Pojedynek bogów

407

Wiele poglądów religijnych wydaje się bardzo atrakcyjnych, również dla chrześcijan, choć gdy bliżej się im przyjrzeć, okazuje się, że bardzo umiejętnie mieszają prawdę z fałszem.

Niedawno ktoś ze znajomych chrześcijan opublikował na Facebooku „deklarację boga Spinozy”. Poglądy na Boga XIX-wiecznego niderlandzkiego filozofa Barucha Spinozy były dla owego internauty tak ważne, że postanowił się nimi podzielić. I nawet się mu nie dziwię, bo miejscami brzmiały bardzo atrakcyjnie. Wielu współczesnych „chrześcijan” z łatwością mogłoby w nich odnaleźć odbicie swoich poglądów religijnych, nawet jeśli nie do końca zgodnych z chrześcijaństwem (dlatego tych chrześcijan opatrzyłem cudzysłowem).

Z czym się z „bogiem Spinozy” (o ile w ogóle to on jest autorem tych poglądów) nie zgadzam? Fragmenty jego wypowiedzi z owej deklaracji przytaczam kursywą.

Przestań się modlić i bić w piersi! Chcę, żebyś poszedł w świat i cieszył się życiem. Chcę, żebyś śpiewał, bawił się i cieszył się wszystkim, co dla ciebie zrobiłem. Modlenie się i bicie w piersi, czyli przepraszanie Boga za grzechy, nie stoi w sprzeczności z cieszeniem się życiem. Bóg Biblii zachęca do jednego i drugiego1. Dowodzi też tego życie — jest czas na zabawę i radość, ale jest też czas smutku i żal z powodu popełnionych błędów2.

Nigdy nie mówiłem, że jest w tobie coś złego, że jesteś grzesznikiem lub że twoja seksualność jest zła. Seks to dar, który ci dałem i dzięki któremu możesz wyrazić miłość, ekstazę, radość. Bóg Biblii uczy jednak o grzechu i o tym, że człowiek rodzi się grzeszny. Dowodzą tego nasze późniejsze grzeszne wybory, u każdego bez wyjątku3. Jednym z przejawów tej grzeszności jest właśnie wypieranie się jej. Ale Bóg Biblii z tej grzeszności chce nas wyzwolić przez ofiarę swego bezgrzesznego Syna, Jezusa Chrystusa4. Seksualność zaś faktycznie nie jest zła i jest darem Bożym, ale nie do swobodnego korzystania5. Bóg Biblii nawet zachęca do uprawiania seksu, ale w małżeństwie mężczyzny i kobiety6.

Przestań czytać niby święte pisma, które nie mają ze mną nic wspólnego! Jeśli nie potrafisz mnie czytać w brzasku, w krajobrazie, w oczach znajomych, w oczach twojego małego dziecka, nie znajdziesz mnie w żadnej książce. Odnajdywanie Boga poprzez podziwianie cudów Bożego stworzenia nie stoi w sprzeczności z szukaniem Boga w Jego własnym spisanym Słowie. Bóg Biblii zachęca i do jednego, i do drugiego7. Ale rozumiem, że dla współczesnej większości rozmiłowanej w obrazkach wezwania do nieczytania może to być atrakcyjne.

Nie osądzam cię, nie krytykuję, nie męczę cię ani nie karzę. Jestem czystą miłością. Bóg Biblii, kiedy trzeba osądza, krytykuje i karze, ale zawsze z miłością8. Miłość nie polega na zamykaniu oczu na błędy osób kochanych i pozwalaniu im na błądzenie bez ostrzeżenia ich o konsekwencjach i bez podejmowania prób zawrócenia ich z błędnej drogi9. Ale tak robi Bóg Biblii. Spinoza miał, jak widać, inne zdanie.

Przestań prosić mnie o wybaczenie. Bóg Biblii wręcz nas błaga, abyśmy prosili Go o wybaczenie grzechów; abyśmy zawrócili z błędnych dróg10. I jest chętny nam wybaczać. Mówi, że wystarczy wyznać, a będziemy mieli wybaczone11.

Jeśli coś zrobiłem, to wypełniłem to pasjami, przyjemnościami, uczuciami, potrzebami, niekonsekwencjami i wolną wolą. Wolna wola nie oznacza, że wszystko nam wolno. Wolność to również odpowiedzialność za złe wybory. Całe życie nas tego uczy, również Bóg Biblii12, ale jak widać — nie bóg Spinozy.

Jak mogę cię ukarać za to, że jesteś taki, jaki jesteś, jeśli ja to zrobiłem? Bóg Biblii nie karze ludzi za coś, co sam zrobił. Nie On stworzył zło. Nie On pcha ludzi do grzeszenia13. On stworzył świat doskonały14, ale wolni ludzie wybrali złą drogę15. A teraz — za bogiem Spinozy — wypierają się swoich złych wyborów i nie chcą z ich tytułu ponosić żadnych konsekwencji. Takie teorie na papierze ładnie wyglądają, ale w realnym życiu są zwykłą niesprawiedliwością.

