Kres dziejów. Koniec wieńczy dzieło

2935

Zagadnienie końca świata interesowało ludzi od niepamiętnych czasów. Tajemnicza i skomplikowana była nasza przeszłość, ale jeszcze bardziej zagadkowa jest nasza przyszłość, nasze przeznaczenie, którego nie sposób uniknąć.

Jeśli świat miał początek, będzie miał także swój koniec. Wszystko ma swoje granice czasoprzestrzenne. To nieubłagane prawo natury — dotyczy rzeczy wielkich i małych, żywych i martwych. Zegary biologiczne odmierzają nieuchronnie granice naszego doczesnego bytu, a zegar historii na swej ruchomej tarczy wieków cierpliwie rejestruje burzliwe dzieje naszej cywilizacji i swą proroczą wskazówką nieomylnie nakreśla czas trwania i przemijania ziemskich potęg i mocarstw. Przypomina również o nieuchronnym nadejściu czasu rozrachunku. Nadchodzi nowa epoka w dziejach naszej planety. Nasz świat i my, jako jego cząstka, nieuchronnie zmierzamy do swego kresu w bliżej nieokreślonej przyszłości. Nie wiemy, jaki będzie kres naszej cywilizacji, ale z pewnością nastąpi, nawet gdybyśmy w porę dostrzegli i próbowali zapobiec licznym zagrożeniom wynikającym z żywiołowego i niekontrolowanego rozwoju cywilizacyjnego.

Człowiek współczesny, chociaż poszerzył swą wiedzę o otaczającej nas rzeczywistości i wydarł przyrodzie wiele jej tajemnic, a nawet częściowo włada jej siłami, jest bezradny wobec ogromu problemów i wyzwań współczesnego świata. Nasza planeta bardziej niż troskliwą żywicielkę przypomina karzącą mścicielkę. Cywilizacja istot rozumnych coraz bardziej przypomina rozpędzony pociąg, w którym zawiodły hamulce, i nic już nie jest w stanie zapobiec katastrofie.

Prognozy futurologiczne dotyczące kresu ziemskiej cywilizacji przedstawiają potrójną wizję końca świata. Miałby on nastąpić w wyniku kataklizmu kosmicznego, wojny jądrowej lub katastrofy ekologicznej.


Kataklizm kosmiczny


Ziemia jest czymś w rodzaju statku kosmicznego pędzącego w przestrzeni i narażonego na wiele niebezpieczeństw, których nie sposób przewidzieć. Zniszczyć ją może zderzenie z ciałem kosmicznym (kometą, planetoidą, asteroidą, bryłą antymaterii). Asteroida o średnicy l0 kilometrów rozbiłaby Ziemię lub wywołałaby chmurę pyłu, która zasłoniłaby Słońce, nie przepuszczając promieni słonecznych i wywołując nową epokę lodowcową. Najgroźniejsza jest asteroida cykliczna Eros o średnicy 32 kilometrów, która co 44 lata zbliża się do Ziemi na odległość 22 milionów kilometrów.

Kolejne zagrożenie to wybuch gwiazdy supernowej. Całkowita energia emitowana przez supernową w ciągu roku równa jest energii wysyłanej przez Słońce w ciągu miliarda lat. Gdyby eksplozja takiej gwiazdy zdarzyła się w odległości mniejszej niż 60 lat świetlnych od nas, życie na Ziemi przestałoby istnieć.

Śmierć termiczna Słońca. Od niego zależy nie tylko jakość naszego życia, ale nasze życie w ogóle. Nasza macierzysta gwiazda to gigantyczny rezerwuar energii. Powstaje ona w wyniku zachodzących w Słońcu procesów termojądrowych przemiany wodoru w hel. Wyczerpanie zasobów wodoru wewnątrz gwiazdy oznaczałoby kres życia na Ziemi.

