Poza zasięgiem pojmowania

869

Pojęcie osobowego Boga, który jest nieskończony czy absolutny w każdym wymiarze swej natury i pozbawiony ograniczeń właściwych stworzonym istotom, jest najbardziej zaawansowaną z koncepcji pojmowanych ludzkim umysłem.

Pod względem wzniosłości, głębi i znaczenia dla człowieka biblijna koncepcja Boga nie ma sobie równej. Wielkość Boga wyraża się przez Jego pełne i niezachwiane oddanie się w miłości, a nie przez zaangażowanie w szeroko zakrojone plany samouwielbienia lub wieczne rozmyślania o własnym majestacie i doskonałości. Według biblijnej charakterystyki Bóg jest miłością. Miłością głęboką jak ocean, silną w przejawach jak tropikalny deszcz i niezmierzoną w zasięgu jak kosmos. To miłość, która nieustannie popycha Boga do pracy dla dobra stworzonych istot i do podjęcia wielkiego ryzyka związanego z ich istnieniem. Ów przenikający wszechświat Absolut obejmuje swą opieką każdą istotę, w tym także każdego człowieka — złego, dobrego, pięknego, brzydkiego, bogatego, biednego, zagubionego, pysznego, poniżonego, nikczemnego.

Doniosłość tego oddania się w miłości jest widoczna w pełni dopiero wtedy, gdy uświadomimy sobie, do jakiego poziomu owa miłość musiała się zniżyć. Została bowiem skierowana ku ograniczonym istotom ze wszystkimi obciążeniami właściwymi stworzeniu, ku istotom zdolnym do grzechu. A Bóg oczekuje tylko docenienia tej miłości i odzewu z ich strony. Bóg wychodzi do ludzi z błogosławieństwami i ze swą przyjaźnią i oczekuje, że na nią odpowiedzą. To niezwykłe świadectwo wielkości Boga!

Nie ma w Bogu niczego, co sprawiłoby, że będzie nas kochał mniej lub bardziej niż teraz. Nie ma niczego, co sprawiłoby, że kochać nas przestanie. Jego osobowości obca jest jakakolwiek poza, która mogłaby powstrzymać Go od uzewnętrznienia swej miłości lub odwrócić Jego uwagę od Jego stworzeń. Nie ma takich wewnętrznych czy zewnętrznych okoliczności, które mogłyby zagrodzić drogę miłości Boga. Nawet pogrążenie się w grzechu jej nie zmniejszyło. Nie ma takiej głębi zepsucia, takiego ładunku wrogości i nienawiści wobec Niego, które byłyby w stanie ją zneutralizować. Nasza niezdolność do docenienia i odwzajemnienia tej miłości wcale jej nie tłumi.

Wielkość Boga wyraża się w stałym zaangażowaniu na rzecz dobra i szczęścia Jego stworzeń. To coś więcej niż poryw ducha. To niekończące się prowadzenie, ochrona, zachęcanie, pocieszanie, wzmacnianie, udzielanie wskazówek. Działanie Jezusa na ziemi było wyraźnym odbiciem nieustannej pracy, w jaką Bóg zaangażował się dla dobra ludzkości. Pracy polegającej nie tylko na ocieraniu ludzkich łez i wypełnianiu serc radością i pokojem, ale też na wywyższeniu człowieka i wzbudzeniu w jego umyśle szlachetnych celów i myśli o ponadziemskim znaczeniu. A gdy raz na zawsze Bóg zetrze wszelki ślad grzechu i zła, otrze ostatnie łzy z ludzkich oczu, będzie pracował nadal przez całą wieczność, prowadząc swe istoty ku wyższym poziomom szczęścia, świętości i miłości.

Wielkość Boga wyraża się w rodzaju i ogromie podjętego przez Niego ryzyka, związanego ze stworzeniem moralnie wolnych istot, czyli takich, które z tej wolności mogą źle skorzystać i popaść w grzech. Anielska doskonałość runęła w bezpośredniej bliskości Boga, a ludzka w samym centrum raju. Podjęte przez Boga ryzyko niosło jeszcze więcej — ryzyko zadania Stworzycielowi cierpienia przez istotę źle korzystającą z wolności, konieczność przyjęcia na siebie przez Boga kary za nadużycie stworzenia, w końcu ryzyko klęski i wiecznej zguby podczas ratowania błądzących istot.

Możliwość zadawania Bogu cierpienia wynika z faktu, że będąc miłością, nie pozostaje obojętny wobec sposobu przeżywania życia przez swoje istoty. Obdarzone wolnością są zdolne do tego, by prowadzić swe życie w sposób, jaki przysparza Mu radości lub sprawia Mu ból. Podatność na cierpienie nierozłącznie współistnieje ze zdolnością do kochania — tak w przypadku Boga, jak i ludzi. Pojawienie się jakiejkolwiek więzi miłości łączy się bowiem z możliwością cierpienia, np. gdy związek zostaje zerwany. Skoro dodatkowo nasz ból staje się Jego bólem, cierpienie Boga jest głębsze. Nakłada się na to Jego cierpienie, gdy uporczywie odmawiamy Mu przywileju prowadzenia nas. Ta Absolutna Doskonałość cierpi, gdy patrzy, jak przez grzech niszczymy siebie. Cierpienie Boga największy wyraz znalazło na krzyżu. Gdy stwarzał nas wolnymi, znał ryzyko, które doprowadzi Go w to miejsce. A jednak nas stworzył! To świadectwo Jego wielkości i miłości, a także znaczenia, jakie ma dla Niego nasze istnienie.

Oprac. K.S.

[Opracowano na podstawie myśli Walthera Bootha].