Rodzic z autorytetem

2983

Kiedy zostajemy rodzicami, mamy szansę uczyć i prowadzić przez życie drugiego człowieka. Psycholog Louise Hart powiedział:  „Nasze dzieci dają nam okazję stać się takimi rodzicami, jakich zawsze chcieliśmy mieć”. To, kim stanie się dziecko, jest dynamiczną kombinacją odziedziczonych skłonności i stylu rodzicielstwa.

Gdzie umieścilibyście idealnego rodzica na skali od 1 do 10, na której 1 oznacza rodzica wrogiego i odrzucającego, takiego, który mawia: „Nie zawracaj mi głowy! Mam cię dosyć! Zostaw mnie samego!”, a 10 oznacza rodzica kochającego i akceptującego, który chętnie przytula, wysłuchuje, pociesza i uśmiecha się? Wybraliście 10? Słusznie! A teraz umieśćcie idealnego rodzica na skali od 1 do 10, na której 1 oznacza rodzica restrykcyjnego, podejmującego decyzje dotyczące swoich dzieci i oczekującego od nich posłuszeństwa oraz wyciągającego konsekwencje w przypadku nieposłuszeństwa, a 10 oznacza rodzica pobłażliwego, który pozwala dzieciom robić wszystko, co zechcą, nawet jeśli nie są do tego przygotowane. Wybraliście 10? Źle!

Między restrykcyjnością a pobłażliwością

Zupełnie pobłażliwy rodzic faktycznie zaniedbuje dziecko. Pozwalanie dziecku na wszystko, czego zapragnie, naraża je na sytuacje niebezpieczne, pozbawia ochrony w rozsądnych granicach, czyni niezdolnym do zapanowania nad sobą i właściwego wyrażania siebie. Co gorsza, pobłażliwy styl rodzicielstwa, który nie przekazuje ciepła, troski i emocjonalnego wsparcia, pozostawia dziecko w samotności i pustce. Takie dziecko jest wystawione na okoliczności, w których brakuje mu przygotowania i umiejętności, a przy tym nie ma poczucia, że rodzicie pomogą mu, kiedy będzie tego potrzebowało.

Stanowisko rodziców pośrednie między restrykcyjnością a pobłażliwością jest najlepsze dla dzieci, przy czym we wczesnym dzieciństwie rodzice powinni skłaniać się bardziej ku stronie restrykcyjnej, aby uczyć dzieci odpowiedzialności i panowania nad sobą, a potem bardziej ku pobłażliwości, kiedy nastolatki okazują więcej odpowiedzialności. Taki rodzic jest określany jako autorytatywny. Wszelkie ekstremalne stanowiska powodują zaburzenia. Kiedykolwiek rodzic jest nadmiernie restrykcyjny (ustanawia szczegółowe zasady i wymaga skrupulatnego posłuszeństwa) albo jest nadmiernie pobłażliwy (nie strzeże właściwych granic), zawsze wynikają z tego problemy.

Najważniejszy czynnik

Na podstawie badań ustalono cechy, jakie rozwijają się u dzieci w zależności od stylu rodzicielstwa. Jeśli rodzice są kochający, ale bardziej restrykcyjni, to dzieci przypuszczalnie będą bardziej uległe, układne i zależne. Będą także bardziej schludne, grzeczne i posłuszne. Jeśli rodzice kochają dzieci, ale jednocześnie pozwalają im podejmować decyzje — zwłaszcza jeśli dzieci objawiają przy tym zdyscyplinowanie i odpowiedzialność — to dzieci będą otwarte społecznie, niezależne, kreatywne i rzutkie na tyle, by mieć dobre stopnie w szkole i znaleźć dobrą pracę.

Najważniejszym czynnikiem w wychowaniu dzieci w taki sposób, aby dobrze funkcjonowały w społeczeństwie, jest miłość. Jeśli rodzice są kochający, to bez względu na to, czy są bardziej restrykcyjni, czy bardziej pobłażliwi (o ile tylko nie popadają w skrajności), dzieci będą sobie dobrze radziły w życiu.

Kiedy rodzice przejawiają wrogość i odrzucenie wobec dzieci, wówczas te rozwijają antyspołeczne postawy i zachowania. Dzieci wychowane przez rodziców wrogo-restrykcyjnych często mają problemy ze zdrowiem psychicznym, są nadmiernie uległe (polegają na rodzicach, kiedy powinny podejmować samodzielne decyzje) i przejawiają przesadną nieśmiałość wobec rówieśników. Jeśli restrykcyjna postawa rodziców trwa, kiedy dzieci wkraczają w wiek nastoletni, wówczas najprawdopodobniej dzieci będą się buntować. Z drugiej strony, jeśli rodzice są wrogo-pobłażliwi, dzieci stają się niezdolne do podporządkowania się i nadmiernie agresywne, do tego stopnia, że w przyszłości grożą im problemy z prawem.

