Zdrowie rodzi się w jelitach

1416

W jelitach znajduje się 70 proc. wszystkich komórek odpornościowych człowieka. Zły stan flory jelitowej ma związek z kilkuset chorobami.

Okazuje się, że nie ma procesu fizjologicznego w naszym organizmie, który w jakiś sposób nie byłby związany z florą bakteryjną jelit. To, co tam mieszka, steruje wszystkim — naszym metabolizmem, odpornością, a nawet psychiką.

W jelicie grubym żyje od półtora do dwóch kilogramów bakterii. To jeden z najbogatszych gatunkowo ekosystemów na ziemi — bytuje w nim ponad tysiąc różnych gatunków mikrobów. Najważniejsze dla naszego zdrowia są bakterie kwasu mlekowego z rodzaju Lactobacillus i Bifidobacterium (określane skrótem LB). Wraz z innymi bakteriami pokrywają szczelnie nabłonek jelitowy, stanowiąc barierę dla bakterii chorobotwórczych i szkodliwych substancji. Bakterie fermentacji mlekowej nie tylko podnoszą odporność, ale i przedłużają życie.

Osoba ze zdrową florą jelitową w całości trawi spożywany pokarm. Przyswaja składniki odżywcze i pozbywa się niestrawionych resztek, nie pozwalając szkodliwym mikroorganizmom przedostać się przez ściany jelita do organizmu. Jej układ odpornościowy jest silny. Ma dużo energii. Osoba z nieprawidłową florą jelitową cierpi na wzdęcia, biegunki lub zaparcia, ma nieświeży oddech, częste bóle głowy. Jej organizm nie przyswaja witamin, minerałów czy niezbędnych kwasów tłuszczowych. Źle funkcjonujące jelita to zagrożenie dla całego układu odpornościowego.

„Niedomagająca” okrężnica wpływa na problemy emocjonalne, bo to właśnie komórki znajdujące się w jelitach produkują 80-90 proc. serotoniny — hormonu szczęścia znajdującego się w naszym ciele.

Flora bakteryjna w każdym organizmie jest unikalna jak linie papilarne. Jej skład zależy m.in. od sposobu narodzin. U dzieci urodzonych drogą naturalną bakterie pochodzą z flory pochwowej ich matki (dopiero później z pokarmu). Jeśli jelita matki są skażone przez patogeny, dziecko będzie miało predyspozycje do pewnych chorób. Równie niedobre okoliczności stwarza poród przez cesarskie cięcie. Takie dziecko nie ma bowiem żadnego kontaktu z florą swojej matki, otrzymuje natomiast florę mało sprzyjającego środowiska szpitalnego, często bogatego w bakterie oporne na antybiotyki.

Wpływ na mikrobiom mają też: miejsce zamieszkania, wykonywany zawód, higiena osobista, przebyte infekcje, ekspozycja na środki chemiczne i toksyny, przyjmowane leki, poziom hormonów i emocje. Jednak na czoło wysuwa się dieta.

Co niszczy naszą florę? Nadużywanie antybiotyków, żywności wysoko przetworzonej, używek, stosowanie środków odkażających prowadzi do zaburzenia równowagi bakterii. Zaledwie siedmiodniowa kuracja antybiotykiem zaburza florę jelitową na rok do dwóch lat! Nasz mikrobiom zaburzają niedobory dietetyczne z jednej strony, a z drugiej — codzienny dopływ toksyn. Nie sprzyjają nam m.in. cukier, biała mąka, ubogobłonnikowa dieta, brak w niej żywności prebiotycznej (stanowiącej pożywkę dla laktobakterii), stosowanie leków sterydowych, chlorowana woda, kawa, alkohol, papierosy, promieniowanie rentgenowskie. (…)

Katarzyna Lewkowicz-Siejka

Skrót artykułu. Całość dostępna w elektronicznej wersji do nabycia tu: www.sklep.znakiczasu.pl lub już niebawem w wersji papierowej w dużych salonach Empik.