnej woli, ale w końcu akceptuję to wiarą, bo tak naucza Biblia. Bez wolnej woli moja wiara byłaby nonsensem. Jednak wolność wyboru nie zawsze równa się wolności. W Stanach Zjednoczonych często mówi się o wolności sumienia — że człowiekowi należy zagwarantować prawo działania zgodnego z sumieniem. Ale to niekoniecznie musi prowadzić nas do prawdziwej wolności. Bóg dał Adamowi i Ewie wolność wyboru, ale to nie doprowadziło ich do wolności, o której mówił Jezus. W istocie wolny wybór doprowadził ich do niewoli i śmierci. Dlatego właściwe pytanie powinno brzmieć: czy można być prawdziwie wolnym, stając się niewolnikiem wskutek dokonanych przez siebie wolnych wyborów?
Clifford Goldstein
1 J 8,32. 2 J 8,31-36. 3 l Kor 1,29-31.