Badania przeprowadzone przez dr. Reubena Hilla z uniwersytetu w Minnesocie uwzględniały także czynnik rodzicielskiego wsparcia (zaangażowania) i wykazały, że ci rodzice, którzy w znacznym stopniu są zarówno kochający, jak i wspierający, mają dzieci najlepiej przystosowane do życia, o najwyższym poczuciu własnej wartości i najmniej wikłające się w zachowania antyspołeczne. Rodzice, którzy okazują miłość, ale nie wspierają dzieci, są mniej skuteczni, a na końcu plasują się ci, którzy zostali określeni jako najmniej kochający.

Dobry rodzic tak wychowuje dziecko, by nabyło umiejętność samodyscypliny, umiało zapobiegać konfliktom i je rozwiązywać, miało poczucie własnej wartości.

Samodyscyplina u dzieci

Rodzice młodszych dzieci powinni być „dobrotliwymi dyktatorami”, podejmującymi dobre decyzje dla swoich dzieci i pozwalającymi im zbierać nagrody za te pozytywne decyzje. Z czasem dzieci zaczną naśladować sposób, w jaki rodzice podejmują decyzje. Kiedy kwestionują zasadność decyzji, rodzice powinni poświęcić czas, by wyjaśnić, dlaczego zdecydowali tak, a nie inaczej. Rodzice muszą ciągle nauczać. Kiedy dzieci zamiast działać impulsywnie, zaczynają przejawiać zdolność racjonalnego myślenia, rodzice powinni zacząć pozwalać im podejmować samodzielne decyzje, stosownie do ich wieku. Kiedy dzieci podejmują właściwe decyzje, rodzice powinni pozwolić im korzystać z pozytywnych skutków tych decyzji. Kiedy dzieci podejmują niewłaściwe decyzje, wówczas powinny uczyć się (zarówno z naturalnych skutków, jak i narzuconych przez rodziców) konsekwencji swoich decyzji.

Choć na początku rodzicielskiej kariery powinno się być „dobrotliwym dyktatorem”, to celem dobrego rodzicielstwa jest możliwie najszybsze zmierzanie ku bardziej demokratycznej formie zarządzania rodziną.

Rozwiązywanie konfliktów

Wiele z zachowań, jakie rodzice muszą poprawiać u swoich dzieci, nigdy nie miałoby miejsca, gdyby rodzice byli czujniejszymi obserwatorami i pomagali dzieciom właściwie ukierunkować ich energię, zanim doszło do niewłaściwego zachowania. Dzieci mogą znieść rozpierającą je energię jedynie do pewnego stopnia, a potem wybuchają. Jeśli rodzice widzą, że coś jest nie w porządku, powinni ostrzec swoje dzieci: „Wygląda na to, że masz zamiar kogoś uderzyć. To nie jest dobry pomysł. Może zajmiesz się na chwilę czymś innym?”. Interwencja w kryzysowych momentach może pomóc dzieciom w odzyskaniu panowania nad sobą.

Wszyscy rodzice chcą tworzyć radosną, pełną miłości i poprawną jakościowo więź z dziećmi. Oczywiste jest, że kłótnie, wrzaski, wykpiwanie, przeklinanie, groźby i bicie w żaden sposób nie służą temu celowi. Po stoczonej bitwie rodzice i dzieci mogą się nawet pocałować na zgodę i udawać, że nic się nie stało, ale guzy i sińce — fizyczne, a także emocjonalne — niełatwo zapomnieć. Lepiej zapobiegać konfliktom, jeśli tylko jest to możliwe. Jednak aby zapobiec konfliktom w przyszłości, trzeba umieć rozwiązać obecne konflikty.

Budowanie poczucia wartości

To, kim staną się dzieci, zależy w znacznym stopniu od tego, czy rodzice w nie wierzą. Jeśli dzieci czują się bezwartościowe, niechciane i niekompetentne, to odczucia te staną się kodem, jakim będą się kierować w życiu. Jednak kiedy dzieci czują się szczególne, potrzebne i kompetentne, nie ma granic dla ich osiągnięć. Ich potencjał jest ogromny.

Sposób, w jaki realizowana jest rodzicielska dyscyplina, będzie albo pomagał, albo przeszkadzał w budowaniu poczucia własnej wartości dziecka. Przemoc wobec dzieci to coś więcej niż fizyczne bicie. Bezmyślne słowa ranią i mogą niszczyć. Zachowania nacechowane przemocą nie muszą pozostawiać widocznych obrażeń. Mogą pozostawić rany emocjonalne, które z czasem odcisną swoje piętno na myśleniu i osobowości dziecka.