Podobnie skończyłyby się dla nas zaburzenia ziemskiego pola magnetycznego, które stanowi naturalną osłonę naszej planety przed różnymi rodzajami promieniowania kosmicznego, w szczególności przed strumieniami naładowanych cząstek, które docierają do nas z różnych rejonów kosmosu. Te zjonizowane cząstki o dużej energii mogą poważnie zakłócić mechanizmy genetyczne istot żywych. Nawet niewielkie zakłócenia pola geomagnetycznego są silnie odczuwane przez ludzi, wpływają na nasze samopoczucie i stan zdrowia.

A co, jeśli doszłoby do zmiany prędkości obrotowej Ziemi? Nasza planeta wiruje wokół swej osi z prędkością pół kilometra na sekundę, co powoduje następstwo dnia i nocy. Istnieje możliwość zmiany kąta nachylenia osi ziemskiej. Mogłoby to nastąpić, gdyby Księżyc oddalił się od Ziemi. Wystąpiłoby wtedy zwolnienie rotacji naszego globu. W wyniku tego procesu doba uległaby wydłużeniu, a to powiększyłoby różnicę temperatur między dniem a nocą, zimą i latem. Przy takich skokach temperatur życie na Ziemi stałoby się niemożliwe.


Konflikt nuklearny


Kolejnym poważnym zagrożeniem dla świata może być globalny konflikt nuklearny. Coraz więcej państw ma broń nuklearną lub bardzo intensywnie dąży do jej skonstruowania. Ponadto kraje, które mają już tę broń, ciągle ją modernizują, podobnie jak środki jej przenoszenia. Wyścig zbrojeń trwa. Ryzyko wybuchu światowego konfliktu nuklearnego w efekcie świadomego ataku, awarii systemów śledzenia celów, pomyłki czy innego losowego wypadku jest ciągle bardzo wysokie. W wojnie jądrowej nie byłoby zwycięzców. Doprowadziłaby do zniszczenia całych narodów. Miałaby katastrofalne następstwa dla cywilizacji i życia na Ziemi. W pewnym czasopiśmie pojawił się rysunek satyryczny przedstawiający arsenały pełne broni masowego rażenia, a pod nim szyderczy napis: „Panie Boże, teraz my decydujemy o końcu świata!”.


Katastrofa ekologiczna


Kolejna grupa scenariuszy końca świata opiera się na rabunkowej działalności człowieka, skutkującej stopniowym wyniszczeniem środowiska naturalnego. Groźnym symptomem tego procesu są postępujące zmiany klimatyczne spowodowane wzrostem CO2 w powietrzu. Niebezpiecznie wzrosło zużycie paliw kopalnych i emisji groźnych gazów do atmosfery. Globalne ocieplenie generuje topnienie lodowców, co spowoduje podnoszenie się poziomu wód w morzach i oceanach i w perspektywie zatopienie znacznych obszarów. Zwiększy się także intensywność huraganów, które będą pojawiać się na terenach dotąd od nich wolnych. Powodziom w jednej części świata towarzyszyć będą katastrofalne susze w innej, co zagrozi produkcji żywności, a liczba głodujących dramatycznie wzrośnie. Zagrożone są także wielkie połacie lasów tropikalnych, będących źródłem życiodajnego tlenu i dających schronienie ważnym gatunkom roślin i zwierząt.

Zanika osłona ozonowa w atmosferze, która chroni nas przed szkodliwym promieniowaniem kosmicznym. W konsekwencji dochodzi do zaburzeń genetycznych i nasilenia się chorób nowotworowych. Wyniszczające epidemie mogą pojawić się w każdej chwili.

Coraz częściej dochodzi do trzęsień ziemi i wybuchów wulkanów. Surowce mineralne i energetyczne (węgiel, ropa, gaz, uran) wyczerpują się, co przy rosnącym zapotrzebowaniu na energię może skończyć się technologicznym paraliżem.

Demografowie ostrzegają także o kolejnym niebezpieczeństwie, jakim może być przeludnienie naszej planety (tzw. bomba D), która nie będzie w stanie wyżywić gwałtownie rosnącej populacji.