Zapomnij o jakimkolwiek przykazaniu, o jakichkolwiek prawach, które są tylko sztuczkami, aby tobą manipulować, aby cię kontrolować, które tylko tworzą w tobie poczucie winy. Tak rzekomo twierdzi bóg Spinozy. Ale Bóg Biblii nadał nam dziesięcioro przykazań nie po to, aby nami manipulować i wpędzać nas w poczucie winy za ich łamanie, ale dla naszego dobra, żeby nam się powodziło i abyśmy długo żyli16. Czy w życiu prawa świeckie też temu co do zasady nie służą? Czy prawo, żeby na czerwonym świetle się zatrzymać, a na zielonym jechać, też służy manipulacji i wpędzaniu w poczucie winy? Żeby zapinać pasy w samochodzie? Przechodzić na przejściu dla pieszych? Nie okradać, nie zabijać czy żeby opiekować się niedołężnymi bliskimi — czy to też są prawa służące jedynie manipulacji obywatelami? A wiele z nich ma swoje źródło w swoim pierwowzorze, jakim jest Dekalog17.

To życie nie jest testem ani próbą, ani przygrywką do raju. To życie jest wszystkim, co jest, tu i teraz, i niczego więcej nie potrzebujesz. Tyle że według Biblii, gdyby życie było ograniczone tylko do tu i teraz, byłoby pozbawione sensu. Perspektywa wieczności w raju z Bogiem i innymi zbawionymi, może nawet z naszymi bliskimi, którzy już odeszli, nadaje obecnemu życiu sens. Według Boga Biblii życie doczesne jest jednak testem i próbą18. W realnym życiu, a nie Spinozowej teorii, wszystko, co ma wysoką cenę, było wcześniej wielokrotnie testowane i wypróbowane.

Bez nagród, bez kar. Nie ma grzechów ani cnót. Tak mówi „bóg Spinozy”, ale według Boga Biblii są nagrody, kary, grzechy i cnoty, a codzienne życie, nie tylko Biblia, jest tego dowodem.

A jeśli istnieje coś ponad tobą, to bądź pewny, że tam nie zapytam, czy się dobrze zachowałeś, czy nie. Zapytam, czy wam się życie podobało, czy bawiliście się, co lubiliście najbardziej i czego się nauczyliście. Według Boga Biblii nie ma „jeśli”. Coś ponad człowiekiem istnieje i kropka. Sąd nad każdym czynem dobrym czy złym też nadejdzie19. Za Spinozy nie było Hitlera, Stalina, Pol Pota czy Mao Tse Tunga, ale pewnie żyli inni okrutnicy. Gdyby bóg Spinozy miał rację, to w tym czymś ponad człowiekiem, w raju, byliby i ci sadyści. I bóg Spinozy nie pytałby ich o masowe mordy niewinnych ludzi, ale czy się dobrze bawili. Na szczęście Bóg Biblii obiecuje, że kara ich nie minie.

Denerwuje mnie to, że jestem chwalony. Zmęczony tym, że muszę okazywać wdzięczność — twierdzi „bóg Spinozy”. Bóg Biblii wzywa jednak, żeby Go chwalić, tak jak stworzenie powinno wychwalać swego Stwórcę20; jak dzieci powinny kochać swoich rodziców; jak widzowie monumentalnego dzieła wychwalają artystę, który je uczynił. Bo chwała jest wdzięcznością. Wdzięcznością stworzenia wobec Stwórcy, zgubionych wobec ich Zbawcy. To nie Bóg ma się odwdzięczać za wychwalanie Go, ale to my, chwaląc Go, odwdzięczmy się Mu. Ale jak widać, „bóg Spinozy” lubi stawiać wszystko na głowie.

Jeśli ty też czytałeś „deklarację boga Spinozy” i bardzo ci się podobała, a uważasz się za chrześcijanina, to pomyśl o deklaracjach Boga Biblii. To Bóg prawdziwej wolności. Zrobisz, co zechcesz, ale ja wybieram Boga Biblii21

Olgierd Danielewicz

1 Zob. 1 Tes 5,16-17. 2 Zob. Koh 3,4. 3 Zob. Rz 3,9-12. 4 Zob. Ef 2,1-8. 5 Zob. Rdz 1,28. 6 Zob. 1 Kor 7,5. 7 Zob. Rz 1,20; 1 Tes 2,13. 8 Zob. Lb 14,18. 9 Zob. Ez 18,21.23.31-32.
10 Zob. Iz 1,18. 11 Zob. 1 J 1,9–2,1-2. 12 Zob. 1 Kor 6,12; 10,23. 13 Zob. Jk 1,13. 14 Zob. Rdz 1,31. 15 Zob. Iz 53,6.
16 Zob. 17 Zob. Wj 20,1-17; Pwt 5,6-21. 18 Zob. Rz 2,7; Ga 6,7-8. 19 Zob. Koh 13,14. 20 Zob. Ap 14,7. 21 Zob. Joz 24,15.