Jeśli macie nierozwiązane bolesne sprawy ze swoimi rodzicami, to powinniście dołożyć wszelkich starań, by rozwiązać je jak najszybciej. Gniew, rozżalenie i inne emocje związane z tym, jak byliście traktowani przez waszych rodziców, mają decydujący wpływ na poczucie własnej wartości i mogą kształtować wasz sposób odnoszenia się do waszych dzieci.

Dyscyplina a karanie

Wielu ludzi myli karanie z dyscypliną, a rodzice powinni rozumieć różnicę między tymi dwoma sposobami traktowania dzieci i nastolatków.

Dyscyplina jest częścią procesu uczenia. Zasadniczym celem dyscypliny jest pomaganie dzieciom w czynieniu postępów i uczeniu się samodyscypliny. Dyscyplina powinna prowadzić do rozwiązywania konfliktów i zapobiegania im. Powinna odnosić się do niewłaściwych zachowań dziecka. Na przykład Tomek przyszedł do domu ze szkoły znacznie później niż zwykle, nie powiadamiając o tym wcześniej matki. Jeśli matka zdecyduje się podjąć działania dyscyplinujące, może nie pozwolić mu obejrzeć jego ulubionego programu telewizyjnego, aby miał czas na wykonanie swoich domowych obowiązków i odrobienie lekcji, które zaniedbał z powodu spóźnienia. Matka może także wytyczyć pewne zapobiegawcze ograniczenia na przyszłość, mówiąc: „Jeśli nie zatelefonujesz do domu i nie zapytasz, czy możesz pójść do kolegi po szkole, to musisz się stawić w domu w ciągu pół godziny od zakończenia lekcji. W przeciwnym razie nie będziesz mógł wieczorem oglądać telewizji”. Kiedy dyscyplina jest skuteczna, pomaga unikać zbytecznych konfliktów i zapewnia dziecku motywację do posłuszeństwa.

Karanie natomiast jest arbitralnie narzuconą dziecku karą za to, że zrobiło coś złego. Karanie obejmuje poczucie bólu, straty czy cierpienia za zło czy błąd popełnione przez dziecko. Rodzice zazwyczaj karzą dziecko z zamiarem skrzywdzenia go (fizycznie lub emocjonalnie), aby nauczyło się, że bolesne jest czynienie zła, i by dlatego wybrało to, co jest dobre (a właściwie zostaje zmuszone do wybrania tego). W przypadku Tomka matka mogła ukarać go, zabierając mu rower na dwa tygodnie albo wymierzając mu klapsy za jego nieodpowiedzialność. Rodzice czasami karzą dzieci, by wyładować na nich swój gniew. Bywa także, że rodzice karzą dzieci dlatego, iż mają wypaczone poczucie sprawiedliwości, domagające się kary za nieposłuszeństwo.

Niektórzy rodzice błędnie wierzą, że karanie prowadzi do zdyscyplinowania dziecka. Wyznają zasadę: oszczędzaj rózgę, a zepsujesz dziecko. W rzeczywistości kiedy rodzice karzą (zamiast dyscyplinować) celem usunięcia dziecięcej nieodpowiedzialności i buntowniczości, przygotowują grunt pod poważne konflikty w rodzinie. Otwarte konflikty rozwijają się wtedy, kiedy dziecko postanawia zbuntować się przeciwko niesprawiedliwemu traktowaniu. Skutkiem jest poczucie odrzucenia i rozżalenie w stosunku do rodziców.

Oprac. Katarzyna lewkowicz-siejka

2 KOMENTARZE

  1. Zawsze powtarzam, że dzieci są lustrem rodziców. Bardzo ważna jest rozmowa, spędzanie wspólnie czasu i zwracanie uwagi na potrzeby dziecka. Nie oznacza to jednak, że piszę o rozpieszczaniu. Gdy pojawia się dylemat wychowawczy, warto zadać sobie pytanie – jak ja bym się czuła/czuł w takiej sytuacji. Bardzo ważne jest budowanie poczucia własnej wartości u maluchów.

  2. Poczucie własnej wartości pochodzi glownie z pierwszych 7 lat zycia dziecka. Czyli od rodzicow. Jesli rodzice sa silni wewnetrznie, pozytywni maja poczucie wartosci i granice w zyciu, dziecko bedzie takie same. Moze i lesze poniewaz pomniejszone o bledy rodzicow z przeszlosci (sory za brak znakow ale pisze na ang klawiaturze)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.