„Każdy, tak jak sobie postanowił w sercu, nie z żalem albo z przymusu; gdyż ochotnego dawcę Bóg miłuje” — apostoł Paweł1.
Aurela miała trzy lata, gdy diagnoza wykazała bardzo rzadkie, ale niebezpieczne schorzenie, tak więc zaistniała potrzeba interwencji chirurgicznej. Operacja przebiegła zgodnie z planem, ale potem nastały dni pełne lęku i niepewności. Dziewczynka nie rozumiała bolesnej kuracji, więc rozwój jej dopiero co pączkującej wiary w Boga został zahamowany.
Dwa dni po operacji Aurela poznała nową koleżankę, która leżała z nią na tej samej sali. Hilda miała osiem lat i nosiła czapkę bejsbolową, aby ukryć pozbawioną włosów głowę. Miała raka kości i przechodziła chemioterapię. Jej matka nie mogła z nią zostać, gdyż miała pięcioro innych dzieci, którymi musiała się opiekować.
Nocą Hilda otrzymała kolejną dawkę leków, a rano czuła się bardzo źle. Aurela widziała zmiany w jej zachowaniu i martwiła się o swoją nową przyjaciółkę.
Kolejnego ranka Aurela otrzymała duży pęk baloników z napisem: „Szybkiego powrotu do zdrowia”. Nigdy wcześniej nie widziała jednocześnie tylu pięknych, kolorowych balonów.
— Czy to dla mnie? — zapytała nieśmiało.
— Oczywiście! — odpowiedziałam. — Twoi przyjaciele myślą o tobie i chcą cię pocieszyć, gdy jesteś w szpitalu.
Po chwili Aurela poprosiła, by pomóc jej wstać z łóżka. Zapytała, czy może się podzielić swoimi balonami z Hildą. Wymagało to trochę wysiłku, by pomóc wstać z łóżka małej, delikatnej dziewczynce z podłączonymi do ciała rurkami. Łzy napływały mi do oczu, kiedy patrzyłam, jak moja córka szła do łóżka Hildy. Cierpiała, ale znosiła to dzielnie, by złożyć wizytę swojej przyjaciółce i wręczyć jej balony. Nigdy nie zapomnę radości Hildy, kiedy uświadomiła sobie, że balony są także dla niej.
To wydarzenie przypomniało mi o pięknie niesamolubnej miłości. „Darmo wzięliście, darmo dawajcie”2. Jaki dar otrzymałeś, którym możesz sprawić radość innym, jeśli przekażesz go dalej?
Kathryn Ann Raethel
1 2 Kor 9,7. 2 Mt 10,8.