Biblijna panorama rzeczy ostatecznych


Czasy ostateczne zostały scharakteryzowane przez wielu autorów biblijnych. Opisy te świadczą, że dotychczasowe dzieje świata dochodzą do przełomu, jakim będzie największe wydarzenie przyszłości — powrót Jezusa Chrystusa. „Na niebie pojawi się znak Syna Człowieczego, a ludzie zobaczą Go przychodzącego na obłokach nieba z wielką mocą i chwałą”1.

W czasie pierwszego pobytu na naszej planecie Chrystus przepowiedział swój triumfalny powrót, aby w pełni zrealizować odwieczny plan ocalenia ludzkości: „Gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, powrócę i wezmę was do siebie, abyście byli tam, gdzie Ja jestem”2. Gdy uczniowie pytali Go o jakieś znaki poprzedzające to przyjście i koniec świata3, zapowiedział On pewne wydarzenia; które to poprzedzą.

Miały to być nadzwyczajne zjawiska na niebie, lokalne konflikty zbrojne i niepokoje społeczne, klęski głodu, epidemie chorób oraz trzęsienia ziemi. W sferze religijnej pojawią się fałszywi prorocy czyniący zwodnicze cuda, będzie również głoszona Boża ewangelia w skali ogólnoświatowej, a w końcu nadejdzie wielki, globalny kryzys, jakiego świat dotąd nie doświadczył. Ludzie od dawna próbowali ustalić dokładną datę końca dziejów świata. Już prorok Daniel (VI wiek p.n.e.) pytał: „Kiedy nadejdzie koniec tych dziwnych rzeczy?”4, a odpowiedź brzmiała: „W wyznaczonym czasie nadejdzie kres”5. Sam Chrystus, wypowiadając się w tej kwestii, stwierdza „Nikt nie wie, kiedy nadejdzie ten dzień, nawet aniołowie, ani Syn, tylko sam Ojciec”6. Dzień ten, okryty tajemnicą Boga, pozostał w Jego wszechwiedzy i wszechmocy. Nieznajomość tej daty zmusza nas do ustawicznej czujności i gotowości na ten dzień, a w wymiarach wieczności nie jest istotne, kiedy to nastąpi. Apostoł Piotr pisze, że „przybliża się koniec wszystkiemu”7, co oznacza, ze z każdym rokiem, dniem i godziną jesteśmy coraz bliżej tego finalnego wydarzenia.

Biblijna wizja końca dziejów jest zdarzeniem opatrznościowym — to kosmiczna interwencja Istoty wyższej (naszego Twórcy) w bieg dziejów świata w chwili największego zagrożenia Ziemi i całego Układu Słonecznego. Dojdzie do inwazji pozaziemskich sił dobra w celu ocalenia naszej planety i jej mieszkańców przed samozagładą. Będzie to koniec przemijalnych i nie najszczęśliwszych dziejów naszego globu, koniec ideologii zła i jej niszczących produktów: lęku, chorób, wojen i śmierci. To optymistyczna i pełna nadziei wizja nowego i szczęśliwego świata: „Oczekujemy zgodnie z obietnicą nowego nieba i nowej ziemi, w których na stałe zamieszka sprawiedliwość”8, w którym ocaleją takie wartości duchowe jak dobro, prawda, sprawiedliwość i pokój. Będzie to nowy, doskonały świat, w którym w atmosferze niezakłóconego niczym rozwoju spełnią się najśmielsze marzenia i zostaną zrealizowane najwyższe cele.

Ta nowa, realna i wolna od zagrożeń rzeczywistość będzie stworzona dla ciebie i dla mnie, jeśli więc ufasz Wszechmocnemu, nie musisz lękać się przyszłości i masz gwarancję na ocalenie i miejsce w nowym i szczęśliwym świecie. Wejście do niego ma kształt Jezusowego krzyża. „Bóg bowiem tak bardzo umiłował świat, że dał Swego jedynego Syna, aby każdy kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”9. 

Oprac. Henryk Burzywoda

1 Mt 24,30. 2 J 14,3. 3 Zob. Mt 24,3. 4 Dn 12,6. 5 Dn 11,27. 6 Mt 24,36. 7 1 P 4,7. 8 2 P 3,13. 9 J 3,16.